W Puszczy Białowieskiej mieszka największa na świecie wolno żyjąca populacja żubra. Podobno to aż 25% tego światowego towarzystwa. Co roku, niczym na apelu, sztuki są liczone, a statystyki pokazują, że z roku na rok rodzina się powiększa. Po polskiej stronie na koniec 2016 roku doliczono się ponad 590 osobników. Co roku jest ich coraz więcej. Oczywiście chciałam zobaczyć chociaż jednego.
Dlatego w czasie naszej kamperowej wyprawy po wschodniej Polsce Białowieża była obowiązkowym punktem postoju. Notatki z bloga dowodzą, że ostatni raz byliśmy w Białowieży sześć lat temu. Aż sześć lat marzyłam, żeby tam wrócić i przemierzyć choć kilka kilometrów rowerem po tym najpiękniejszym z polskich parków narodowych. Warto marzyć!
Zapakowaliśmy rowery do kampera i pewnego wrześniowego dnia wjechaliśmy pomiędzy zielone, prastare drzewa, kroczyliśmy po "Żebrach Żubra" i nareszcie zobaczyliśmy na żywo dzikie zwierzęta!
Tymczasem na zewnątrz nastała pogoda, o którą tak się modliliśmy i sama zapraszała na rowery. Zanim ogarnęliśmy śniadanie, kawę i plany na wycieczkę, było już południe. Pan Kołodziej, który ugościł nas na kempingu w swoim ogródku, szedł właśnie karmić króliki. Zajrzał do nas i podpowiedział, gdzie możemy tymi naszymi rowerami pojechać.
Roztropnie wybraliśmy najkrótszą trasę. Rozpoczynała się pod dyrekcją Białowieskiego Parku Narodowego, a dalej biegła do ścieżki o intrygującej nazwie "Żebra Żubra".
Ponieważ po odnowionej drewnianej kładce nie można jeździć rowerem, prowadziliśmy nasze wehikuły przez prawie 3 kilometry. Trasa przepiękna - wiedzie przez samo serce puszczy. Co chwilę zatrzymywaliśmy się, żeby zrobić zdjęcia.
Chciałam zobaczyć jakieś dzikie zwierzę, ale chyba tędy nie chodzą. Za to słychać ćwierkanie ptaków, których niestety, jak typowa ignorantka, i tak nie potrafię rozpoznać.
Za przyjemność jeżdżenia rowerami po rezerwacje musieliśmy zapłacić dodatkowe 4 zł za rower, do każdego biletu po 10 zł. W sumie zapłaciliśmy 28 zł. Dość drogo. W tej cenie zobaczyliśmy: jelenia z sarnami i młodymi, parę wilków, kilka dzików, żubronia, trzy łosie, smutnego ospałego rysia i - honorowych mieszkańców - rodzinę żubrów, w tym dwa młode byczki - absolutnie rozkoszne! Nareszcie miałam swoje zwierzęta!
Przy wyjściu z rezerwatu zaopatrzyliśmy się jeszcze na straganach w trawę żubrówkę, herbatkę z Białowieży i białowieskie przyprawy bez soli. A potem pojechaliśmy sobie dalej zielonym szlakiem przez las do centrum Białowieży. I to w zasadzie był koniec atrakcji. Po drodze jeszcze kupiliśmy sery korycińskie i wyjęliśmy pieniądze z bankomatu. Przydadzą się na drogę.
Ponieważ nie wiedzieliśmy, kiedy znowu zatrzymamy się na kempingu i zobaczymy ciepłą wodę, poszliśmy się jeszcze wykąpać. Zjedliśmy leczo na obiad, pożegnaliśmy Pana Kołodzieja i już nas w Białowieży nie było.
Ale pisząc ten wpis i szukając w internecie informacji, ile właściwie żubrów żyje w Białowieży, trafiłam na genialną stronę. To strona Lasów Państwowych, na której można oglądać żubry online. Przez kamerkę. Odpaliłam streaming i zostałam wynagrodzona za wszystkie dni kamperowej włóczęgi, gdy nie dane mi było zobaczyć żadnego dzikiego zwierza. W ciągu dosłownie dziesięciu minut przed okiem kamery przewinęła się para żubrów, latający w kółko lis i rodzina dzików. Tyle wygrać! Link do Żubrów oline jest tutaj:
Miłego seansu!
Dlatego w czasie naszej kamperowej wyprawy po wschodniej Polsce Białowieża była obowiązkowym punktem postoju. Notatki z bloga dowodzą, że ostatni raz byliśmy w Białowieży sześć lat temu. Aż sześć lat marzyłam, żeby tam wrócić i przemierzyć choć kilka kilometrów rowerem po tym najpiękniejszym z polskich parków narodowych. Warto marzyć!
Zapakowaliśmy rowery do kampera i pewnego wrześniowego dnia wjechaliśmy pomiędzy zielone, prastare drzewa, kroczyliśmy po "Żebrach Żubra" i nareszcie zobaczyliśmy na żywo dzikie zwierzęta!
{newsletter}
Rowerami do puszczy
To był siódmy dzień naszej przygody z kamperem. Ani się obejrzeliśmy, a przyszła jesień. To oznaczało, że szybko robi się ciemno i zimno. Już od kilku dni wieczorami i nocą dogrzewaliśmy się w kamperze i w środku robiło się tak przyjemnie ciepło. Tak przyjemnie, że rano nie chciało się wstawać. Tego dnia też się nie chciało.Tymczasem na zewnątrz nastała pogoda, o którą tak się modliliśmy i sama zapraszała na rowery. Zanim ogarnęliśmy śniadanie, kawę i plany na wycieczkę, było już południe. Pan Kołodziej, który ugościł nas na kempingu w swoim ogródku, szedł właśnie karmić króliki. Zajrzał do nas i podpowiedział, gdzie możemy tymi naszymi rowerami pojechać.
Roztropnie wybraliśmy najkrótszą trasę. Rozpoczynała się pod dyrekcją Białowieskiego Parku Narodowego, a dalej biegła do ścieżki o intrygującej nazwie "Żebra Żubra".
Chodzimy po "Żebrach Żubra"
"Żebra Żubra" to ścieżka edukacyjna, wytyczona jeszcze w latach siedemdziesiątych, to jest w czasach, gdy moi rodzice jeździli na tzw. wczasy pod gruszą. W połowie jest to drewaniana kładka, a w połowie gruntowa ścieżka. Podobno kiedyś powierzchnia kładki była tak nierówna, że przypominała żebra rzeczonego żubra. Jej stan z czasem był tak fatalny, że ścieżkę zamknięto dla turystów. Sytuacja diametralnie zmieniła się w kwietniu 2016r. Nadleśnictwo Białowieża otworzyło kładkę ponownie dla turystów, a Marczewscy niemal natychmiast z niej skorzystali. Test wypadł pomyślnie! Dziękujemy.Ponieważ po odnowionej drewnianej kładce nie można jeździć rowerem, prowadziliśmy nasze wehikuły przez prawie 3 kilometry. Trasa przepiękna - wiedzie przez samo serce puszczy. Co chwilę zatrzymywaliśmy się, żeby zrobić zdjęcia.
Chciałam zobaczyć jakieś dzikie zwierzę, ale chyba tędy nie chodzą. Za to słychać ćwierkanie ptaków, których niestety, jak typowa ignorantka, i tak nie potrafię rozpoznać.
Ruszaj w Drogę! on Twitter
Białowieżę i Puszczę Bialowieską świetnie zwiedza się na rowerze #kamperemPrzezPolske
Oglądamy dzikie zwierzęta!
"Żebrami Żubra" doszliśmy do Rezerwatu Pokazowego Żubrów. Okazało się, że nasze rowery sprawiły nam więcej kłopotów niż przypuszczaliśmy. Ponieważ nie mieliśmy kluczyka do zapięcia, musieliśmy wprowadzić nasze jednoślady ze sobą do rezerwatu.Za przyjemność jeżdżenia rowerami po rezerwacje musieliśmy zapłacić dodatkowe 4 zł za rower, do każdego biletu po 10 zł. W sumie zapłaciliśmy 28 zł. Dość drogo. W tej cenie zobaczyliśmy: jelenia z sarnami i młodymi, parę wilków, kilka dzików, żubronia, trzy łosie, smutnego ospałego rysia i - honorowych mieszkańców - rodzinę żubrów, w tym dwa młode byczki - absolutnie rozkoszne! Nareszcie miałam swoje zwierzęta!
Zielonym szlakiem przez zielony las
Przy wyjściu z rezerwatu zaopatrzyliśmy się jeszcze na straganach w trawę żubrówkę, herbatkę z Białowieży i białowieskie przyprawy bez soli. A potem pojechaliśmy sobie dalej zielonym szlakiem przez las do centrum Białowieży. I to w zasadzie był koniec atrakcji. Po drodze jeszcze kupiliśmy sery korycińskie i wyjęliśmy pieniądze z bankomatu. Przydadzą się na drogę.Ponieważ nie wiedzieliśmy, kiedy znowu zatrzymamy się na kempingu i zobaczymy ciepłą wodę, poszliśmy się jeszcze wykąpać. Zjedliśmy leczo na obiad, pożegnaliśmy Pana Kołodzieja i już nas w Białowieży nie było.
Oglądaj Żubry Online
Białowieski Park Narodowy, to kolejny park, w którym bezskutecznie rozglądałam się za dziko żyjącymi zwierzętami. Żeby chociaż zobaczyć jakiegoś łosia, żubra, a niechby tam - nawet wilka. Ale gdzie. Pochowało się to towarzystwo w lesie i za nic nie szło niczego dostrzec. Może powinnam trochę wcześniej dla nich wstać? Eee tam.Ale pisząc ten wpis i szukając w internecie informacji, ile właściwie żubrów żyje w Białowieży, trafiłam na genialną stronę. To strona Lasów Państwowych, na której można oglądać żubry online. Przez kamerkę. Odpaliłam streaming i zostałam wynagrodzona za wszystkie dni kamperowej włóczęgi, gdy nie dane mi było zobaczyć żadnego dzikiego zwierza. W ciągu dosłownie dziesięciu minut przed okiem kamery przewinęła się para żubrów, latający w kółko lis i rodzina dzików. Tyle wygrać! Link do Żubrów oline jest tutaj:
Miłego seansu!
Poczytaj jeszcze
To jest kolejna relacja z naszej wrześniowej wyprawy kamperem po Wschodniej Polsce. Zobacz więcej zdjęć, poradników i relacji z tej wycieczki:- Co zwiedzić we Wschodniej Polsce? - część 1
- Co zwiedzić we Wschodniej Polsce? - część 2
- Pokochaj Biebrzański Park Narodowy w jeden dzień
- Zobacz najpiękniejsze widoki Suwalskiego Parku Krajobrazowego
- 20 rzeczy, które musisz wiedzieć, gdy zaczynasz przygodę z kamperem
W zeszłą Wielkanoc spotkaliśmy przy drodze trzy dorodne żubry i, choć ryzykowne to było posunięcie, zrobiliśmy sobie z nimi sesję zdjęciową. Tej zimy można było spotkać 100 m od drogi wojewódzkiej nawet stada, składające się z 30 osobników. Moi rodzice widzieli je niemal codziennie na trasie Hajnówka- Narew. Na żebrach żubra byłam jakieś 15 lat temu i czas to odświeżyć. Fajne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńWchodzę teraz na stronę z kamerką i są 144 osoby, które oglądają żubry w tym momencie (jest godzina 8 - większość ludzi w pracy). Żubr to jak celebryta jest widzę heh ;)
OdpowiedzUsuń