Strasznie się stęskniliśmy za tymi Beskidami. Odkąd pierwszy raz nasze nogi stanęły na koniakowskiej ziemi, wiedzieliśmy, że będziemy chcieli tu wracać. Nie wiedzieliśmy tylko, że to się stanie tak szybko. I to w dodatku wczesną jesienią. Na odpoczynek w górach mieliśmy aż całe dwa dni, ale dobre i to. Nocowaliśmy w Istebnej. A że do Koniakowa to rzut beretem, wsiedliśmy w auto i "pojechaliśmy na spacer".
Góra Ochodzita to najwyższe wzniesienie w Koniakowie. Z daleka majestatycznie wznosi się nad drogą. Ktoś, kto przejeżdża tędy pierwszy raz, myśli sobie - niezły kawałek pod górę, ciekawe ile czasu zajmie wejście. My to już wiemy. Od pięciu do piętnastu minut. W zależności od tego, gdzie zostawimy samochód.
Ale żeby nie było - Koniaków to najwyżej położona wieś w Beskidzie Śląskim. Ta duża wieś malowniczo rozciąga się na wzniesieniu pod Górą Ochodzitą. Z naszych wcześniejszych relacji wiesz już, że Koniaków słynie z ręcznie robionych koronek i z wieczornej gry na trombitach z Chaty na Szańcach. W tym roku jako atrakcja doszło jeszcze Centrum Pasterskie. Można tam pogłaskać owcę i kupić smakowitego oscypka.
Ponieważ koronki i gry na trombitach doświadczyliśmy poprzednim razem, teraz strasznie kusiła nas ta Ochodzita. Dotąd nie było okazji, żeby się na nią wdrapać. Tym bardziej zaskoczyła mnie propozycja Maćka, żeby na leniwy spacer wybrać się właśnie na tę górę. Gdybym tylko wiedziała to, co on wiedział...
Ale najlepsze jest to, że podchodząc do wyciągu orczykowego, który przygotowany jest na zimowe przyjęcie narciarzy, pomyślałam sobie, jakby było fajnie, gdyby tu wstawić jakąś ławkę. Byłby taki piękny punkt widokowy... Zgadnij co zobaczyłam kilka kroków dalej...
Jedno mogę powiedzieć już teraz - strasznie piz... wiało.
Za ołtarzem rośnie samotna jarzębina. W tle rozciągają się piękne widoki. Na Ochodzicie gdzie się człowiek nie obejrzy jest pięknie. Kto by pomyślał. Przecież to niewysoka w gruncie rzeczy góra.
Żal było stamtąd schodzić. Widoki cudowne. Gdyby nie ten wiatr. Zresztą on nam mocno pomógł w tym, żeby opuścić szczyt. W nagrodę zeszliśmy do karczmy na wspomniane pierogi. Na Ochodzitę trzeba będzie wrócić latem.
Góra Ochodzita to najwyższe wzniesienie w Koniakowie. Z daleka majestatycznie wznosi się nad drogą. Ktoś, kto przejeżdża tędy pierwszy raz, myśli sobie - niezły kawałek pod górę, ciekawe ile czasu zajmie wejście. My to już wiemy. Od pięciu do piętnastu minut. W zależności od tego, gdzie zostawimy samochód.
Ale żeby nie było - Koniaków to najwyżej położona wieś w Beskidzie Śląskim. Ta duża wieś malowniczo rozciąga się na wzniesieniu pod Górą Ochodzitą. Z naszych wcześniejszych relacji wiesz już, że Koniaków słynie z ręcznie robionych koronek i z wieczornej gry na trombitach z Chaty na Szańcach. W tym roku jako atrakcja doszło jeszcze Centrum Pasterskie. Można tam pogłaskać owcę i kupić smakowitego oscypka.
Ponieważ koronki i gry na trombitach doświadczyliśmy poprzednim razem, teraz strasznie kusiła nas ta Ochodzita. Dotąd nie było okazji, żeby się na nią wdrapać. Tym bardziej zaskoczyła mnie propozycja Maćka, żeby na leniwy spacer wybrać się właśnie na tę górę. Gdybym tylko wiedziała to, co on wiedział...
Jak daleko na tę górę?
Maciej, w przeciwieństwie do mnie, doskonale pamiętał, że na Ochodzitę można wejść od strony przydrożnej karczmy. Karczma w dodatku - żeby było zabawniej - ma parking. Bezwstydnie zostawiliśmy na nim samochód, przewidując, że i tak wrócimy tu na jakieś pierogi. A od tego parkingu, aż na sam szczyt, wiodła baaardzo wygodna droga, wyłożona płytami. Poczułam się zaskoczona i zawiedziona jednocześnie. Okazało się, że nie trzeba wchodzić wysoko, żeby poczuć się jak na górskim szczycie. Ale jak to?Hopsa sa
Może to i lepiej, że wejście jest tak łatwe i wygodne. Kto kocha wyczynową turystykę górską, ten raczej powinien zainteresować się Tatrami lub górami gdzieś za granicą. W Koniakowie Ochodzita dostępna jest praktycznie dla każdego. A rozpościerające się z niej widoki są przepiękne. Skoro nie mogłam oderwać oczu przy takiej mgle, to jak tu musi wyglądać przy czystym niebie...Ale najlepsze jest to, że podchodząc do wyciągu orczykowego, który przygotowany jest na zimowe przyjęcie narciarzy, pomyślałam sobie, jakby było fajnie, gdyby tu wstawić jakąś ławkę. Byłby taki piękny punkt widokowy... Zgadnij co zobaczyłam kilka kroków dalej...
A na górze...
Ławka! W dodatku zupełnie puściusieńka. A z niej takie widoki. Nie mogliśmy się oprzeć. Posadowiliśmy na niej nasze szacowne pupy i z tego wzruszenia postanowiliśmy nakręcić relację na żywo na Periscope (nazwa: ruszajwdroge). Możesz zobaczyć jak to wyglądało - nagraną relację linkujemy na końcu tego wpisu.Jedno mogę powiedzieć już teraz - strasznie piz... wiało.
Ołtarz dla Jana Pawła II
Okazało się, że ławeczka to nie jedyna atrakcja na Ochodzicie. Jest tam jeszcze ołtarz pamiątkowy dla Jana Pawła II. Przy ołtarzu stoją drewniane ławki ze stolikiem. Można usiąść, zjeść śniadanie i pokontemplować.Za ołtarzem rośnie samotna jarzębina. W tle rozciągają się piękne widoki. Na Ochodzicie gdzie się człowiek nie obejrzy jest pięknie. Kto by pomyślał. Przecież to niewysoka w gruncie rzeczy góra.
I jeszcze kapliczka
I jeszcze kawałek dalej kapliczka ku czci Matki Boskiej. Kolejne miejsce, w którym można się wyciszyć i pokontemplować piękno beskidzkiej przyrody. Uwielbiam widok leniwych wiosek rozsianych w dolinach. W górach można nabrać właściwego dystansu.Żal było stamtąd schodzić. Widoki cudowne. Gdyby nie ten wiatr. Zresztą on nam mocno pomógł w tym, żeby opuścić szczyt. W nagrodę zeszliśmy do karczmy na wspomniane pierogi. Na Ochodzitę trzeba będzie wrócić latem.
Tatry wzbudzają mój lęk, Bieszczady są niestety pełne turystów (którzy na szlaku brudzą i trudzą się mniej ode mnie. To nie fair...) za to Beskid Ślaski, Żywiecki, Niski i Wyspowy to miejsca do których mam ogromny sentyment. W tych pierwszych są cudowne chatki studenckie, (na przykład leżąca całkiem niedaleko Koniakowa chatka na Pietraszonce), a w tym ostatnim mieszkam :D
OdpowiedzUsuńLubię szlaki na których nie trzeba się męczyć i są ładne widoki, bo góry kocham, ale kondycja nie pozwala okazywać tej miłości w pełni ;) A jesień w górach to cud nad cudami.
dopiero zaczynamy odkrywać Beskidy. ale są magiczne. chce się wracać. widzę, że odczucia mamy podobne (jeszcze nie odważyliśmy się wyjść na szlak w Tatrach :))
UsuńDzięki Wam mogłam sobie przypomnieć mój letni pobyt w tej okolicy - wtedy patrzyliśmy na tę górę z daleka, a dziś mam widok z niej na te okolice, którymi wędrowaliśmy. I muszę przyznać, że jesienią jest inaczej niż latem, warto spróbować i tego rodzaju górskich widoków.
OdpowiedzUsuńbardzo nam miło :) chętnie wspięlibyśmy się na Ochodzitę jeszcze latem, żeby podziwiać te widoki.
UsuńPiękne widoki! Żałuję, że mam tak daleko :(
OdpowiedzUsuńTe rejony podobnie magiczne jak Jura, pomieszkuję i tu i tu! Beskidy uważałam na małe pagórki, dopóki nie odkryłam ich prawdziwego uroku! Ochodzita jest jednym z takich urokliwych miejsc, trasa Wisła, Istebna, Koniaków niezwykle malownicza o każdej porze roku! Polecam spacer Doliną Zimnika ( w stronę Żywca) jak również zwiedzenie tych okolic, trasa dookoła Jeziora Żywieckiego też jest imponująca! No i oczywiście moje ukochane Skrzyczne!
OdpowiedzUsuńTe rejony podobnie magiczne jak Jura, pomieszkuję i tu i tu! Beskidy uważałam na małe pagórki, dopóki nie odkryłam ich prawdziwego uroku! Ochodzita jest jednym z takich urokliwych miejsc, trasa Wisła, Istebna, Koniaków niezwykle malownicza o każdej porze roku! Polecam spacer Doliną Zimnika ( w stronę Żywca) jak również zwiedzenie tych okolic, trasa dookoła Jeziora Żywieckiego też jest imponująca! No i oczywiście moje ukochane Skrzyczne!
OdpowiedzUsuń