Kiedy wychodziłam za mąż, powiedziałam Maćkowi: "Kochanie, jeśli chcesz żebyśmy żyli długo i szczęśliwie, musisz mnie często zaskakiwać." Maciej wziął sobie tę radę do serca. Stwierdził, że blog to będzie to, co da mi pożądaną mieszankę emocji, ekscytacji i zaskoczenia. Ale w 2015r. przeszedł samego siebie.
Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, co nas czeka w 2015 roku, chyba nie chciałabym tego przeżyć. Stwierdziłabym, że to nie dla mnie. Nie mam tyle siły, cierpliwości i energii. Ale jest koniec grudnia, otwieram kalendarz i zaczynam czytać na głos Maćkowi wszystko co zrobiliśmy w 2015 roku. Patrzymy na siebie w osłupieniu. To myśmy to wszystko zrobili?
Bo już kolejne przyniosły nam akcję "Tydzień z Pelplinem", w której na blogu promowaliśmy najbardziej towarzyską katedrę w całym internecie.
Zaraz potem trafiliśmy na kolejną edycję "See Bloggers", którą potraktowaliśmy jak miłą odskocznię od domowych obowiązków i okazję do spotkania z kolegami-blogerami. Lubimy blogerów, dlatego w tym roku spotykaliśmy się z nimi wielokrotnie i były to zawsze miłe spotkania. Fajnie było na Blog Conference Poznań i na Blog Forum Gdańsk. Jednak nic nie pobije podróżnickiego Wachlarza. No, może tylko Ogólnopolskie Spotkania Blogerów Podróżniczych, których zaliczyliśmy hurtem dwa sezony - pierwszy i drugi.
W internecie jest fajnie, to prawda, ale nic nie daje tyle pozytywnej energii i motywacji co spotkania na żywo z ludźmi. Gdy je podliczyliśmy, okazało się, że przez 9 miesięcy zorganizowaliśmy w Trójmieście i w okolicach... 22 spotkania podróżnicze o Polsce.
A pod koniec roku okazało się, że w ramach Klubowej Kopalni Pomysłów współpracuje z nami cała Polska. Rozdajemy już foldery i przewodniki z 16/16 polskich województw! Nieźle!
Zobacz klubowy blog
Zorganizował specjalnie dla mnie cztery wizyty studyjne. Dwie z nich były w tym samym województwie - w województwie śląskim, naszej tegorocznej miłości. Byliśmy więc na wizycie studyjnej ze Śląską Organizacją Turystyczną, na Industriadzie, a oprócz tego zwiedzaliśmy też Kociewie, i na koniec roku jeszcze Małopolskę Nieoczywistą.
Po każdej z tych wizyt miałam zajęcie. Siedziałam i pisałam, a Maciej obrabiał zdjęcia. W tych dniach nasz związek przeżywał najbardziej harmonijne chwile.
Relacje z wizyt studyjnych
Ale kiedy Maciej trzeci raz próbował zaciągnąć mnie do gdańskiej Panoramy na siódmą rano (!!!), to z przyjemnością odmówiłam. Nie zrażając się mój mąż poszedł tam z Panią Naczelnik Wydziału Marketingu i PR-u Miasta Gdynia. Nasze pierwsze kroki na szklanym ekranie zostały skrzętnie udokumentowane i ty też możesz je zobaczyć:
My w mediach
Czułam podsekcytowanie, gdy Maciej wprowadzał mnie do studia nagraniowego. Nagraliśmy w nim audioprzewodnik po Gdyni. Oprowadzamy w nim turystów i mieszkańców po trasie spaceru ulicami najmłodszego Pomnika Historii - naszej autorskiej trasie, którą przygotowaliśmy specjalnie na okoliczność nadania Gdyni tego zaszczytnego tytułu. W pakiecie z audioprzewodnikiem jest mapa, przygotowana przez nas, a wydana przez Miasto Gdynię i dostępna dla każdego w Miejskiej Informacji Turystycznej .
Jak mówi stare polskie przysłowie "ziarnko do ziarnka..." i tak nazbierało nam się przez te kilka lat ponad milion wyświetleń bloga (!), co nas bardzo cieszy, bo sześć zer na koncie to zawsze miłe uczucie. Do tego 25 internetowych przewodników, w których opisaliśmy 16 regionów, 10 #Rozmów w Drodze, 20 ludzi z pasją, ponad 43 podróżnicze i blogerskie wydarzenia i generalnie ponad 350 postów na blogu. W 2015 roku powstały tylko 74. Szkoda. Chcieliśmy dobić do setki. To nam sie nie udało.
Więcej ciekawostek i liczb tutaj:
I poszło w świat.
I wszyscy mogli to zobaczyć.
I tak jest do dzisiaj. Bo zmiana wyglądu bloga była wydarzeniem roku! Największą niespodzianką i zaskoczeniem dla nas samych. Ja płakałam ze szczęścia. Maciek siedział i dumnie wpatrywał się w swoje dzieło. Wiedzieliśmy, że ten rok możemy zaliczyć do udanych!
Nasze wpisy z 2015 roku
Zostaniesz z nami?
Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, co nas czeka w 2015 roku, chyba nie chciałabym tego przeżyć. Stwierdziłabym, że to nie dla mnie. Nie mam tyle siły, cierpliwości i energii. Ale jest koniec grudnia, otwieram kalendarz i zaczynam czytać na głos Maćkowi wszystko co zrobiliśmy w 2015 roku. Patrzymy na siebie w osłupieniu. To myśmy to wszystko zrobili?
Start w nowy rok. Spotkania. Na luziczku.
Styczeń nie zapowiadał się dobrze. Na szczęście dopiero co wróciliśmy z Krakowa, więc mieliśmy naładowane baterie, które pozwoliły nam przetrwać kilka pierwszych tygodni.Bo już kolejne przyniosły nam akcję "Tydzień z Pelplinem", w której na blogu promowaliśmy najbardziej towarzyską katedrę w całym internecie.
Zaraz potem trafiliśmy na kolejną edycję "See Bloggers", którą potraktowaliśmy jak miłą odskocznię od domowych obowiązków i okazję do spotkania z kolegami-blogerami. Lubimy blogerów, dlatego w tym roku spotykaliśmy się z nimi wielokrotnie i były to zawsze miłe spotkania. Fajnie było na Blog Conference Poznań i na Blog Forum Gdańsk. Jednak nic nie pobije podróżnickiego Wachlarza. No, może tylko Ogólnopolskie Spotkania Blogerów Podróżniczych, których zaliczyliśmy hurtem dwa sezony - pierwszy i drugi.
Spotkania podróżnicze? Zróbmy własne!
Maciek wiedział jednak, że spotkania w końcu mi się znudzą i receptą na sukces w związku jest powiew nowości. Tak właśnie powstał cykl naszych autorskich spotkań podróżniczych - Klub Polskiego Podróżnika. A zaraz za nim ruszyła Klubowa Kopalnia Pomysłów - dostępne na spotkaniach darmowe mapy, foldery i przewodniki od organizacji turystycznych z całej Polski. I jeszcze w pakiecie po kilku miesiącach ruszył blog Klubu Polskiego Podróżnika i wsparło nas najbardziej opiniotwórcze radio na Pomorzu: Radio Gdańsk zostało Partnerem Medialnym klubu.W internecie jest fajnie, to prawda, ale nic nie daje tyle pozytywnej energii i motywacji co spotkania na żywo z ludźmi. Gdy je podliczyliśmy, okazało się, że przez 9 miesięcy zorganizowaliśmy w Trójmieście i w okolicach... 22 spotkania podróżnicze o Polsce.
A pod koniec roku okazało się, że w ramach Klubowej Kopalni Pomysłów współpracuje z nami cała Polska. Rozdajemy już foldery i przewodniki z 16/16 polskich województw! Nieźle!
Zobacz klubowy blog
Za mało się dzieje? Jedźmy na wizytę studyjną!
No, ale wiadomo, że chodzenie kilkanaście razy w roku na podobne spotkania (choć każde w innym temacie) też może się stać monotonne. To mój mąż także przewidział i zadbał o urozmaicenie.Zorganizował specjalnie dla mnie cztery wizyty studyjne. Dwie z nich były w tym samym województwie - w województwie śląskim, naszej tegorocznej miłości. Byliśmy więc na wizycie studyjnej ze Śląską Organizacją Turystyczną, na Industriadzie, a oprócz tego zwiedzaliśmy też Kociewie, i na koniec roku jeszcze Małopolskę Nieoczywistą.
Po każdej z tych wizyt miałam zajęcie. Siedziałam i pisałam, a Maciej obrabiał zdjęcia. W tych dniach nasz związek przeżywał najbardziej harmonijne chwile.
Relacje z wizyt studyjnych
Pogadajmy w radiowej audycji
Z tym że ile można pisać... Czasem trzeba trochę pogadać. Przewidując i taką okoliczność, Maciej zabierał mnie regularnie do studia Radia Gdańsk, żebym mogła posiedzieć sobie przed mikrofonem i pogadać do radiosłuchaczy. W tym roku zabierał mnie tak jakieś dziesięć razy, ale kiedy policzyliśmy wszystkie godziny od początku naszych audycji "Nie śpij, zwiedzaj z Radiem Gdańsk", wyszło nam, że przegadaliśmy tak już prawie całą dobę!To może tym razem do telewizji?
Maciej stoi na stanowisku, że trzeba się rozwijać. I szczerze mówiąc, nie wiem jak to się stało, ale w tym roku dwa razy występowaliśmy w telewizji. W Warszawie w programie "Halo Polonia" i w Sopocie w porannym programie "Weekend z Telewizją Gdańsk". Sprawdziłam - fajne to.Ale kiedy Maciej trzeci raz próbował zaciągnąć mnie do gdańskiej Panoramy na siódmą rano (!!!), to z przyjemnością odmówiłam. Nie zrażając się mój mąż poszedł tam z Panią Naczelnik Wydziału Marketingu i PR-u Miasta Gdynia. Nasze pierwsze kroki na szklanym ekranie zostały skrzętnie udokumentowane i ty też możesz je zobaczyć:
My w mediach
Noo too nagrajmy jeszcze audioprzewodnik!
W tym roku dostałam jeszcze od męża bonus. Zawsze chciałam zdubbingować jakąś postać lub zagrać w jakimś słuchowisku. W tym roku to marzenie się spełniło. Nie przewidziałam tylko, że zagram... samą siebie.Czułam podsekcytowanie, gdy Maciej wprowadzał mnie do studia nagraniowego. Nagraliśmy w nim audioprzewodnik po Gdyni. Oprowadzamy w nim turystów i mieszkańców po trasie spaceru ulicami najmłodszego Pomnika Historii - naszej autorskiej trasie, którą przygotowaliśmy specjalnie na okoliczność nadania Gdyni tego zaszczytnego tytułu. W pakiecie z audioprzewodnikiem jest mapa, przygotowana przez nas, a wydana przez Miasto Gdynię i dostępna dla każdego w Miejskiej Informacji Turystycznej .
Trzy lata bloga? Poświętujmy!
Boję się zaglądać do poprzednich wpisów, gdzie na przykład podsumowaliśmy 3 lata Ruszaj w Drogę. Wynika z nich, że wszelkie statystyki naszego bloga rosną w tempie geometrycznym, średnio o 100% na rok.Jak mówi stare polskie przysłowie "ziarnko do ziarnka..." i tak nazbierało nam się przez te kilka lat ponad milion wyświetleń bloga (!), co nas bardzo cieszy, bo sześć zer na koncie to zawsze miłe uczucie. Do tego 25 internetowych przewodników, w których opisaliśmy 16 regionów, 10 #Rozmów w Drodze, 20 ludzi z pasją, ponad 43 podróżnicze i blogerskie wydarzenia i generalnie ponad 350 postów na blogu. W 2015 roku powstały tylko 74. Szkoda. Chcieliśmy dobić do setki. To nam sie nie udało.
Więcej ciekawostek i liczb tutaj:
Zamieńmy blog. Na ładniejszy.
Wydaje się, że całkiem sporo się wydarzyło, prawda? Ale to wszystko to nic. To nic w porównaniu z tym, nad czym dniami i nocami ślęczał Maciej. Bo Maciej, przez cały rok szykował dla mnie MEGA NIESPODZIANKĘ. Wiedział, że to musi być coś szczególnego, inaczej nie będzie efektu. Więc siedział i dłubał. Dłubał i siedział. Traciłam już nadzieję, czy kiedykolwiek skończy. Ale właśnie wtedy krzyknął "Kasia! Odpalamy!".I poszło w świat.
I wszyscy mogli to zobaczyć.
I tak jest do dzisiaj. Bo zmiana wyglądu bloga była wydarzeniem roku! Największą niespodzianką i zaskoczeniem dla nas samych. Ja płakałam ze szczęścia. Maciek siedział i dumnie wpatrywał się w swoje dzieło. Wiedzieliśmy, że ten rok możemy zaliczyć do udanych!
Czy coś jeszcze?
To był ciekawy rok. Nasz blog się rozwinął, a związek przetrwał. Nie powiedziałam jeszcze wszystkiego. Gdybym zaczęła opisywać, jak oprócz wizyt studyjnych jeździliśmy na normalne urlopy w Beskidy i w Śląskie, jak wkręciłam się w Snapchat (znajdź nas: ruszajwdroge), a Maciej w Periscope, jak jeździliśmy na wycieczki na Żuławy i jak odpaliliśmy newslettera, jak zorganizowaliśmy akcję i konkurs o wycieczkach po Polsce, jak uczyłam się kociewskiego haftu, jak poznaliśmy Bałabuna, jak ukradli nam z auta tablicę, jak szukaliśmy ciekawostek o Kociewiu, i jak zwiedzaliśmy zamek w Malborku nocą i...... może już skończę, bo nie skończyłbyś czytać do jutra.Nasze wpisy z 2015 roku
Co wydarzy się w 2016 roku?
Poprzeczkę zawiesiliśmy wysoko. Zaczyna się nowy rok. My już wiemy co się wydarzy. Plany są piękne. A jeśli tak dalej pójdzie, jak nic doczekamy Złotych Godów :)Zostaniesz z nami?
Ja właśnie w tym roku zaczęłam czytać Waszego bloga i bardzo go lubię. Zainspirowaliście mnie do podróżowania po Polsce, widzę, że podróżować można nie tylko dla siebie ale przy okazji można opowiadać o tych miejscach - na blogu, ale nie tylko. Chciałabym opowiadać także ludziom nie na moim blogu. Dlatego uzbierałam pieniądze w minionym roku i w tym planuję zapisać się na kurs przewodnika po moim mieście - Warszawie. Chcę potem dzielić się z ludźmi moją wiedzą o moim mieście i umożliwiać im ciekawie spędzać czas. Kto wie, a może potem spróbuję zrobić takie kursy przewodnickie po innych miastach. Polska jest piękna i chciałabym się móc nią (Polską - wiedzą o niej) dzielić z ludźmi :)
OdpowiedzUsuń