Gniezno to stolica pierwszych polskich królów. To tu wszystko się zaczęło od Mieszka I, Bolesława Chrobrego i Świętego Wojciecha. To fascynujące, że wciąż znajdziesz tu miejsca, które pamiętają czasy pierwszych Piastów: podziemia gnieźnieńskiej katedry, Drzwi Gnieźnieńskie, szczątki świętego misjonarza w tzw. Konfesji Św. Wojciecha. Ale Gniezno to nie tylko katedra. To też biegnący przez centrum miasta Trakt Królewski z sylwetkami koronowanych w Gnieźnie królów, to Muzeum Początków Państwa Polskiego z filmami przybliżającymi epokę, to oddalony o kilka kilometrów Ostrów Lednicki, gdzie powstał jeden z pierwszych piastowskich grodów.
Gniezno to także historia współczesna. Zabytkowe koszary pamiętające Powstanie Wielkopolskie, Parowozownia do niedawna jeszcze naprawiająca lokomotywy, czy Muzeum Zabytków Kultury Technicznej prezentujące polskie motory “Sokół” i “Junak” oraz ciekawe przedmioty, które pamiętam jeszcze z dzieciństwa, a dziś są już częścią historii. A gdy wyjedziesz poza granice miasta, to dotrzesz do pałacu w Czerniejewie, do bazyliki w Trzemesznie i na wieżę widokową w Dusznie. W naszej wersji Gniezno i okolice to plan minimum na trzy dni, ale gdy weźmiesz do ręki przewodnik “13 pomysłów na Gniezno i okolice” przekonasz się, że w sezonie można tu spędzić nawet tydzień.
Pierwszy z nich to “13 pomysłów na Gniezno i okolice”. Bardzo treściwy przewodnik gromadzący w jednym miejscu wszystkie najciekawsze miejsca w Gnieźnie i okolicach. Wersję papierową kupisz za 10 zł w punkcie informacji turystycznej na rynku w Gnieźnie. Wersję darmową pobierzesz w formie aplikacji na telefon z Androidem lub iOS. W ten sposób będziesz mógł szybciej przygotować się do wycieczki. My korzystaliśmy z wersji papierowej tego przewodnika i w zupełności nam ona wystarczyła, żeby zdobyć najważniejsze informacje o zwiedzanych atrakcjach.
Druga propozycja to nietypowy przewodnik po Trakcie Królewskim. Powstał w 2018 roku, więc mogłeś wcześniej o nim nie słyszeć. To nietypowy przewodnik, ponieważ zwiedzamy z nim Gniezno goniąc... króliki. Do gonitwy najlepiej jeśli pobierzesz darmową aplikację na Androida i iOS “Królika GOń”. Jeśli nie możesz jej pobrać, to przewodnik po szlaku dostaniesz za darmo w formie papierowej książeczki, w punkcie informacji turystycznej na rynku w Gnieźnie. Na całej trasie Traktu Królewskiego spotkasz króliki, króle, makiety i rzeźby przedstawiające piastowskie legendy, a oprócz tego kilka infokiosków i tablic informacyjnych. Z aplikacją odwiedzasz te wszystkie miejsca, odpowiadasz na pytania i zgarniasz punkty otrzymując kolejne odznaki. Muszę Cię ostrzec - aplikacja naprawdę wciąga, a zwiedzanie z nią Gniezna to świetna zabawa. Ja doszłam do rangi “księcia” - do odznaki “króla” zabrakło mi kilku punktów za dobre odpowiedzi. A pytania bywają trudne i mocno podchwytliwe…
Skąd króliki w Gnieźnie? W Wielkopolsce mówiło się, że są “króle i królasy”. Jak wyjaśnił nam w wielkopolskiej gwarze nasz przewodnik Jarek Mikołajczyk:
W końcu w grudniowe, siwe dni skorzystaliśmy z zaproszenia Powiatu Gnieźnieńskiego i dotarliśmy do pierwszej stolicy Polski. Dla mnie było to ogromne przeżycie, bo Gniezno znałam głównie z podręczników historii. Jak przez mgłę pamiętam, że mogłam tu kiedyś dotrzeć z wycieczką szkolną w podstawówce. Pojęcia takie jak Konfesja Św. Wojciecha czy romańskie podziemia katedry niewiele mi wtedy mówiły. W Gnieźnie i okolicach spędziliśmy 4 dni odwiedzając miejsca, do których Ty też możesz wejść. Jeśli chcesz ruszyć w drogę naszymi śladami, to dam Ci kilka praktycznych wskazówek.
O ile w pierwszym dniu w samym Gnieźnie nie będziesz miał problemów ze zwiedzaniem, tak do kolejnych miejsc z naszego planu i listy, powinieneś wcześniej zadzwonić, żeby umówić się na zwiedzanie lub upewnić się, że będą otwarte. To szczególnie ważne jeśli wybierzesz się tak jak my - poza turystycznym sezonem, czyli w okresie między końcem października a połową maja.
* Poniżej przy opisie poszczególnych atrakcji oznaczyłam gwiazdką (*) miejsca, do których wcześniej trzeba napisać, zadzwonić lub sprawdzić w internecie czy są otwarte.
Twój plan na Gniezno i okolice w 3 dni:
Sprawdź też te przewodniki o okolicach Gniezna:
Gniezno pamięta najstarsze dzieje historii Polski. Pamięta jak w 966 r. Mieszko I przyjął chrzest i jak Polska stała się katolicka. Pamięta jak w 997 r. Św. Wojciech został pochowany w katedrze i jak Polska zyskała swoje pielgrzymkowe sanktuarium. Pamięta jak Bolesław Chrobry w 1025 r. przyjął koronę i jak Polska stałą się królestwem.
Symbolicznym, najstarszym miejscem w Gnieźnie, które mogło pamiętać te wydarzenia, jest wznoszące się w centrum miasta tzw. Wzgórze Lecha. Stoi na nim gnieźnieńska katedra i Muzeum Archidiecezjalne. To dwa pierwsze miejsca, do których powinieneś pójść, jeśli chcesz odkryć historię Gniezna.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego powinieneś zacząć od tego miejsca. To replika najważniejszego zabytku Gniezna, opisywanego w każdym podręczniku do historii - drzwi katedry gnieźnieńskiej. W pokoju, w którym ją umieszczono, z monitora leci film animowany. Na tym filmie sceny z drzwi ożywają i oto śledzisz losy ich głównego bohatera – Świętego Wojciecha. Film jest fenomenalny – zwłaszcza technika ruchomych obrazków, w jakiej został wykonany. Kiedy go obejrzysz, nie tylko będziesz wiedział, dlaczego Drzwi Gnieźnieńskie są takie wyjątkowe. Zrozumiesz też, dlaczego postać Św. Wojciecha ma dla tego miejsca tak wielkie znaczenie. Po tej lekcji jesteś gotowy, żeby przejść do katedry.
Podziemia katedry pamiętają jeszcze czasy pierwszych Piastów. To w nich zobaczysz miejsce, gdzie pierwotnie złożono ciało Św. Wojciecha. Tu pochowano też później brata Wojciecha - Radzyma Gaudentego, który został pierwszym arcybiskupem Gniezna i tutaj zmarł. Tu spoczywają też późniejsi arcybiskupi.
Trzecim najważniejszym miejscem katedry jest ołtarz, gdzie spoczywają szczątki Świętego Wojciecha. Zamknięte są w olbrzymiej srebrnej trumnie, podtrzymywanej przez przedstawicieli różnych stanów społeczeństwa. Ten zabytek to tzw. Konfesja Św. Wojciecha, a miejsce jego położenia to pierwsze centrum pielgrzymkowe Polski.
Na piętrze muzeum zobaczysz kolekcję kafli piecowych. Mnie najbardziej podobały się kafle moralizatorskie. Przestrzegały np. przed tym, że nie należy grać w młynek, bo to oznacza konszachty z diabłem. Świetne były też kafle ze scenkami rodzajowymi. Niektóre postacie były na nich naprawdę realistycznie przedstawione, włącznie z ich naturalnym przyrodzeniem. Na przykładzie tych kafli dostrzeżesz, jak zmieniały się trendy od średniowiecza do renesansu.
W muzeum jest więcej ciekawostek - na przykład stojące obok siebie rekonstrukcje Drzwi Gnieźnieńskich i drzwi katedry z Płocka, żebyś mógł je porównać. W ogóle nie są do siebie podobne. Tuż przy nich stoi też infokiosk, w którym wyklikasz opisane i nazwane sceny z obu drzwi i ich współczesne rysunkowe rekonstrukcje. Sam budynek Muzeum Początków Państwa Polskiego to ciekawa konstrukcja. Jest połączony łącznikiem ze szkołą, przez co tworzy jeden kompleks. Ten kompleks, razem ze stojącym na dziedzińcu pomnikiem Mieszka I i Bolesława Chrobrego (przez mieszkańców pieszczotliwie przezywanym pomnikiem Bolka i Lolka), stanowi największy w Polsce pomnik. To Pomnik Tyciąclecia Państwa Polskiego.
W tym roku szlak wzbogacił się o nową infrastrukturę. Stanęły przy nim rzeźby pięciu królów, którzy byli koronowani w gnieźnieńskiej katedrze. Oprócz nich po drodze spotkasz rzeźby 15 królików symbolizujących ważne momenty w życiu miasta. Są też dwa pomniki przedstawiające postacie z legend - Piasta Oracza oraz Lecha, który stoi nad Jeziorem Jelonek i ręką wskazuje na Wzgórze z katedrą. Do tego 4 wykonane z brązu makiety - m.in. pokazujące jak wyglądał pierwszy piastowski gród na wzgórzu Lecha oraz jak przeobrażała się w czasie gnieźnieńska katedra. Kiedy przejdziesz cały szlak, będziesz już bardzo dużo wiedział o Gnieźnie i jego historii.
Mnie najbardziej spodobał się pomnik Bolesława Chrobrego, który rozpostarł się jak król na tronie przed Starym Ratuszem, niemal przy samym rynku. Pomnika Wacława II szukaliśmy nocą wśród strug zimnego deszczu, a trzy kolejne pomniki - Mieszka II Lamberta, Bolesława II Śmiałego i Przemysła II znaleźliśmy dopiero w niedzielę rano. Szczerze powiem, że nie trzymaliśmy się dokładnie szlaku i figur szukaliśmy trochę chaotycznie - ale była to świetna zabawa, w którą bawiliśmy się razem z naszym przewodnikiem Markiem.
Każdego dnia wycieczki, gdy zostanie Ci trochę czasu po zwiedzaniu katedry i muzeów, zabaw się w podchody i odkrywaj z aplikacją „Królika GOń” kolejne miejsca na trasie Traktu Królewskiego. Goń króliki, ścigaj króli, zbieraj punkty, a jeśli będziesz chciał poczytać więcej o danej atrakcji, zajrzyj do drugiej aplikacji “13 pomysłów na Gniezno i okolice”. Zauważyliśmy, że ten drugi przewodnik ma więcej szczegółowych opisów niż aplikacja z królikami.
Przy każdej atrakcji opisałam, co musisz zrobić, żeby spokojnie do nich trafić i świetnie się bawić. Z tych propozycji ułożysz sobie drugi i trzeci dzień wycieczki w samym Gnieźnie i jego okolicach.
No i tak żeśmy fyroli z Jarkiem po fyrtlach, szlifowalilśmy kareje, i stanęliśmy pod starym odnowionym Ratuszem, gdzie wiaruchna rozpoczęła Powstanie Wielkopolskie wew Gnieźnie. Nigdzie tak nie zwiedzaliśmy, jak Gniezna z Jarkiem. Zaprowadził nas w ciekawe zakamarki i w gwarze uraczył takimi historiami, że próżno ich szukać w oficjalnych przewodnikach. Szkoda, że wielkopolskiej gwary nie słyszy się już na co dzień na ulicach.
Najciekawsza jest wystawa polskich motocykli “Sokół” z lat 30. XX wieku. Kiedy wsiadłam do bocznego wózka tego wehikułu, od razu zapragnęłam pojechać w nim z Maćkiem w podróż po Polsce. Ale jeszcze większe emocje wzbudził we mnie czarny motocykl “Junak”. Moje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa to te, gdy mój dziadek wsadzał mnie na ten motocykl i oprowadzał na nim po podwórku. Nie miałam wtedy więcej niż 5 lat.
Przemek, który oprowadzał nas po muzeum, ma prawdziwy dar opowiadania. To naturalne, gdy jest się pasjonatem. Zadawał mi podchwytliwe pytania o latarki, żelazka i samowary. Potem pokazał nam jeszcze kolekcję starych aparatów i urządzeń do wywoływania zdjęć. Ponownie wróciły wspomnienia, bo mój dziadek w łazience zorganizował sobie ciemnię, gdyż był fotografem. Była tam też wystawka… stojaków na choinki. O jeden z takich PRL-owskich stojaków-krasnali rozbiłam sobie czoło będąc dzieckiem – i znów wróciły wspomnienia.
Dla mnie wizyta w muzeum była bardzo sentymentalna. Kiedy spytaliśmy Przemka, skąd “kultura” w nazwie muzeum, to powiedział, że kiedyś ludzie dbali o to, żeby przedmioty były nie tylko użyteczne, ale też piękne. W eksponatach zgromadzonych w muzeum doskonale to widać.
Krzysztof zainteresował nas opowieściami o kolei “od kuchni” i pokazał tytaniczną pracę, jaką wykonali członkowie jego stowarzyszenia porządkując teren wokół budynków dawnej parowozowni. Pokazał nam też najciekawsze obiekty - działającą obrotnicę mogącą udźwignąć lokomotywy o masie do 300 ton (!), hale wachlarzowe na 24 lokomotywy (!), działającą pompę do tankowania lokomotyw parowych oraz wieżę wodną, z której woda zasilała m.in. wspomnianą pompę, oraz wystawę w halach wachlarzowych i w budynku administracyjnym.
Parowozownia Gniezno to jeden z największych kompleksów parowozowych w Wielkopolsce. Jej powstanie wiąże się z uruchomieniem połączenia kolejowego z Poznania przez Inowrocław, Bydgoszcz do Torunia. Przebiegało ono przez Gniezno, a jak pokazuje historia, każde miasto wraz z uruchomieniem kolei rozwija się w tempie geometrycznym. Był XIX wiek i wraz z rozwojem kolei powstała hala lokomotywowni, a po niej kolejne budynki kompleksu.
Krzysztof pokazał nam też stację Kolei Wąskotorowej w Gnieźnie i opowiedział o ambitnych planach Starostwa Powiatowego w Gnieźnie, które dąży do wznowienia rozkładowych kursów wąskotorówki z dworca w Gnieźnie. Trzymamy za te plany kciuki, bo będzie to kolejna ciekawa atrakcja turystyczna Gniezna. Chętnie się nią przejedziemy :)
Gdy dojedziesz na miejsce, ujrzysz przed sobą centrum duszpasterskie Dom Jana Pawła II, a tuż za nim rozciągające się hektary pól. Na ich środku stoi Pomnik-Ryba, zwany też Bramą Trzeciego Tysiąclecia. W czasie spotkań, młodzież wśród modlitwy, tańca i śpiewów przechodzi przez tą symboliczną bramę, dając świadectwo gotowości do wejścia w nowy rok swojego życia z Chrystusem i Ewangelią.
Gdy przyjedziesz na Pola Lednickie poza sezonem, będziesz mógł pospacerować po polach i nad jeziorem, Możesz też skorzystać z gościny centrum duszpasterskiego i zatrzymać się tam na kawę i ciasto. Warto wejść na górę i zobaczyć kaplicę, z której rozpościera się ładny widok na pola. Potem być może przespacerujesz się pod Pomnik-Rybę i zatrzymasz przy pomniku Jana Pawła II, przy którym został pochowany o. Jan Góra. Poproś też kogoś, kto będzie na miejscu, aby pokazał Ci wystawę z pamiątkami po papieżu. W małym muzeum znajdziesz m.in. rekonstrukcję pokoju z ul. Franciszkańskiej w Krakowie, ale także spiżowy odlew ręki papieża (zaskoczyło mnie, że była taka mała), jego buty czy chustkę.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie pałacu od razu skojarzył mi się z pałacem w Lubostroniu na Pałukach, który zwiedzaliśmy w wakacje. I choć historia powstania tego obiektu jest zupełnie inna, to okazało się, że w pewnym okresie zarówno jeden jak i drugi pałac był w posiadaniu tej samej rodziny - Skórzewskich.
Pierwotnie pałac został wybudowany w XVIII w. dla generała Jana Lipskiego i jego żony Marianny. Potem jego losy się pogmatwały, tak jak losy większości pałacyków należących do polskich rodów. W czasie wojny stacjonowały tu wojska niemieckie i spotykali się tu prominentni naziści. Prawdopodobnie dlatego pałac przetrwał wojnę w dobrym stanie, choć pod jej koniec zrabowano część jego wyposażenia. Po wojnie był tu dom dziecka i dopiero gdy w latach 70. XX w. budynek przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne Żydowo, zaczęły się pierwsze remonty.
Dziś odrestaurowany pałac wygląda efektownie. Jego wyposażone pokoje są do wynajęcia, a w niektórych salach odbywają się przyjęcia, bale i konferencje. W czasie zwiedzania zajrzysz nie tylko do pałacowych pomieszczeń, ale także do powozowni, gdzie stoi całkiem pokaźna kolekcja stylowych, zabytkowych powozów i sań. W dawnej wozowni zorganizowano restaurację, więc z dużym prawdopodobieństwem, nie wyjedziesz stąd głodny.
Bolesław Krzywousty w XII wieku sprowadził do Trzemeszna kanoników regularnych laterańskich i ufundował im klasztor. Z tego okresu pochodziła też pierwsza bazylika, bo ta, którą widzisz obecnie, to już późniejsze wieki. Największe wrażenie robi barokowa kopuła, która sprawia, że świątynia przypomina rzymską bazylikę Św. Piotra. W 1945 roku, wzniecony przez niemieckich żołnierzy ogień pożarł wszystkie ołtarze, zniszczył freski i stojącą pośrodku kościoła tzw. Konfesję Św. Wojciecha, w której przechowywano relikwie świętego. Do dziś w środku zobaczysz fragment zwęglonej ściany - smutną pamiątkę po tych tragicznych czasach.
Po wojnie wszystko odrestaurowano - zwłaszcza odmalowano freski. Dziś imponująco prezentują się nad głowami wiernych i na wnętrzu kopuły. Spacerując po świątyni, zwróć uwagę na figurę Św. Wojciecha leżącą pod ołtarzem. To jedyna pamiątka po ozdobnym grobowcu, w którym przechowywano relikwie Św. Wojciecha. Kiedyś był on wyeksponowany centralnie pod kopułą, otoczony balustradą i figurami czterech aniołów. Wszystko to spłonęło w pożarze w 1945 r. Teraz wartościowe relikwie przechowywane są w skarbcu.
Jeśli umówisz się na zwiedzanie z księdzem Proboszczem, to w podziemiach bazyliki dotkniesz XII - wiecznych kamieni pamiętających jeszcze pierwszą świątynię. Pokaże Ci też małą wystawę archeologiczną, z ciekawymi pamiątkami znalezionymi w czasie remontów, m.in. XII - wieczną płytą nagrobną, czy kilkusetletnimi naczyniami ceramicznymi. Jednak najcenniejsze zabytki znalezione w Trzemesznie być może widziałeś już w Muzeum Archidiecezjalnym w Gnieźnie - to tzw. “Kielich Św. Wojciecha” z agatową bizantyjską czaszą z X wieku oraz tzw. “Kielich Dąbrówki” i “Drugi Kielich Dąbrówki”. W bazylice po tych skarbach zostały tylko zdjęcia.
Historia o Św. Wojciechu jest w Trzemesznie bardzo żywa, bo tradycja mówi, że jego ciało, zanim trafiło do Gniezna, spoczęło najpierw właśnie w Trzemesznie. Nawiązuje do tego aktualny zwyczaj, że każdy nowo mianowany prymas Polski, przed wstąpieniem na tron św. Wojciecha w Gnieźnie, odwiedza Trzemeszno.
Jan Kiliński w czasie powstania kościuszkowskiego stanął na czele warszawskiego ludu przyczyniając się do oswobodzenia stolicy, za co Kościuszko mianował go pułkownikiem. W ten sposób Kiliński stał się bohaterem narodowym. Nie wiedzieliśmy jednak, że ten bohater pochodził z Trzemeszna, gdzie był… szewcem.
Dziś w Trzemesznie o Janie Kilińskim przypomina pan Wojciech Bisikiewicz, który też jest szewcem i to w czwartym pokoleniu! W swoim domu przy ul. Dąbrowskiego 15 urządził małą izbę pamięci, w której przypomina o Janie Kilińskim, sam wcielając się w tą postać. Żeby odwiedzić Pana Wojtka, trzeba wcześniej do niego zadzwonić, bo może akurat być w pracy.
Zaskoczyło mnie, że z Trzemeszna pochodzi tyle znamienitych postaci, a wszystkie one uczyły się w tutejszej szkole, która sąsiaduje z bazyliką.
Pierwsza wieża, którą postawili Niemcy w 1942 r. miała 70 metrów (!). Ale była drewniana i spłonęła. Wysokość kolejnych wież stawianych w tym miejscu malała wraz z upływem czasu. Miały odpowiednio: 50, 25 i aktualne 12 metrów. Obecna, postawiona w 2012 r., też jest drewniana. Dobrze by było, gdyby nikt jej nie podpalił ;)
Na podłodze trzeciej kondygnacji znajdziesz odlaną z brązu różę wiatrów, która wyznacza kierunki świata. Pokazuje też w którą stronę powinieneś patrzeć, żeby zobaczyć Trzemeszno, Mogilno, czy katedrę w Gnieźnie.
Po drodze na wieżę, przy głównym skrzyżowaniu w Wydartowie, zobaczysz starą kuźnię. Zbudowano ją z cegły i kamieni. Na jednym z nich odnajdziesz jeszcze datę jej budowy - 1856 r. (Maciej pokazał go w filmowej relacji z Trzemeszna) Niestety aktualnie jest zamknięta, ale sam budynek jest bardzo ciekawy. Ma podcienie, które chroniły kowala przed słońcem i deszczem, gdy podkuwał konie.
Kiedyś kowal to był bardzo szanowany zawód - zapotrzebowanie na jego usługi było duże, więc zwykle był on bogatym mieszkańcem wsi, z wysoką pozycją społeczną. Bywało, że podejmował się także innych koniecznych wyzwań - np. wyrywał bolące zęby lub leczył konie i bydło. Odkąd funkcje zwierząt zaczęły przejmować maszyny, zawód ten tracił na znaczeniu. Pewnie dlatego kuźnia w Wydartowie od wielu już lat jest nieużywana.
Na tej wyspie Mieszko I zbudował jeden z pierwszych na ziemiach polskich piastowskich grodów (obok Gniezna, Poznania i Giecza). Pamiątki po jego czasach zachowały się tu do dziś. Gdy przyjedziesz tu w sezonie wejdź w Dziekanowicach na teren Małego Skansenu, do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy i Wielkopolskiego Parku Etnograficznego. Tych miejsc nie udało nam się zobaczyć w środku, bo w grudniu niestety były zamknięte.
W przewodniku (lub darmowej aplikacji na smartfona) pt. “13 pomysłów na Gniezno i okolice” znajdziesz jeszcze więcej inspiracji. Na Twoją wizytę czeka Dolina Pojednania, Muzeum Techniki i Machin Wojennych, Stary Ratusz, a także pomniki, kościoły, groby, pałace opowiadające historię tego regionu czy fabryki bombek choinkowych (tylko dla większych grup). Wszystkie te atrakcje zwiedzisz przemierzając trasy wyznaczone dla turystów np.: Trasę Dworów i Pałaców, Trasę Powstania Wielkopolskiego, Trasę Mitów i Legend Gniezna i okolic czy oryginalną Trasę Śladami Kryminalnych Historii Ziemi Gnieźnieńskiej.
My chętnie wrócimy tu wiosną lub latem i odkryjemy kolejne atrakcje i historie. Być może sprawdzimy regionalne imprezy lub znów będziemy ganiać za królikami próbując tym razem udzielić poprawnych odpowiedzi na pytania w aplikacji. Czuję, że Gniezno ma jeszcze kilka tajemnic, które chciałoby nam zdradzić. A może Ty znasz niektóre z nich? Daj znać w komentarzu na blogu na zapowiedzi tego przewodnika na naszym Facebooku.
Gniezno to także historia współczesna. Zabytkowe koszary pamiętające Powstanie Wielkopolskie, Parowozownia do niedawna jeszcze naprawiająca lokomotywy, czy Muzeum Zabytków Kultury Technicznej prezentujące polskie motory “Sokół” i “Junak” oraz ciekawe przedmioty, które pamiętam jeszcze z dzieciństwa, a dziś są już częścią historii. A gdy wyjedziesz poza granice miasta, to dotrzesz do pałacu w Czerniejewie, do bazyliki w Trzemesznie i na wieżę widokową w Dusznie. W naszej wersji Gniezno i okolice to plan minimum na trzy dni, ale gdy weźmiesz do ręki przewodnik “13 pomysłów na Gniezno i okolice” przekonasz się, że w sezonie można tu spędzić nawet tydzień.
Korzystaj z gnieźnieńskich przewodników i aplikacji
Niech nasz przewodnik będzie dla Ciebie zachętą, żeby pojechać do Gniezna. Dajemy Ci w nim 14 pomysłów, od których warto zacząć, żeby ciekawie spędzić w Gnieźnie kilka pierwszych dni. Na miejscu czekać będą jeszcze na Ciebie dwa oficjalne przewodniki stworzone przez Powiat i Miasto Gniezno, które wprowadzą Cię głębiej w historię miasta i regionu.Pierwszy z nich to “13 pomysłów na Gniezno i okolice”. Bardzo treściwy przewodnik gromadzący w jednym miejscu wszystkie najciekawsze miejsca w Gnieźnie i okolicach. Wersję papierową kupisz za 10 zł w punkcie informacji turystycznej na rynku w Gnieźnie. Wersję darmową pobierzesz w formie aplikacji na telefon z Androidem lub iOS. W ten sposób będziesz mógł szybciej przygotować się do wycieczki. My korzystaliśmy z wersji papierowej tego przewodnika i w zupełności nam ona wystarczyła, żeby zdobyć najważniejsze informacje o zwiedzanych atrakcjach.
Druga propozycja to nietypowy przewodnik po Trakcie Królewskim. Powstał w 2018 roku, więc mogłeś wcześniej o nim nie słyszeć. To nietypowy przewodnik, ponieważ zwiedzamy z nim Gniezno goniąc... króliki. Do gonitwy najlepiej jeśli pobierzesz darmową aplikację na Androida i iOS “Królika GOń”. Jeśli nie możesz jej pobrać, to przewodnik po szlaku dostaniesz za darmo w formie papierowej książeczki, w punkcie informacji turystycznej na rynku w Gnieźnie. Na całej trasie Traktu Królewskiego spotkasz króliki, króle, makiety i rzeźby przedstawiające piastowskie legendy, a oprócz tego kilka infokiosków i tablic informacyjnych. Z aplikacją odwiedzasz te wszystkie miejsca, odpowiadasz na pytania i zgarniasz punkty otrzymując kolejne odznaki. Muszę Cię ostrzec - aplikacja naprawdę wciąga, a zwiedzanie z nią Gniezna to świetna zabawa. Ja doszłam do rangi “księcia” - do odznaki “króla” zabrakło mi kilku punktów za dobre odpowiedzi. A pytania bywają trudne i mocno podchwytliwe…
Skąd króliki w Gnieźnie? W Wielkopolsce mówiło się, że są “króle i królasy”. Jak wyjaśnił nam w wielkopolskiej gwarze nasz przewodnik Jarek Mikołajczyk:
króle to byli ci, którym nakładano korony na głowy, a królasy to mój wujek Miras hodował w ogródku.A że brzmi to dość podobnie, to po mieście oprowadzają nas właśnie “króle i królasy”. Te królasy - czyli króliki - są symbolami wydarzeń, które miały miejsce w Gnieźnie. I tak na swojej drodze spotkasz m.in. królika - woja piastowskiego, królika - powstańca wielkopolskiego, czy królika - hokeistę. Przy każdym króliku w aplikacji przeczytasz dlaczego wcielił się on właśnie w taką rolę.
Jeśli chcesz zwiedzać z aplikacją “Królika GOń”, to zacznij od jej zainstalowania i włączenia, zanim gdziekolwiek pójdziesz. Oprócz obiektów na Trakcie Królewskim w aplikacji dostaniesz punkty także za dotarcie do innych ciekawych miejsc w Gnieźnie np. Urzędu Miejskiego, linii starej zabudowy na rynku, czy Pomnika Bolesława Chrobrego. Nie wiedziałam o tym rozpoczynając swoją zabawę z aplikacją, przez co ominęło mnie kilka dodatkowych punktów, za które dostaje się odznaki.
Zwiedzaj Gniezno i Powiat Gnieźnieński. Mamy dla Ciebie 14 pomysłów na 3 dniową wycieczkę :)
Gniezno było na mapie naszych marzeń o zwiedzaniu Polski już od dawna. Od ośmiu lat kręciliśmy się po obrzeżach naszego kraju poznając etnograficzne regiony i interesując się historią Mazurów, Ślązaków, Kaszubów czy Kociewiaków. Ale do serca kraju i jego prapoczątków wciąż było nam daleko.W końcu w grudniowe, siwe dni skorzystaliśmy z zaproszenia Powiatu Gnieźnieńskiego i dotarliśmy do pierwszej stolicy Polski. Dla mnie było to ogromne przeżycie, bo Gniezno znałam głównie z podręczników historii. Jak przez mgłę pamiętam, że mogłam tu kiedyś dotrzeć z wycieczką szkolną w podstawówce. Pojęcia takie jak Konfesja Św. Wojciecha czy romańskie podziemia katedry niewiele mi wtedy mówiły. W Gnieźnie i okolicach spędziliśmy 4 dni odwiedzając miejsca, do których Ty też możesz wejść. Jeśli chcesz ruszyć w drogę naszymi śladami, to dam Ci kilka praktycznych wskazówek.
Oglądaj nasze vlogi z drogi: na żywo z Gniezna i okolic
Zobacz jak zwiedzaliśmy Gniezno i okolice. Codziennie nadawaliśmy filmową relację na żywo z najciekawszych miejsc i atrakcji Gniezna i okolic. Filmy obejrzysz za darmo w aplikacji na smartfonie lub na komputerze na naszym profilu na Instagramie w archiwum Relacji. Poszukaj naszego profilu "ruszajwdroge" na Instagramie lub skorzystaj z linków do filmów poniżej:
O ile w pierwszym dniu w samym Gnieźnie nie będziesz miał problemów ze zwiedzaniem, tak do kolejnych miejsc z naszego planu i listy, powinieneś wcześniej zadzwonić, żeby umówić się na zwiedzanie lub upewnić się, że będą otwarte. To szczególnie ważne jeśli wybierzesz się tak jak my - poza turystycznym sezonem, czyli w okresie między końcem października a połową maja.
* Poniżej przy opisie poszczególnych atrakcji oznaczyłam gwiazdką (*) miejsca, do których wcześniej trzeba napisać, zadzwonić lub sprawdzić w internecie czy są otwarte.
Twój plan na Gniezno i okolice w 3 dni:
Dzień I “Odkrywamy ślady pierwszych Piastów” - Wzgórze Lecha, na którym stoi katedra gnieźnieńska, a tam: zwiedzanie Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej (animowany film o drzwiach gnieźnieńskich, autentyczny kielich mszalny Św. Wojciecha), zwiedzanie Archikatedry Prymasowskiej pw. Wniebowzięcia NMP - Drzwi Gnieźnieńskie, podziemia archikatedry, wieża widokowa - czynna tylko w sezonie, Konfesja Św. Wojciecha (czyli relikwie Św. Wojciecha w srebrnej trumnie), zwiedzanie Muzeum Początków Państwa Polskiego, jeśli zostanie czas - zwiedzanie z aplikacją “Królka GOń” i poszukiwanie króli i królików.
Dzień II “Poznajemy zabytki techniki” - zwiedzanie Muzeum Zabytków Kultury Technicznej* w Gnieźnie (sprawdź godziny otwarcia), zwiedzanie Parowozowni Gniezno* (poza sezonem trzeba zadzwonić i umówić się na zwiedzanie), powrót na Trakt Królewski i poszukiwanie pozostałych króli, królików i makiet, których nie daliśmy rady zebrać dzień wcześniej
Dzień III “W okolicach Gniezna” – w zależności od sezonu i pogody wybierz jedną z dwóch opcji (lub zmiksuj je wg swoich potrzeb albo czasu dostępności tych atrakcji):
a) zwiedzanie Ostrowa Lednickiego* - wyspa i muzeum (tylko w sezonie!), spacer po Polach Lednickich (przez cały rok), zwiedzanie Pałacu w Czerniejewie* (termin i godziny zwiedzania ogłaszane na profilu pałacu na Facebooku)
b) wycieczka do Trzemeszna* - bazylika i spacer po mieście, wycieczka na drewnianą, 12-metrową wieżę widokową w Dusznie i po drodze stara, zabytkowa kuźnia (tylko z zewnątrz).
Sprawdź też te przewodniki o okolicach Gniezna:
- Okolice Gniezna: Pomysły na weekend na Szlaku Piastowskim
- Między Gnieznem a Poznaniem: Zamki i ciekawe miasta Wielkopolski Nieoczywistej
1. Poznaj początki Polski. Wejdź na Wzgórze Lecha.
To właśnie w Gnieźnie i okolicach Piastowie zorganizowali swoje pierwsze grody. Z tych grodów wojowie Mieszka I i jego syna - Bolesława Chrobrego podbijali ziemie, które następnie zostały scalone w jedno państwo. Pod jednym panowaniem połączono m.in. Pomorze, Mazowsze i Śląsk.Gniezno pamięta najstarsze dzieje historii Polski. Pamięta jak w 966 r. Mieszko I przyjął chrzest i jak Polska stała się katolicka. Pamięta jak w 997 r. Św. Wojciech został pochowany w katedrze i jak Polska zyskała swoje pielgrzymkowe sanktuarium. Pamięta jak Bolesław Chrobry w 1025 r. przyjął koronę i jak Polska stałą się królestwem.
Symbolicznym, najstarszym miejscem w Gnieźnie, które mogło pamiętać te wydarzenia, jest wznoszące się w centrum miasta tzw. Wzgórze Lecha. Stoi na nim gnieźnieńska katedra i Muzeum Archidiecezjalne. To dwa pierwsze miejsca, do których powinieneś pójść, jeśli chcesz odkryć historię Gniezna.
2. Wejdź do Muzeum Archidiecezjalnego w Gnieźnie
Zwiedzanie Gniezna zacznij od Muzeum Archidiecezjalnego - pośród zabytkowych eksponatów zobaczysz tam oryginalny kielich mszalny Św. Wojciecha, którego czara wykonana jest z pięknego agatu. To wspaniałe arcydzieło i niezwykle zabytkowy przedmiot.Jest jeszcze jeden powód, dla którego powinieneś zacząć od tego miejsca. To replika najważniejszego zabytku Gniezna, opisywanego w każdym podręczniku do historii - drzwi katedry gnieźnieńskiej. W pokoju, w którym ją umieszczono, z monitora leci film animowany. Na tym filmie sceny z drzwi ożywają i oto śledzisz losy ich głównego bohatera – Świętego Wojciecha. Film jest fenomenalny – zwłaszcza technika ruchomych obrazków, w jakiej został wykonany. Kiedy go obejrzysz, nie tylko będziesz wiedział, dlaczego Drzwi Gnieźnieńskie są takie wyjątkowe. Zrozumiesz też, dlaczego postać Św. Wojciecha ma dla tego miejsca tak wielkie znaczenie. Po tej lekcji jesteś gotowy, żeby przejść do katedry.
Muzeum i katedrę zwiedzisz z audioprzewodnikiem. Audioprzewodnik jest przystosowany także dla osób niewidomych, ponieważ posiada opcję audiodeskrypcji, a także dla osób niesłyszących - można w nim wybrać język migowy. Aktualnie na każdy element zwiedzania Wzgórza Lecha i katedry obowiązuje osobna opłata - za muzeum, za obejrzenie Drzwi Gnieźnieńskich, za zwiedzanie katedry, za wejście na wieżę lub do podziemi, ale można też kupić karnet za ok 20 zł i wtedy wszystko jest w pakiecie. Aktualne ceny i warunki zwiedzania sprawdzaj na stronie internetowej Wzgórza Lecha.
3. Wejdź do Katedry. Podziwiaj podziemia, Drzwi Gnieźnieńskie i tzw. Konfesję Św. Wojciecha
Do najciekawszych atrakcji Wzgórza Lecha należą wspomniane już przeze mnie Drzwi Gnieźnieńskie oraz podziemia katedry. Drzwi Gnieźnieńskie to olbrzymi komiks dla dorosłych, który przedstawia sceny z życia i śmierci Świętego Wojciecha.Podziemia katedry pamiętają jeszcze czasy pierwszych Piastów. To w nich zobaczysz miejsce, gdzie pierwotnie złożono ciało Św. Wojciecha. Tu pochowano też później brata Wojciecha - Radzyma Gaudentego, który został pierwszym arcybiskupem Gniezna i tutaj zmarł. Tu spoczywają też późniejsi arcybiskupi.
Trzecim najważniejszym miejscem katedry jest ołtarz, gdzie spoczywają szczątki Świętego Wojciecha. Zamknięte są w olbrzymiej srebrnej trumnie, podtrzymywanej przez przedstawicieli różnych stanów społeczeństwa. Ten zabytek to tzw. Konfesja Św. Wojciecha, a miejsce jego położenia to pierwsze centrum pielgrzymkowe Polski.
Święty Wojciech był biskupem czeskim, który musiał uciekać z Pragi i schronił się na dworze Bolesława Chrobrego. Chrobry chciał zatrzymać go przy sobie, ale Wojciech postanowił, że uda się z misją chrystianizacyjną na północny wschód Polski. Chciał nawracać pogańskie plemię Prusów, którzy mieszkali tam, gdzie dziś jest Warmia i Mazury. Ci jednak nie byli zainteresowani nową religią i zamordowali misjonarza. Jego ciało poćwiartowali, a głowę nabili na pal. Jego brata, Radzyma Gaudentego, który towarzyszył Wojciechowi w tej misji, puścili Prusowie wolno, dlatego mógł on zdać relację królowi z tego, co się stało. Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha i sprowadził je do Gniezna,
4. Dowiedz się więcej o Piastach w Muzeum Początków Państwa Polskiego
Więcej o Piastach dowiesz się w Muzeum Początków Państwa Polskiego. Obejrzysz tu 3 krótkie filmy, które wprowadzą Cię w historię dynastii. W salach, w których odbywają się projekcje, zobaczysz też kilka ciekawych eksponatów - m.in. fragment oryginalnego średniowiecznego wału obronnego, który prawdopodobnie pamięta czasy dziadka Mieszka I.Na piętrze muzeum zobaczysz kolekcję kafli piecowych. Mnie najbardziej podobały się kafle moralizatorskie. Przestrzegały np. przed tym, że nie należy grać w młynek, bo to oznacza konszachty z diabłem. Świetne były też kafle ze scenkami rodzajowymi. Niektóre postacie były na nich naprawdę realistycznie przedstawione, włącznie z ich naturalnym przyrodzeniem. Na przykładzie tych kafli dostrzeżesz, jak zmieniały się trendy od średniowiecza do renesansu.
W muzeum jest więcej ciekawostek - na przykład stojące obok siebie rekonstrukcje Drzwi Gnieźnieńskich i drzwi katedry z Płocka, żebyś mógł je porównać. W ogóle nie są do siebie podobne. Tuż przy nich stoi też infokiosk, w którym wyklikasz opisane i nazwane sceny z obu drzwi i ich współczesne rysunkowe rekonstrukcje. Sam budynek Muzeum Początków Państwa Polskiego to ciekawa konstrukcja. Jest połączony łącznikiem ze szkołą, przez co tworzy jeden kompleks. Ten kompleks, razem ze stojącym na dziedzińcu pomnikiem Mieszka I i Bolesława Chrobrego (przez mieszkańców pieszczotliwie przezywanym pomnikiem Bolka i Lolka), stanowi największy w Polsce pomnik. To Pomnik Tyciąclecia Państwa Polskiego.
Bądź czujny - w tym miejscu możesz zdobyć kilka punktów w aplikacji “Królika GOń”. Podpowiem, że na dziedzińcu, oprócz pomnika pierwszych władców, ukrył się też jeden mały królik.
5. Przejdź się po Trakcie Królewskim w Gnieźnie. Goń króle i króliki
Króle i króliki będziesz co jakiś czas spotykał podczas zwiedzania Gniezna. Przez centrum miasta wytyczono szlak Traktu Królewskiego. Jego dokładny przebieg zobaczysz albo w aplikacji “Królika GOń”, albo w drukowanym folderze, który dostaniesz za darmo w informacji turystycznej.W tym roku szlak wzbogacił się o nową infrastrukturę. Stanęły przy nim rzeźby pięciu królów, którzy byli koronowani w gnieźnieńskiej katedrze. Oprócz nich po drodze spotkasz rzeźby 15 królików symbolizujących ważne momenty w życiu miasta. Są też dwa pomniki przedstawiające postacie z legend - Piasta Oracza oraz Lecha, który stoi nad Jeziorem Jelonek i ręką wskazuje na Wzgórze z katedrą. Do tego 4 wykonane z brązu makiety - m.in. pokazujące jak wyglądał pierwszy piastowski gród na wzgórzu Lecha oraz jak przeobrażała się w czasie gnieźnieńska katedra. Kiedy przejdziesz cały szlak, będziesz już bardzo dużo wiedział o Gnieźnie i jego historii.
Mnie najbardziej spodobał się pomnik Bolesława Chrobrego, który rozpostarł się jak król na tronie przed Starym Ratuszem, niemal przy samym rynku. Pomnika Wacława II szukaliśmy nocą wśród strug zimnego deszczu, a trzy kolejne pomniki - Mieszka II Lamberta, Bolesława II Śmiałego i Przemysła II znaleźliśmy dopiero w niedzielę rano. Szczerze powiem, że nie trzymaliśmy się dokładnie szlaku i figur szukaliśmy trochę chaotycznie - ale była to świetna zabawa, w którą bawiliśmy się razem z naszym przewodnikiem Markiem.
Każdego dnia wycieczki, gdy zostanie Ci trochę czasu po zwiedzaniu katedry i muzeów, zabaw się w podchody i odkrywaj z aplikacją „Królika GOń” kolejne miejsca na trasie Traktu Królewskiego. Goń króliki, ścigaj króli, zbieraj punkty, a jeśli będziesz chciał poczytać więcej o danej atrakcji, zajrzyj do drugiej aplikacji “13 pomysłów na Gniezno i okolice”. Zauważyliśmy, że ten drugi przewodnik ma więcej szczegółowych opisów niż aplikacja z królikami.
Niektóre z królików mają dla Gniezna szczególne znaczenie. Jednym z nich jest królik - powstaniec wielkopolski. Po zakończeniu I wojny światowej, w 1918 roku Polska nareszcie uzyskała szansę na niepodległość. Ale w niektórych regionach sytuacja po wojnie wciąż była niepewna. Tak było w Wielkopolsce.
Gdyby nie zryw niepodległościowy mieszkańców Poznania, Gniezna i innych miejscowości w regionie, być może znalazłby się on poza granicami kraju. Wykorzystując powojenną sytuację polityczną, gnieźnianie 28 grudnia 1918 roku chwycili za broń i zaczęli wyrywać z rąk pruskich poszczególne placówki, m.in. wojskowe koszary. Było to jedno z niewielu polskich, zwycięskich powstań zbrojnych.
Dzięki temu powstaniu Wielkopolska po wojnie stała się częścią wolnego państwa i w tym roku razem z innymi polskimi regionami mogła świętować 100-lecie odzyskania niepodległości. To było jedno z najważniejszych wydarzeń współczesnej historii Polski, a w szczególności Gniezna. Jeśli spacerując po mieście zobaczysz czerwoną flagę z białym orłem w środku, to wiedz, że to właśnie flaga symbolizująca Powstanie Wielkopolskie.
Dzień Drugi i Trzeci w Gnieźnie i okolicach
Na drugi i trzeci dzień w Gnieźnie i okolicach mam dla Ciebie kilka propozycji, które spodobają Ci się, jeśli jesteś turystą – odkrywcą. To miejsca i atrakcje nieoczywiste, do których dziś nie docierają jeszcze tłumy turystów. Zanim z skorzystasz z tych oznaczonych gwiazdką, upewnij się czy i kiedy są otwarte, najlepiej dzwoniąc na numer telefonu podany na ich stronie internetowej. Niektóre z nich są otwarte w określone dni i godziny tygodnia, inne są czynne tylko w sezonie, jeszcze inne wtedy, gdy zadzwonisz i umówisz się na zwiedzanie.Przy każdej atrakcji opisałam, co musisz zrobić, żeby spokojnie do nich trafić i świetnie się bawić. Z tych propozycji ułożysz sobie drugi i trzeci dzień wycieczki w samym Gnieźnie i jego okolicach.
Warto zapamiętać z pierwszego dnia zwiedzania:
1. Mieszko I to pierwszy historyczny władca Polski, książę, budował pierwsze grody. Za czasów jego panowania Polska z Wielkopolski powiększyła się o Mazowsze, Pomorze i Śląsk. W 966 roku przyjął chrzest. Jego żoną była czeska księżniczka Dobrawa, z którą miał syna Bolesława Chrobrego. Wizerunek Mieszka I, wg szkicu Jana Matejki, zobaczysz na banknocie 10 zł.
2. Bolesław Chrobry, syn Mieszka I, to pierwszy koronowany król Polski. Ta pierwsza koronacja odbyła się w Gnieźnie w 1025 roku, a kilka miesięcy później Chrobry zmarł. Za jego czasów odbył się w 1000 roku Zjazd Gnieźnieński, który był ważnym wydarzeniem politycznym i religijnym. Jego synem był Mieszko II Lambert, który został drugim królem Polski, także koronowanym w Gnieźnie. Wizerunek Bolesława Chrobrego, wg szkicu Jana Matejki, zobaczysz na banknocie 20 zł.
3. Św. Wojciech - biskup czeski, który musiał uciekać z Pragi i schronił się na dworze Bolesława Chrobrego. Udał się z misją chrystianizacyjną do Prusów i tam zginął z ich rąk w 997 roku. Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha i złożył je w katedrze gnieźnieńskiej - spoczywa tu do dziś w srebrnej trumnie tzw. Konfesji Św. Wojciecha. Katedra gnieźnieńska stała się ważnym celem pielgrzymkowym, umacniając w Polsce chrześcijaństwo. Do grobu Św. Wojciecha pielgrzymował m.in. Cesarz Otto III w 1000 roku w czasie tzw. Zjazdu Gnieźnieńskiego.
6. * Zwiedzaj Gniezno w gwarze wielkopolskiej ze Szczunem z Kareji
Fajnym pomysłem na ciekawe zwiedzanie Gniezna jest poznawanie miasta ze “Szczunem z Kareji”, czyli z Jarkiem Mikołajczykiem, który oprowadza turystów w... gwarze wielkopolskiej. Jarek zabrał nas na Rajzengę po mieście, ale zanim to nastąpiło, przywitał nas tak:„Nacznijmy od ryczki, nie bez to, że babka Annka Mikołajczykowa gadała, co przed każdą rajzengą się należy na nij posiedzieć. Tej, to tyż. Babka gadała tyż, że w ty ryczce idzie o to by rajzefiber nos nie wzion wew drodze. Tero jako tyn przewodnik, to fyrom z wiarą po fyrtlach, i bez to tyż se lubię zanim poletę wew Gniezno nasze kochaniutkie, siąść na ryczce, pomarać wew kiepele na co warto coby se turysty szpicli, a co lepi ominąć, albo ściąć na szagę.”Jeśli nie widzisz tu filmu, obejrzyj go tutaj
No i tak żeśmy fyroli z Jarkiem po fyrtlach, szlifowalilśmy kareje, i stanęliśmy pod starym odnowionym Ratuszem, gdzie wiaruchna rozpoczęła Powstanie Wielkopolskie wew Gnieźnie. Nigdzie tak nie zwiedzaliśmy, jak Gniezna z Jarkiem. Zaprowadził nas w ciekawe zakamarki i w gwarze uraczył takimi historiami, że próżno ich szukać w oficjalnych przewodnikach. Szkoda, że wielkopolskiej gwary nie słyszy się już na co dzień na ulicach.
Żeby zwiedzać z Jarkiem Gniezno, najlepiej do niego zadzwonić i umówić się osobiście: 531 941 172, lub zamówić zwiedzanie z nim przez stronę Organizacji Turystycznej Szlak Piastowski, gdzie podane są także ceny za usługi przewodnickie. Zajrzyj też na jego profil na Facebooku – tam znajdziesz więcej zdjęć i filmików z gwarowego oprowadzania.
7. * Zobacz polskie motory w Muzeum Zabytków Kultury Technicznej
Kawałek za ścisłym centrum Gniezna, w dawnych pruskich koszarach wojskowych, przy ul. Wrzesińskiej, przeżyjesz sentymentalną przygodę w Muzeum Zabytków Kultury Technicznej. Zobaczysz tu eksponaty, które pamiętają czasy naszego dzieciństwa, a także czasy naszych rodziców, dziadków i pradziadków.Najciekawsza jest wystawa polskich motocykli “Sokół” z lat 30. XX wieku. Kiedy wsiadłam do bocznego wózka tego wehikułu, od razu zapragnęłam pojechać w nim z Maćkiem w podróż po Polsce. Ale jeszcze większe emocje wzbudził we mnie czarny motocykl “Junak”. Moje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa to te, gdy mój dziadek wsadzał mnie na ten motocykl i oprowadzał na nim po podwórku. Nie miałam wtedy więcej niż 5 lat.
Przemek, który oprowadzał nas po muzeum, ma prawdziwy dar opowiadania. To naturalne, gdy jest się pasjonatem. Zadawał mi podchwytliwe pytania o latarki, żelazka i samowary. Potem pokazał nam jeszcze kolekcję starych aparatów i urządzeń do wywoływania zdjęć. Ponownie wróciły wspomnienia, bo mój dziadek w łazience zorganizował sobie ciemnię, gdyż był fotografem. Była tam też wystawka… stojaków na choinki. O jeden z takich PRL-owskich stojaków-krasnali rozbiłam sobie czoło będąc dzieckiem – i znów wróciły wspomnienia.
Dla mnie wizyta w muzeum była bardzo sentymentalna. Kiedy spytaliśmy Przemka, skąd “kultura” w nazwie muzeum, to powiedział, że kiedyś ludzie dbali o to, żeby przedmioty były nie tylko użyteczne, ale też piękne. W eksponatach zgromadzonych w muzeum doskonale to widać.
Przed wizytą w muzeum sprawdź na Facebooku, kiedy dokładnie jest otwarte. Dobra wiadomość jest taka, że muzeum działa przez cały rok, także poza sezonem (poza sobotą i poniedziałkiem). Wystawy są od czasu do czasu zmieniane, więc warto odwiedzić to miejsce za każdym razem, gdy jesteś w Gnieźnie. Dodatkową atrakcją bywają warsztaty dla dzieci. Chcąc pokazać nam jak one wyglądają, Przemek dał mi baterię, żarówkę i dwie gumki i polecił skonstruować z tego latarkę. Popisałam się niezwykłą kreatywnością. Jeśli chcesz wiedzieć, co wymyśliłam, to obejrzyj nasz film z drugiego dnia w Gnieźnie :)
8. * Zwiedzaj z pasjonatami jedną z największych Parowozowni w Wielkopolsce
Gdy będziesz w Gnieźnie koniecznie zaplanuj sobie wycieczkę do Parowozowni Gniezno. Tylko napisz do niej wcześniej i umów się na zwiedzanie. Oficjalnie Parowozownię zwiedzać można w sezonie, ale członkowie Stowarzyszenia Parowozownia Gniezno, którzy aktualnie opiekują się tym obiektem, chętnie oprowadzają po nim praktycznie przez cały rok. W tym roku jeszcze w grudniu mieli turystów, z czego są bardzo zadowoleni.Krzysztof zainteresował nas opowieściami o kolei “od kuchni” i pokazał tytaniczną pracę, jaką wykonali członkowie jego stowarzyszenia porządkując teren wokół budynków dawnej parowozowni. Pokazał nam też najciekawsze obiekty - działającą obrotnicę mogącą udźwignąć lokomotywy o masie do 300 ton (!), hale wachlarzowe na 24 lokomotywy (!), działającą pompę do tankowania lokomotyw parowych oraz wieżę wodną, z której woda zasilała m.in. wspomnianą pompę, oraz wystawę w halach wachlarzowych i w budynku administracyjnym.
Parowozownia Gniezno to jeden z największych kompleksów parowozowych w Wielkopolsce. Jej powstanie wiąże się z uruchomieniem połączenia kolejowego z Poznania przez Inowrocław, Bydgoszcz do Torunia. Przebiegało ono przez Gniezno, a jak pokazuje historia, każde miasto wraz z uruchomieniem kolei rozwija się w tempie geometrycznym. Był XIX wiek i wraz z rozwojem kolei powstała hala lokomotywowni, a po niej kolejne budynki kompleksu.
Krzysztof pokazał nam też stację Kolei Wąskotorowej w Gnieźnie i opowiedział o ambitnych planach Starostwa Powiatowego w Gnieźnie, które dąży do wznowienia rozkładowych kursów wąskotorówki z dworca w Gnieźnie. Trzymamy za te plany kciuki, bo będzie to kolejna ciekawa atrakcja turystyczna Gniezna. Chętnie się nią przejedziemy :)
9. Zrób sobie spacer przez Pola Lednickie pod pomnik Bramy – Ryby, symbolu chrześcijaństwa
Kawałek za Gnieznem, nad Jeziorem Lednickim, rozciągają się Pola Lednickie. To tu od 1997 roku, w czerwcu odbywają się chrześcijańskie spotkania młodych, na które przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy osób. Zapoczątkował je poznański duszpasterz Ojciec Jan Góra. I choć nie ma go już wśród nas, to spotkania nadal odbywają się tu co roku. Papieżowi Janowi Pawłowi II marzyło się polskie Taize i Ojciec Góra zorganizował je właśnie na Polach Lednickich - w kolebce polskiego chrześcijaństwa.Gdy dojedziesz na miejsce, ujrzysz przed sobą centrum duszpasterskie Dom Jana Pawła II, a tuż za nim rozciągające się hektary pól. Na ich środku stoi Pomnik-Ryba, zwany też Bramą Trzeciego Tysiąclecia. W czasie spotkań, młodzież wśród modlitwy, tańca i śpiewów przechodzi przez tą symboliczną bramę, dając świadectwo gotowości do wejścia w nowy rok swojego życia z Chrystusem i Ewangelią.
Gdy przyjedziesz na Pola Lednickie poza sezonem, będziesz mógł pospacerować po polach i nad jeziorem, Możesz też skorzystać z gościny centrum duszpasterskiego i zatrzymać się tam na kawę i ciasto. Warto wejść na górę i zobaczyć kaplicę, z której rozpościera się ładny widok na pola. Potem być może przespacerujesz się pod Pomnik-Rybę i zatrzymasz przy pomniku Jana Pawła II, przy którym został pochowany o. Jan Góra. Poproś też kogoś, kto będzie na miejscu, aby pokazał Ci wystawę z pamiątkami po papieżu. W małym muzeum znajdziesz m.in. rekonstrukcję pokoju z ul. Franciszkańskiej w Krakowie, ale także spiżowy odlew ręki papieża (zaskoczyło mnie, że była taka mała), jego buty czy chustkę.
10. * Zwiedzaj zabytkowe wnętrza pałacu w Czerniejewie
Ciekawym miejscem, żeby zapuścić się poza Gniezno jest pałac w Czerniejewie, w których obecnie znajduje się hotel i restauracja. Wcześniej tylko musisz sprawdzić na profilu pałacu na Facebooku czy i kiedy odbywa się oprowadzanie. W listopadzie i grudniu były to dwie w niedziele w miesiącu, a spacer po pałacu rozpoczynał się o godz. 12.00. Jeśli nie masz pewności, czy w trakcie Twojego pobytu takie zwiedzanie się odbędzie, zadzwoń do pałacu i zapytaj (tel. 61 427 30 30).Gdy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie pałacu od razu skojarzył mi się z pałacem w Lubostroniu na Pałukach, który zwiedzaliśmy w wakacje. I choć historia powstania tego obiektu jest zupełnie inna, to okazało się, że w pewnym okresie zarówno jeden jak i drugi pałac był w posiadaniu tej samej rodziny - Skórzewskich.
Pierwotnie pałac został wybudowany w XVIII w. dla generała Jana Lipskiego i jego żony Marianny. Potem jego losy się pogmatwały, tak jak losy większości pałacyków należących do polskich rodów. W czasie wojny stacjonowały tu wojska niemieckie i spotykali się tu prominentni naziści. Prawdopodobnie dlatego pałac przetrwał wojnę w dobrym stanie, choć pod jej koniec zrabowano część jego wyposażenia. Po wojnie był tu dom dziecka i dopiero gdy w latach 70. XX w. budynek przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne Żydowo, zaczęły się pierwsze remonty.
Dziś odrestaurowany pałac wygląda efektownie. Jego wyposażone pokoje są do wynajęcia, a w niektórych salach odbywają się przyjęcia, bale i konferencje. W czasie zwiedzania zajrzysz nie tylko do pałacowych pomieszczeń, ale także do powozowni, gdzie stoi całkiem pokaźna kolekcja stylowych, zabytkowych powozów i sań. W dawnej wozowni zorganizowano restaurację, więc z dużym prawdopodobieństwem, nie wyjedziesz stąd głodny.
11. * Zachwyć się freskami bazyliki w Trzemesznie
Trzeciego dnia wycieczki proponuję Ci wypad do Trzemeszna. W mieście ukryło się kilka ciekawych historii, ale najważniejszą z nich znajdziesz w trzemeszańskiej bazylice.Bolesław Krzywousty w XII wieku sprowadził do Trzemeszna kanoników regularnych laterańskich i ufundował im klasztor. Z tego okresu pochodziła też pierwsza bazylika, bo ta, którą widzisz obecnie, to już późniejsze wieki. Największe wrażenie robi barokowa kopuła, która sprawia, że świątynia przypomina rzymską bazylikę Św. Piotra. W 1945 roku, wzniecony przez niemieckich żołnierzy ogień pożarł wszystkie ołtarze, zniszczył freski i stojącą pośrodku kościoła tzw. Konfesję Św. Wojciecha, w której przechowywano relikwie świętego. Do dziś w środku zobaczysz fragment zwęglonej ściany - smutną pamiątkę po tych tragicznych czasach.
Po wojnie wszystko odrestaurowano - zwłaszcza odmalowano freski. Dziś imponująco prezentują się nad głowami wiernych i na wnętrzu kopuły. Spacerując po świątyni, zwróć uwagę na figurę Św. Wojciecha leżącą pod ołtarzem. To jedyna pamiątka po ozdobnym grobowcu, w którym przechowywano relikwie Św. Wojciecha. Kiedyś był on wyeksponowany centralnie pod kopułą, otoczony balustradą i figurami czterech aniołów. Wszystko to spłonęło w pożarze w 1945 r. Teraz wartościowe relikwie przechowywane są w skarbcu.
Bazylikę można zwiedzać w dni powszednie od 6 do 18, a w niedziele od 12.30 do 14.30. Nie rób tylko tego, gdy w środku trwa nabożeństwo. Jeśli odpowiednio wcześniej zadzwonisz do księdza proboszcza i umówisz się na zwiedzanie, to zaprowadzi Cię do podziemi i na małą wystawę archeologiczną.
Jeśli umówisz się na zwiedzanie z księdzem Proboszczem, to w podziemiach bazyliki dotkniesz XII - wiecznych kamieni pamiętających jeszcze pierwszą świątynię. Pokaże Ci też małą wystawę archeologiczną, z ciekawymi pamiątkami znalezionymi w czasie remontów, m.in. XII - wieczną płytą nagrobną, czy kilkusetletnimi naczyniami ceramicznymi. Jednak najcenniejsze zabytki znalezione w Trzemesznie być może widziałeś już w Muzeum Archidiecezjalnym w Gnieźnie - to tzw. “Kielich Św. Wojciecha” z agatową bizantyjską czaszą z X wieku oraz tzw. “Kielich Dąbrówki” i “Drugi Kielich Dąbrówki”. W bazylice po tych skarbach zostały tylko zdjęcia.
Historia o Św. Wojciechu jest w Trzemesznie bardzo żywa, bo tradycja mówi, że jego ciało, zanim trafiło do Gniezna, spoczęło najpierw właśnie w Trzemesznie. Nawiązuje do tego aktualny zwyczaj, że każdy nowo mianowany prymas Polski, przed wstąpieniem na tron św. Wojciecha w Gnieźnie, odwiedza Trzemeszno.
12. * Poszukaj śladów miejskich bohaterów w Trzemesznie
Gdy po zwiedzaniu kościoła pójdziesz na spacer po mieście, to trafisz na kilka placów. Na jednym z nich zobaczysz pomnik Hipolita Cegielskiego - przedsiębiorcy, który założył fabrykę machin i narzędzi rolniczych, kawałek dalej napotkasz plac z tablicą upamiętniającą Jędrzeja Moraczewskiego - pierwszego premiera w historii Polski, a jeszcze w innym miejscu - pomnik Jana Kilińskiego.Jan Kiliński w czasie powstania kościuszkowskiego stanął na czele warszawskiego ludu przyczyniając się do oswobodzenia stolicy, za co Kościuszko mianował go pułkownikiem. W ten sposób Kiliński stał się bohaterem narodowym. Nie wiedzieliśmy jednak, że ten bohater pochodził z Trzemeszna, gdzie był… szewcem.
Dziś w Trzemesznie o Janie Kilińskim przypomina pan Wojciech Bisikiewicz, który też jest szewcem i to w czwartym pokoleniu! W swoim domu przy ul. Dąbrowskiego 15 urządził małą izbę pamięci, w której przypomina o Janie Kilińskim, sam wcielając się w tą postać. Żeby odwiedzić Pana Wojtka, trzeba wcześniej do niego zadzwonić, bo może akurat być w pracy.
Zaskoczyło mnie, że z Trzemeszna pochodzi tyle znamienitych postaci, a wszystkie one uczyły się w tutejszej szkole, która sąsiaduje z bazyliką.
13. Spójrz na gnieźnieński krajobraz z wieży widokowej w Dusznie i zobacz po drodze zabytkową kuźnię
Gdy będzie ładna pogoda jedź na wycieczkę do Duszna. Tam, na szczycie Wysoczyzny Gnieźnieńskiej, na tzw. Wale Wydartowskim stoi wieża. Im dłużej tam stoi, tym jest niższa.Pierwsza wieża, którą postawili Niemcy w 1942 r. miała 70 metrów (!). Ale była drewniana i spłonęła. Wysokość kolejnych wież stawianych w tym miejscu malała wraz z upływem czasu. Miały odpowiednio: 50, 25 i aktualne 12 metrów. Obecna, postawiona w 2012 r., też jest drewniana. Dobrze by było, gdyby nikt jej nie podpalił ;)
Na podłodze trzeciej kondygnacji znajdziesz odlaną z brązu różę wiatrów, która wyznacza kierunki świata. Pokazuje też w którą stronę powinieneś patrzeć, żeby zobaczyć Trzemeszno, Mogilno, czy katedrę w Gnieźnie.
Po drodze na wieżę, przy głównym skrzyżowaniu w Wydartowie, zobaczysz starą kuźnię. Zbudowano ją z cegły i kamieni. Na jednym z nich odnajdziesz jeszcze datę jej budowy - 1856 r. (Maciej pokazał go w filmowej relacji z Trzemeszna) Niestety aktualnie jest zamknięta, ale sam budynek jest bardzo ciekawy. Ma podcienie, które chroniły kowala przed słońcem i deszczem, gdy podkuwał konie.
Kiedyś kowal to był bardzo szanowany zawód - zapotrzebowanie na jego usługi było duże, więc zwykle był on bogatym mieszkańcem wsi, z wysoką pozycją społeczną. Bywało, że podejmował się także innych koniecznych wyzwań - np. wyrywał bolące zęby lub leczył konie i bydło. Odkąd funkcje zwierząt zaczęły przejmować maszyny, zawód ten tracił na znaczeniu. Pewnie dlatego kuźnia w Wydartowie od wielu już lat jest nieużywana.
14. * W sezonie wybierz się na dawny piastowski gród - Ostrów Lednicki
Jest jeszcze jedno miejsce, które chcę Ci polecić, ale które działa wyłącznie w sezonie, czyli od maja do października. Żeby do niego dotrzeć, musisz wyjechać poza Gniezno i udać się do miejscowości Dziekanowice. Stamtąd dostaniesz się na Ostrów Lednicki - wyspę pośrodku Jeziora Lednickiego, na którą dopłyniesz kursującym w sezonie promem.Na tej wyspie Mieszko I zbudował jeden z pierwszych na ziemiach polskich piastowskich grodów (obok Gniezna, Poznania i Giecza). Pamiątki po jego czasach zachowały się tu do dziś. Gdy przyjedziesz tu w sezonie wejdź w Dziekanowicach na teren Małego Skansenu, do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy i Wielkopolskiego Parku Etnograficznego. Tych miejsc nie udało nam się zobaczyć w środku, bo w grudniu niestety były zamknięte.
* BONUS! Zobacz co znaleźliśmy w Kościele Ojców Franciszkanów w Gnieźnie
Dotarłeś do końca tego przewodnika? Mam dla Ciebie niespodziankę. Pokażę Ci jeszcze jedno miejsce z Gniezna, do którego nie tak łatwo się dostać. Do samego kościoła Ojców Franciszkanów wejdziesz bez problemu. Ale do miejsc, które pokażę Ci teraz na zdjęciach mają dostęp nieliczni. Zeszliśmy do kościelnych piwnic, w których być może już niedługo Ojcowie uruchomią małe muzeum oraz zobaczyliśmy co znajduje się za głównym ołtarzem. To prywatna biblioteka, w której jest ponad 20 tysięcy książek. Zajmują one plecy ołtarza aż po sam jego szczyt. Aby się tam dostać, trzeba przemierzać kolejne piętra, stąpając po szklanych schodach i podłogach. W sercu tego skarbca powstało specjalne akwarium na starodruki. To książki, które pamiętają jeszcze XVI wiek! Magiczne miejsce!Odkrywaj więcej miejsc w Gnieźnie i okolicach
Pokazałam Ci dziś 14 pomysłów na to, co możesz robić w Gnieźnie i okolicach. Myślę, że to niezły początek na rozpoczęcie Twojej przygody z regionem, w którym zaczęła się Polska. Pamiętaj, żeby przed przyjazdem dokładnie sprawdzić godziny otwarcia miejsc, które oznaczyłam gwiazdką. Najlepiej do nich przedzwoń.W przewodniku (lub darmowej aplikacji na smartfona) pt. “13 pomysłów na Gniezno i okolice” znajdziesz jeszcze więcej inspiracji. Na Twoją wizytę czeka Dolina Pojednania, Muzeum Techniki i Machin Wojennych, Stary Ratusz, a także pomniki, kościoły, groby, pałace opowiadające historię tego regionu czy fabryki bombek choinkowych (tylko dla większych grup). Wszystkie te atrakcje zwiedzisz przemierzając trasy wyznaczone dla turystów np.: Trasę Dworów i Pałaców, Trasę Powstania Wielkopolskiego, Trasę Mitów i Legend Gniezna i okolic czy oryginalną Trasę Śladami Kryminalnych Historii Ziemi Gnieźnieńskiej.
My chętnie wrócimy tu wiosną lub latem i odkryjemy kolejne atrakcje i historie. Być może sprawdzimy regionalne imprezy lub znów będziemy ganiać za królikami próbując tym razem udzielić poprawnych odpowiedzi na pytania w aplikacji. Czuję, że Gniezno ma jeszcze kilka tajemnic, które chciałoby nam zdradzić. A może Ty znasz niektóre z nich? Daj znać w komentarzu na blogu na zapowiedzi tego przewodnika na naszym Facebooku.
Poczytaj jeszcze:
Szukasz czasem pomysłów na wycieczki po Polsce? Na naszym blogu znajdziesz już prawie 500 darmowych przewodników z miejscami, które warto zobaczyć. Zerknij na przykład na te:- Okolice Gniezna: Pomysły na weekend na Szlaku Piastowskim
- Między Gnieznem a Poznaniem: Zamki i ciekawe miasta Wielkopolski Nieoczywistej
- Ruszaj na Pałuki! 20 pomysłów na wycieczkę do Biskupina, Wenecji i Żnina
- Nasz plan na Mazury Nieoczywiste: 5 miast, 26 historii i miejsca, które warto zobaczyć
- Pomorskie Nieoczywiste: Co warto zobaczyć w Człuchowie, Chojnicach, Miastku, Bytowie i Słupsku?
Chciałam po świętach pojechać z dziećmi do Gniezna. Syn ma teraz na historii o Mieszku I, więc byłaby to taka edukacyjna wycieczka, ale koleżanka mieszkająca w Gnieźnie powiedziała, żeby tam nie jechać, bo Gniezno to dziura i nic tam nie ma. Ja chyba jednak tego Gniezna nie odpuszczę i jakoś na wiosnę się wybiorę.
OdpowiedzUsuńMieszkam niedaleko a nigdy dokładnie nie zwiedzialam Gniezna (wstyd!!)Ta biblioteka zrobiła na mnie ogromne wrażenie -coś pięknego o czym nie wiedziałam. Teraz powstał jeszcze Dom Powstańca do którego na pewno się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńKolejny blog, na którym miałem okazję zobaczyć efektowne fotki, jak i przeczytać baaardzo wartościową treść. Fajnie, że Gniezno nieco odżywa w oczach turystów. Dotychczas było typowo „punktem przelotowym". Jak tylko będę w rodzinnej Wrześni, to na 100% odwiedzę pierwszą stolicę. Będąc już przy temacie Wrześni, nie przewidujecie się tam czasem pojawić?
OdpowiedzUsuń