Industriada to piękny festiwal. Święto Szlaku Zabytków Techniki. Trwa jeden dzień, ale w tym roku organizatorzy zdecydowali się na "rozruch". Dlatego kilkanaście imprez zaczęło się już w piątek. W piątek też my zaczęliśmy swoją przygodę z Industriadą. Jak było? Przede wszystkim gorąco. Dosłownie! Było z milion stopni, a powietrze stało w miejscu. Ale nie był to jedyny powód gorącej atmosfery.
Industriada to ukłon w stronę zabytków techniki, ale to przede wszystkim ludzie, którzy się tymi zabytkami opiekują, którzy je promują, którzy staną na głowie, żeby uratować je od zniszczenia i zapomnienia. Industriada to też świetna atrakcja dla wszystkich mieszkańców województwa śląskiego. W tym roku ponad 80 tysięcy z nich bawiło się wspólnie w industrialnych przestrzeniach. Co ich tak tłumnie przyciągnęło?
Widzieliśmy dosłownie promil z tych wszystkich imprez. Ale pozwoliło to nam poczuć klimat festiwalu. Mam nadzieję, że uda się nam pokazać pokazać choć jego cząstkę na naszych zdjęciach.
Dzisiaj już to wiemy i będziemy o tym mówić za każdym razem, gdy będziemy opowiadać o Śląskiem. Jeśli kiedykolwiek będziesz planować wycieczkę do województwa śląskiego, to koniecznie zaplanuj ją w terminie, kiedy robią tam Industriadę!
Galerię obleciałam dwa razy, a było co oglądać. Gdyby nie to, że trzeba było być zdyscyplinowanym, aby się nie pogubić, na pewno nie wyciągnęli by mnie stamtąd do jutra.
Dzień skończył się późno, ale na szczęście następnego dnia można było się porządnie wyspać. Po śniadaniu pojechaliśmy prosto do Elektrowni w Łaziskach Górnych. Tam na wejściu kask, kamizelka i zanim się obejrzeliśmy, już z przewodnikiem zwiedzaliśmy teren elektrowni.
A najlepsze ze wszystkiego to oczywiście pokaz światła i dźwięku, czyli jak działa prąd i co może ci zrobić. Brrr...
Starczyło zaledwie, żeby przejść się do końca olbrzymiej hali, zobaczyć stare maszyny parowe, walcownice, piec, przeczytać tablicę informacyjną o cynku, wysłuchać przez kilka minut koncertu i wrócić do wyjścia. I rzecz jasna - zrobić kilka ciekawych zdjęć.
To była tylko zajawka, ale z rzędu tych, o których myślisz "muszę tu kiedyś wrócić".
Ubraliśmy się więc stosownie do okazji, w stroje astronautów, które niczym watolina nie przepuszczały ani grama powietrza. A na powierzchni lato w pełni - temperatura wahała się w granicach 30 stopni. Masakra!
Kopalnia Guido nie przestaje nas zaskakiwać. Zwiedzaliśmy ją już trzeci raz i ta wizyta była... hmm. Jakby ją nazwać? Co najmniej Oryginalna.
Jak zwykle znowu zachodziło słońce, więc kiedy tylko przestały wychodzić nam zdjęcia, zeszliśmy na dół i poszliśmy na kolację do odrestaurowanych pomieszczeń Łaźni Łańcuszkowej.
Aby ułatwić zwiedzanie i poruszanie się po Industriadzie zorganizowano 8 linii darmowego transportu pomiędzy największymi atrakcjami na Szlaku Zabytków Techniki. Co więcej, po pobraniu specjalnego biletu można było poruszać się za darmo Kolejami Śląskimi.
To pokazuje ile w województwie śląskim można zwiedzić, zobaczyć, poznać. I z jakim rozmachem organizowana jest Industriada. To wielkie święto nie tylko dla zabytków techniki, ale przede wszystkim dla mieszkańców województwa.
Życzę Ci, żebyś choć raz miał okazję uczestniczyć w Industriadzie, bo ten festiwal generuje moc porównywalną z tą produkowaną przez elektrownię w Łaziskach.
Jesteśmy oszołomieni rozmachem imprezy i zaangażowaniem ludzi, którzy to wszystko ogarniają. Wielki szacunek i podziw! Dzięki takim ludziom regiony mają możliwość się rozwijać, a ich mieszkańcy mogą czuć się dumni ze swojego dziedzictwa. Naprawdę mają się czym pochwalić!
Tak sobie myślę, że moglibyśmy dodać Industriadę jako szósty dowód na to, że dobrze się dzieje i Polska się zmienia:
Industriada jest też kolejnym dowodem na to, że w polskich regionach, polskich atrakcjach i w naszym regionalnym dziedzictwie tkwi olbrzymi potencjał. Tylko wciąż za mało osób o tym mówi. Zmień to i poleć ten wpis w mediach społecznościowych. Pokażmy całej Polsce jak wiele się u nas dzieje.
Tweet
Dziękujemy Adamowi Hajdudze, który jest ojcem i matką całego przedsięwzięcia, za zaufanie do blogerów, dzięki któremu mogą oni zachwycać się pięknem industrialnych zabytków i przekazywać ten zachwyt dalej. Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w wizytę studyjną i w promocję Industriady, w szczególności Oli Iwan i Magdzie Polok, a także Łukaszowi, Przemkowi, Arnice, Panu Edwardowi i wszystkim przyjaznym ludziom, którzy nas gościli, oprowadzali i opowiadali.
Uczestnikom dziękujemy za ciekawe dyskusje, miłe towarzystwo i zwariowane selfiaki w najdziwniejszych strojach i miejscach. Miło było Was poznać!
Zobacz jeszcze naszą fotorelację na Facebooku w albumie "Ruszamy na Industriadę"
Industriada to ukłon w stronę zabytków techniki, ale to przede wszystkim ludzie, którzy się tymi zabytkami opiekują, którzy je promują, którzy staną na głowie, żeby uratować je od zniszczenia i zapomnienia. Industriada to też świetna atrakcja dla wszystkich mieszkańców województwa śląskiego. W tym roku ponad 80 tysięcy z nich bawiło się wspólnie w industrialnych przestrzeniach. Co ich tak tłumnie przyciągnęło?
Jeśli w Śląskie, to koniecznie na Industriadę!
Co to jest Industriada? To festiwal, zwany Świętem Szlaku Zabytków Techniki który świetnie opisują liczby. Industriada 2015 to: 80 tysięcy uczestników, 22 785 minut atrakcji, 372 festiwalowe wydarzenia, 42 zabytki techniki, 27 miast, 1 dzień, 1 rozruch, 1 festiwal.Widzieliśmy dosłownie promil z tych wszystkich imprez. Ale pozwoliło to nam poczuć klimat festiwalu. Mam nadzieję, że uda się nam pokazać pokazać choć jego cząstkę na naszych zdjęciach.
Dzisiaj już to wiemy i będziemy o tym mówić za każdym razem, gdy będziemy opowiadać o Śląskiem. Jeśli kiedykolwiek będziesz planować wycieczkę do województwa śląskiego, to koniecznie zaplanuj ją w terminie, kiedy robią tam Industriadę!
Jesteśmy na Industriadzie :) 362 imprezy, 42 obiekty, 1 dzień, 1 festiwal ! #dziejesiewPolsce #industriada pic.twitter.com/mlDkaDckMr
— Ruszaj w Drogę! (@RuszajwDroge) czerwiec 13, 2015
Pomarańcz rządzi!
Za Industriadę odpowiada Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i osoby skupione wokół Szlaku Zabytków Techniki. Już po raz szósty województwo śląskie opanował wściekle pomarańczowy kolor wszystkiego. Od kasków, chorągiewek, plakatów i ulotek, po gadżety, słodycze i darmowe autobusy. Z tej okazji ubrałam nawet pomarańczową marynarkę, która pozwoliła mi poczuć się pełnoprawnym uczestnikiem Industriady, choć noszenie jej w trzydziestostopniowym upale budziło co najmniej zaskoczenie.Co to jest Byfyj?
Zanim jednak wtopiliśmy się w pomarańczowe miasto, poszliśmy na "rozruch". Wiadomo, do imprezy trzeba się solidnie przygotować, dlatego zaczęliśmy od porządnej kolacji w Cafe Byfyj na Nikiszowcu. W całej kolacji wszystkich najbardziej intrygowało co znaczy ten "Byfyj". A Ty wiesz? Jeśli tak - pochwal się w komentarzu ;).Moje odkrycie - Art Naif w wielkiej Galerii Sztuki Szyb Wilson
Z Nikiszowca podwózka prosto do Galerii Szyb Wilson w Katowicach. Tam odkryłam swoje nowe powołanie - będę malować w stylu Art Naif. Sztuka naiwna bardzo do mnie przemawia. Tematyka nie do końca poważna, z przymrużeniem oka, dzikie kolory, banalne motywy, a wszystko takie piękne. No sam popatrz.Galerię obleciałam dwa razy, a było co oglądać. Gdyby nie to, że trzeba było być zdyscyplinowanym, aby się nie pogubić, na pewno nie wyciągnęli by mnie stamtąd do jutra.
Na #industriada dowiedzieliśmy się co to jest Sztuka Naiwna #takaPolska #śląskie pic.twitter.com/O0X5hg351t
— Ruszaj w Drogę! (@RuszajwDroge) czerwiec 14, 2015
Na dachu Kopalni Węgla Kamiennego
Trzeba było się spieszyć, bo zmrok już zapadał. Więc jeśli chcieliśmy zobaczyć cokolwiek z platformy widokowej wieży wyciągowej KWK Murcki-Staszic, to nie mogliśmy zwlekać. Tym bardziej, że przed wjazdem windą na szczyt, musieliśmy przejść test trzeźwości, pobrać aparaty ucieczkowe, kurtki i kaski i przejść przyspieszone szkolenie BHP. Spacerowanie po terenie czynnej kopalni węgla? Nie do opisania. Nawet gdy spaceruje się tylko na powierzchni.A oczom ich ukazał się las...
Na wieżę wpadliśmy dosłownie w ostatniej chwili, żeby złapać ostatnie kadry, zanim zapadnie zmrok. Prawie się udało. Uderzyło nas, że Katowice są takie zielone. Całe przestrzenie drzew rozciągające się po horyzont. Potem niebo zgasło i nic tu po nas. Pojechaliśmy do Świętochłowic.Dwie wieże w Świętochłowicach
W Świętochłowicach za pomocą latarek zwiedziliśmy wyremontowane dwie wieże. To wieże nadszybia dawnej kopalni KWK Polska. Dzisiaj pięknie odrestaurowane, jedną z nich można zwiedzać, a tuż pod nimi powstała ekspozycja historyczna. Wszystko nówka - sztuka. Industriada zbiegła się z otwarciem obiektu, stąd piękna oprawa koncertu Skrzeka i spektakl podświelenia wież.
Energetyczna Elektrownia w Łaziskach
Dzień skończył się późno, ale na szczęście następnego dnia można było się porządnie wyspać. Po śniadaniu pojechaliśmy prosto do Elektrowni w Łaziskach Górnych. Tam na wejściu kask, kamizelka i zanim się obejrzeliśmy, już z przewodnikiem zwiedzaliśmy teren elektrowni.Specjalny pokaz
Najciekawsze dla wszystkich było oglądanie, jak z wagonów wysypuje się węgiel. Poważnie! No bo czy widziałeś kiedyś jak to się robi? Nigdy Cię to nie zastanawiało, jak węgiel opuszcza kolejowe wagony? Przecież nie przerzucają go łopatą! Teraz już to wiemy, ale gdy zobaczyliśmy to pierwszy raz, to wszyscy chcieli powtórkę. Jak mało ludziom do szczęścia potrzeba.Wielkie kominy, a z nich bucha...
Na terenie elektrowni po raz pierwszy w życiu podeszliśmy też do olbrzymich kominów parowych. To, co zwykle tak się z nich "kurzy" to para wodna, nie dym. A na dole leje się woda. Niesamowite wrażenie przechadzać się między takimi gigantami. Ile w tym frajdy!Tak wygląda prąd
Szkoda, że na zdjęcie w plenerze było tak mało czasu. Zanim wyjechaliśmy z Łazisk Górnych, weszliśmy jeszcze do Muzeum Energetyki. Świetne miejsce! Do zwiedzenia koniecznie. Tam podłączyliśmy Marcina do prądu, mało się chłopak nie usmażył.A najlepsze ze wszystkiego to oczywiście pokaz światła i dźwięku, czyli jak działa prąd i co może ci zrobić. Brrr...
Czas na obiad w Browarze
Wizytę w Muzeum Energetyki przeżywaliśmy jeszcze na obiedzie w Browarze Obywatelskim w Tychach. Budynki obiektu można zwiedzać, ale browar od lat '90 nie warzy już piwa.Walcownia - wielka i piękna
Dlatego prosto z obiadu pojechaliśmy do Walcowni Cynku w Katowicach-Szopienicach. Na jej zwiedzanie mieliśmy - dosłownie - 25 minut.Starczyło zaledwie, żeby przejść się do końca olbrzymiej hali, zobaczyć stare maszyny parowe, walcownice, piec, przeczytać tablicę informacyjną o cynku, wysłuchać przez kilka minut koncertu i wrócić do wyjścia. I rzecz jasna - zrobić kilka ciekawych zdjęć.
To była tylko zajawka, ale z rzędu tych, o których myślisz "muszę tu kiedyś wrócić".
Blogerzy w kolekcji Lato-Kosmos Von-Vatolin 2015
Naszą uwagę zajęły kolejne atrakcje, w szczególności zwiedzanie kopalni Guido w Zabrzu, która na czas Industriady zamieniła się w Stację Badawczą KARBONIA, gdzie dziwne stwory przeprowadzały badania kosmiczne.Ubraliśmy się więc stosownie do okazji, w stroje astronautów, które niczym watolina nie przepuszczały ani grama powietrza. A na powierzchni lato w pełni - temperatura wahała się w granicach 30 stopni. Masakra!
Podziemia Kopalni Guido, tzn. Stacji Badawczej Karbonia
Zanim zjechaliśmy w tych outfitach pod ziemię, niektórzy mieli mokre ubrania. Na szczęście uratowała nas stała temperatura w kopalni, wynosząca ok. 10 stopni oraz zimne piwo Guido, wypite w pubie 320 metrów pod ziemią. Przewodnik opowiadał nam niestworzone opowieści, pod ziemią spotykaliśmy dziwne stwory, foliowe minerały i foliowych przyjaciół oraz... kosmitów grających w Pac Mana.Kopalnia Guido nie przestaje nas zaskakiwać. Zwiedzaliśmy ją już trzeci raz i ta wizyta była... hmm. Jakby ją nazwać? Co najmniej Oryginalna.
Królowa jest tylko jedna - to jest Sztolnia Luiza
Po wydostaniu się szolą na ziemię, jazda na Sztolnię Królowa Luiza w Zabrzu, bo tam czekały nas kolejne atrakcje. Przede wszystkim to, na co liczyliśmy i czekaliśmy najbardziej, czyli uruchomienie ponad 100-letniej maszyny parowej. Niesamowita atrakcja! Ta stulatka chodzi, jakby się dopiero urodziła. Była naoliwiona, buchała parą i nie wydawała z siebie prawie żadnych odgłosów ani drgań. Niejeden stulatek mógłby jej pozazdrościć.Zobacz jak działa maszyna parowa na Sztolni Królowa Luiza
W Sztolnia Królowa Luiza w Zabrzu podziwialiśmy sapiącą 100-latkę.
Specjalnie na #industriada uruchomiono maszynę parową do obsługi wyciągu - to podobno najstarsza taka parowa maszyna w Europie.
Zobacz jak cicho chodzi. Nie widać ani nie słychać jej wieku.
#śląskie #silesia Szlak Zabytków Techniki SLASKIE.travel
Posted by Ruszaj w Drogę on 17 czerwca 2015
Chwila ochłody na wieży
Ciepło, które wydzielała, wygoniło nas na zewnątrz po kilku minutach. Żeby się przewietrzyć, wdrapaliśmy się na wieżę nadszybia, skąd widać było całą okolicę.Jak zwykle znowu zachodziło słońce, więc kiedy tylko przestały wychodzić nam zdjęcia, zeszliśmy na dół i poszliśmy na kolację do odrestaurowanych pomieszczeń Łaźni Łańcuszkowej.
Koncert, NOSPR, JIMEK i MIUOSH
Na zakończenie dnia - i naszego pobytu - to, na co czekaliśmy my oraz trzy tysiące mieszkańców Zabrza i okolic. Pokaz nowożytnych akrobatów - grupy parkour oraz Koncert Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR). Dyrygował jej JIMEK (Radzimir Dębski), a grała podkład do utworów znanego śląskiego rapera MIUOSH'a. Tak, dobrze przeczytałeś - orkiestra grała rap. Niezłe połączenie, ha? Była moc. A jeszcze większa moc była na sam koniec, bo całą imprezę zamykał pokaz laserów. To była magia!Jest moc!
Podobne atrakcje w tym dniu odbywały się we wszystkich 36 obiektach Szlaku Zabytków Techniki i innych - zaprzyjaźnionych, przy czym do niektórych wstęp był darmowy, do innych bilety były tańsze o połowę. Niektóre miejsca miały specjalny program dla zwiedzających.Aby ułatwić zwiedzanie i poruszanie się po Industriadzie zorganizowano 8 linii darmowego transportu pomiędzy największymi atrakcjami na Szlaku Zabytków Techniki. Co więcej, po pobraniu specjalnego biletu można było poruszać się za darmo Kolejami Śląskimi.
To pokazuje ile w województwie śląskim można zwiedzić, zobaczyć, poznać. I z jakim rozmachem organizowana jest Industriada. To wielkie święto nie tylko dla zabytków techniki, ale przede wszystkim dla mieszkańców województwa.
Życzę Ci, żebyś choć raz miał okazję uczestniczyć w Industriadzie, bo ten festiwal generuje moc porównywalną z tą produkowaną przez elektrownię w Łaziskach.
Jesteśmy oszołomieni rozmachem imprezy i zaangażowaniem ludzi, którzy to wszystko ogarniają. Wielki szacunek i podziw! Dzięki takim ludziom regiony mają możliwość się rozwijać, a ich mieszkańcy mogą czuć się dumni ze swojego dziedzictwa. Naprawdę mają się czym pochwalić!
Tak sobie myślę, że moglibyśmy dodać Industriadę jako szósty dowód na to, że dobrze się dzieje i Polska się zmienia:
Industriada jest też kolejnym dowodem na to, że w polskich regionach, polskich atrakcjach i w naszym regionalnym dziedzictwie tkwi olbrzymi potencjał. Tylko wciąż za mało osób o tym mówi. Zmień to i poleć ten wpis w mediach społecznościowych. Pokażmy całej Polsce jak wiele się u nas dzieje.
Tweet
- Przeczytaj dlaczego warto: Dlaczego nie doceniamy tego co polskie?
Co warto zobaczyć w woj. śląskim?
Czy warto tu przyjechać na urlop? Sprawdziliśmy osobiście, zebraliśmy i oceniliśmy 35+ turystycznych atrakcji woj. śląskiego. Które z nich trzeba zobaczyć?Przewodnik po woj. śląskimDziękujemy!
Dziękujemy Szlakowi Zabytków Techniki za zaproszenie na tę imprezę. Dziękujemy Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Śląskiego za możliwość uczestniczenia w tak niezwykłym wydarzeniu.Dziękujemy Adamowi Hajdudze, który jest ojcem i matką całego przedsięwzięcia, za zaufanie do blogerów, dzięki któremu mogą oni zachwycać się pięknem industrialnych zabytków i przekazywać ten zachwyt dalej. Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w wizytę studyjną i w promocję Industriady, w szczególności Oli Iwan i Magdzie Polok, a także Łukaszowi, Przemkowi, Arnice, Panu Edwardowi i wszystkim przyjaznym ludziom, którzy nas gościli, oprowadzali i opowiadali.
Uczestnikom dziękujemy za ciekawe dyskusje, miłe towarzystwo i zwariowane selfiaki w najdziwniejszych strojach i miejscach. Miło było Was poznać!
Zobacz jeszcze naszą fotorelację na Facebooku w albumie "Ruszamy na Industriadę"
Ponad 300 imprez, 42 obiekty, 27 miast, 1 dzień, 1 województwo i 1 festiwal. 13 czerwca 2015 r. pojechaliśmy sprawdzić...
Posted by Ruszaj w Drogę on 15 czerwca 2015
Poczytaj jeszcze
Jeśli chcesz wiedzieć, co jeszcze warto zobaczyć w województwie śląskim, skorzystaj z naszych inspiracji:- Top 7 miejsc w Śląskiem, które Ty też musisz zobaczyć!
- Na Śląsk czy w Śląskie - jaka jest różnica?
- A my znów #wDrodze - jak wybieraliśmy się na Industriadę 2015
- Byliśmy na Śląsku z blogerami podróżniczymi. Co zobaczyliśmy?
- Co zobaczyć w Gliwicach w poniedziałek?
- Co zobaczyć w Gliwicach we wtorek?
lub wyszukaj sam miejsca, o których chcesz przeczytać:
- Wszystkie miejsca z województwa śląskiego opisane na naszym blogu
- Inne ciekawe wydarzenia opisane na Ruszaj w Drogę
Te kominy są mega! Dobre jedzenie było w Byfyj (pytam nie tylko z ciekawości)? p.s. Groźnie wyglądaliście w tych foliowych kombinezonach :D
OdpowiedzUsuńSpecami od kulinariów nie jesteśmy, oceny wolimy zostawić innym :) My mamy już nasze ulubione miejsce ze Szlaku Śląskie Smaki, w którym można bardzo smacznie zjeść. I nie jest to Byfyj ;)
UsuńByfyj po śląsku oznacza kredens ;)
OdpowiedzUsuńMnie ta kawiarnia urzekła wspaniałą atmosferą, no i mają naprawdę pyszne ciacha. Kiedy jestem na Nikiszu, odwiedzam Byfyja z wielką przyjemnością :)
Dzięki za ten komentarz! :) a kuchnia w Cafe Byfyj rzeczywiście zacna :)
Usuńsuper blog i pokazuje, że cudze chwalimy a swego nie znamy ;) sama podróżowałam po świecie ale teraz mocniej chcę poznać Polskę (i moje województwo ;))!
OdpowiedzUsuńsą dwie szkoły - my jesteśmy z tej drugiej - najpierw Polska, potem świat :) obyśmy tylko zdążyli :) pozdrawiam!
UsuńWow, i to wszystko jednego dnia nie wierzę :) ?
OdpowiedzUsuńJa byłem tylko w Zabrzu, w sumie to moje miasto
nieskromnie powiem, że tak, jednego (+ kawałek wieczornego piątku) :) w Zabrzu są fajne atrakcje - mega nam się podobało! a w Guido najbardziej! :)
Usuń