W Starych Juchach na Pojezierzu Ełckim, w okolicy Ełku na Mazurach, działa Mazurska Izba Pamięci. To miejsce, gdzie dziś poczujesz klimat minionych lat i poznasz historię Mazurów, którzy mieszkali tu przed wojną i tuż po niej. Tu dowiesz się, dlaczego Mazurzy byli ewangelikami i jak religia stała się wyznacznikiem mazurskiej tożsamości.
Mazurską Izbę Pamięci założyło małżeństwo - Monika i Dariusz Zuberowie. Oboje są pastorami kościoła ewangelicko-metodystycznego. Dariusz swoją parafię prowadzi w Ełku, a Monika w Starych Juchach. Stworzyli mazurską izbę, aby lepiej zrozumieć ludzi, którzy tu kiedyś mieszkali. Posłuchaj niezwykłego wywiadu z małżeństwem pastorów. W 18. odcinku Podcastu Ruszaj w Drogę! opowiedzieli o zapisywaniu mazurskich wspomnień, prześladowaniach Mazurów po wojnie, oraz o stereotypach i kontrowersjach, z którymi musi mierzyć się w Polsce małżeństwo pastorów kościoła metodystycznego.
Jeśli w Starych Juchach spotkasz pastorkę Monikę lub pastora Dariusza, opowiedzą Ci, jak to się stało, że choć Mazurzy byli luteranami, to w prowadzeniu mazurskich parafii pomagali metodyści. I czym właściwie różnią się te dwa wyznania.
Zaplanuj 4 dni na Pojezierzu Ełckim na Mazurach
Rozmowę z pastorami nagraliśmy jesienią 2021 roku, gdy podróżowaliśmy po wschodnich Mazurach. Z tamtej wycieczki przywieźliśmy dla Ciebie gotowy plan na 4 dni na Pojezierzu Ełckim. Z naszym planem wsiądziesz na rowery i zanurzysz się w dziewiczym krajobrazie Mazur, na terenie powiatu ełckiego. Spędzisz jeden dzień w Starych Juchach - zwiedzisz okoliczne atrakcje i wejdziesz do Mazurskiej Izby Pamięci. Sprawdź Twój plan na udany weekend na Mazurach:
Posłuchaj 18. odcinka Podcastu Ruszaj w Drogę! - rozmowy o Mazurach i Izbie Pamięci
Wysłuchaj rozmowy z małżeństwem pastorów: Moniką i Dariuszem Zuberami w 18. odcinku Podcastu Ruszaj w Drogę! Monika i Dariusz podzielili się z nami nie tylko historią powstania izby pamięci, ale także własnymi doświadczeniami życia na Mazurach i prowadzenia dwóch swoich parafii.
Jestem pod wrażeniem, ile inicjatyw dla lokalnej społeczności podejmują w Ełku metodyści i ile mają w sobie pozytywnej energii, choć praca nie zawsze jest łatwa:
$wklejka={1}
Jak powstała i co zobaczysz w Mazurskiej Izbie Pamięci w Starych Juchach?
Przygotowałam dla Ciebie krótki fragment wywiadu do przeczytania. Dowiedz się więcej o ewangelickich Mazurach, o genezie powstania Mazurskiej Izby Pamięci oraz o niezwykłym projekcie „historii mówionej”, która - jak sama nazwa wskazuje - łatwo może odejść w zapomnienie.
Dzięki pastorowi Dariuszowi Zuberowi udało się ocalić unikatowe wspomnienia mieszkańców Mazur.
Kasia Marczewska: Skąd pomysł na Mazurską Izbę Pamięci w Starych Juchach?
Pastorka Monika Zuber: Gdy przeprowadziliśmy się tu ponad 8 lat temu i poznawaliśmy dotąd nieznaną nam historię tych terenów z ostatnich 100 lat, potrzebowaliśmy dla samych siebie lepiej zrozumieć ludzi, których tu spotykamy. Brakowało nam miejsca, gdzie można dowiedzieć się więcej. Dlatego chcieliśmy stworzyć miejsce, do którego można przyjść, poczuć klimat minionych lat i lepiej zrozumieć historię tych ziem.
Pastor Dariusz Zuber: Zauważyliśmy, że jest duży deficyt w pamięci tego, co tu było przed wojną. Poznaliśmy dużo historii powojennych, a ta przedwojenna była schowana, niepamiętana. Mając parafian o korzeniach od setek lat z tutejszej ziemi i kultury, chcieliśmy to wydobyć i pokazać innym. Nasza izba nie jest co prawda muzeum z wielką wystawą i eksponatami, ale skupiliśmy się w niej na elemencie religijnym Mazurów - ewangelików, bo kościół i protestantyzm był dla nich czynnikiem tożsamościowym.
Kasia: Czy turyści mają świadomość, że Mazurzy jako społeczność byli ewangelikami?
Pastorka Monika: Różnie. Niektórzy są zaskoczeni, a niektórzy wiedzą, że to byli ewangelicy, ale nie wiedzą co to znaczy. M.in. po to też powstała izba. Zasady ewangelickie są tu ujęte w proste słowa i hasła, które są prezentowane zarówno w środku jak i przed budynkiem. Ogólnie znajomość historii i wiedza o tym, że mazurska ziemia była oddzielną krainą, która miała swoją kulturę, język, zwyczaje i odmienność wyznaniową, jest dość słaba. Stąd rodzi się mnóstwo pytań. Najczęściej wiedza ogranicza się do tego, że to nie były ziemie polskie tylko niemieckie, i na tym się kończy.
Pastor Dariusz: Ciekawostką jest pieśń mazurska wyeksponowana w izbie w trzech językach oraz modlitwa „Ojcze Nasz” w języku mazurskim. Zawsze jak ktoś przychodzi i mówi o niemieckości Mazurów, tak ją eksponując, to ja zawsze wtedy pokazuję tę tablicę i mówię: to przeczytajcie sobie jak ci Niemcy modlili się na co dzień. I wtedy jest zdziwienie, że tych umlautów nie ma i brzmi to jakoś tak po naszemu. Więc to jest też rola naszej izby i współpracy z innymi środowiskami, które przypominają historię mazurską. Żeby pokazać, że ten stereotyp Polak-katolik, krzywdząco stworzony po wojnie, jest po prostu nieprawdziwy.
Kasia: Czy w izbie ktoś opowie nam tę historię? Czy można tam wejść z drogi?
Pastorka Monika: W sezonie zwykle ja tu jestem. Poza sezonem są podane numery telefonów, na które można zadzwonić, i ktoś podjedzie i może oprowadzić. Ale są też tablice informacyjne przed izbą, które można samemu poczytać - o historii, o protestantyzmie, na temat wiary ewangelickiej i o tym, jak to się stało, że pojawił się tu kościół metodystyczny.
Kasia: Chciałam zapytać o projekt kulturowo-historyczny, który robiliście z mieszkańcami, którzy mają pochodzenie mazurskie z dziada pradziada. Gdzie te materiały możemy znaleźć?
Pastor Dariusz: Pomysł historii mówionej pojawił się przy moim spotkaniu z dyrektorem muzeum, którego wtedy poznałem, z dr Stefanem Marcinkiewiczem, który postanowił, że to zrealizujemy. Nadał temu konkretne ramy, przygotował projekt. Korzystając z tego, że mieliśmy wtedy w parafii mieszkańców pamiętających te przedwojenne czasy i dawniejsze historie, to chcieliśmy ponagrywać ich wspomnienia. Jeździliśmy razem do moich parafian. Większość z nich już nie żyje, więc cieszę się, że udało się utrwalić te opowieści. Później zostały one podzielone tematycznie. Część z nich jest na stronach Muzeum Historycznego w Ełku pod zakładką Historia Mówiona - tam można znaleźć je i odsłuchać.
A całość tych rozmów jest do posłuchania w naszej izbie muzealnej. Jeszcze mamy takich parafian, których warto nagrać, więc podejrzewam, że to jest sprawa rozwojowa. I to też wpisuje się w naszą działalność polegającą na przywoływaniu historii mazurskiej.
$wklejka={3}
Kasia: Czy osoby, z którymi robiliście wywiady, chętnie opowiadały swoją historię?
Pastor Dariusz: Z tym było różnie, ale najczęściej nie opowiadały tego chętnie.
Kasia: Dlaczego?
Pastor Dariusz: Bo się bały. To jest bolesna historia powojenna, która przyniosła tej ziemi bardzo dużą stratę. Wraz z końcem wojny front radziecki (krasnoarjemcy) przyniósł dużo zniszczeń na Mazurach. Ełk został zniszczony dopiero jak przyszły wojska radzieckie, wcześniej nie ucierpiał z powodu działań wojennych. I tak było w wielu miejscach na Mazurach. I ta ludność tutaj ucierpiała. A ludność napływowa, która tu przyszła, to często z takim bolesnym wojennym resentymentem ze strony Niemiec. Więc tutejszą ludność traktowano jako Niemców i to przyniosło ze sobą liczne działania dyskryminacyjne, opresyjne, bolesne.
Nawet jak przeglądam księgi parafialne czy księgę związaną z pogrzebami, to często spotykam takie zapisy, że ktoś został zastrzelony, ktoś zginął z głodu, osamotnienia, opuszczenia, bo nikt mu nie pomagał, i to są trudne historie. Ci ludzie długo się tu mierzyli z bolesną łatką Niemca, kogoś obcego, kogoś niechcianego. Na tym tle potem pojawiły się fale emigracji, które spowodowały, że dla nas, dla naszego kościoła, znikały całe parafie, całe wsie. To bolesna historia, bo w ciągu kilku lat opróżniła się przestrzeń i ludzie wyemigrowali.
Kasia: Czy parafianie też mieli takie doświadczenia jak akty wandalizmu, prześladowania?
Pastor Dariusz: Pierwszy pastor o tym wspomina i nazywa to tzw. „kryształowymi niedzielami”, nawiązując do innych kryształowych wydarzeń. Czyli do 1956 czy 1957 roku co niedziela na naszych nabożeństwach były wybijane szyby. Pastor zreflektował się, że lepiej to ubezpieczyć w ówczesnym PZU, więc zakład ubezpieczeń zgodził się na to ubezpieczenie. Pewnie jakby widział, że to będzie taka dobra współpraca na lata związana z wypłacaniem głównie, to może by zrezygnowali.
Pastor w swoich pamiętnikach nie relacjonuje, żeby składki były jakieś uciążliwe, a PZU to duża firma, więc sobie jakoś z tym poradziła. Ale to było takie permanentne. Wiec parafianie nie siadali w ławkach przy oknach - mamy je w kościele tylko po jednej stronie - bo było to zwyczajnie niebezpieczne. I jak wychodzili z kościoła to spotykali się albo z obelżywymi słowami albo byli obrzucani błotem.
I to wszystko było przy biernej postawie władz porządkowych, miejskich, które na to nie reagowały, bo traktowały to jako taką sprawiedliwość dziejową, że coś trzeba z tymi Niemcami zrobić...
Kasia: A jak jest teraz?
Pastorka Monika: Mieszka nam się dobrze, już minęły czasy takich sytuacji negatywnie nastawionych ludzi. Choć faktycznie jak tu się przeprowadziliśmy to usłyszeliśmy, że jesteśmy Niemcami. Ja akurat pochodzę z Podlasia i mogłabym co najwyżej gdzieś tam znaleźć jakiegoś Białorusina w moim drzewie genealogicznym, ale Niemca? To coś nowego :)
Są różne reakcje. Przez naszą działalność kulturowo-społeczną raczej mamy dobre relacje. Może nie było to celem, ale takim pobocznym efektem, że ludzie raczej kojarzą nas pozytywnie.
Poznaj więcej ciekawostek o Mazurach
Koniecznie posłuchaj całej rozmowy z pastorami Dariuszem i Moniką. A kiedy skończy się nagranie, zerknij jeszcze na dodatkowy artykuł o Mazurach, który przygotowaliśmy dla Ciebie na blogu i poznaj ciekawostki, o których nie wiedzą nawet ci, którzy co roku przyjeżdżają na Mazury:
Kup przewodnik Ruszaj na Mazury!
Wybierasz się na Mazury? Koniecznie kup i zabierz ze sobą nasz przewodnik „Ruszaj na Mazury”. To gotowy planer podróży po mazurskich miastach, takich jak Giżycko, Mikołajki, Mrągowo, Węgorzewo, Pisz czy Kętrzyn. Ułożyliśmy w nim dla Ciebie spacery po miastach, na które pójdziesz z mapami zawartymi w tym przewodniku.
Przygotowaliśmy też wycieczki objazdowe po Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Gwarantuję Ci, że z tą książką zupełnie inaczej spojrzysz na Mazury, a Twoje opowieści nie raz zaskoczą rodzinę i znajomych.
Kiedy czytam w prasie o głośnych, drogich i zatłoczonych Mazurach, mam wrażenie, że ja zwiedzałam zupełnie inny region. Chcesz zobaczyć go moimi oczami? Chodź do naszego sklepu, a przekonasz się, że Mazury to znacznie więcej niż tylko łódki i jeziora: