Jakie masz skojarzenia, kiedy czytasz o kilkusetletnim wydaniu Biblii, o nielicznych pozostałych egzemplarzach, charakterystycznych plamkach na kartach i oszałamiających pieniądzach? Ja mam co najmniej dwa - film "Anioły i Demony" z cudownym Tomem Hanksem oraz "Dziewiąte Wrota" Romana Polańskiego z przystojnym Johnem Deppem. Oba te filmy romansują ze starodrukami, tajemnicą i niesamowitą historią.
Tymczasem tuż pod nosem, mamy własny gotowy scenariusz na film. Miejsce akcji - Pelplin - Warszawa - Paryż - Londyn - Kanada - Pelplin. Aktorzy: polska Biblia Gutenberga. Reżyser: samo życie. O tym dziś piszemy w ramach akcji "Tydzień z Pelplinem".
I tu uwaga - jeden z nich jest w Polsce.
I tu kolejna uwaga - ten jedyny egzemplarz znajduje się w Pelplinie!
Znajdziesz tu pelplińskie, zupełnie kompletne wydanie egzemplarza Biblii Gutenberga. Jest to dwu-tomowe wydanie, posiadające pewną skazę, która czyni je wyjątkowym. Mianowicie na 46. stronie pierwszego tomu jest plamka, będąca odbiciem ołowiano-cynowej czcionki ubrudzonej farbą. I właśnie ta mała plamka oznacza, że nasz polski egzemplarz Biblii Gutenberga jest najcenniejszym egzemplarzem na całym bożym świecie! Czy to nie cudowne?
Ale uwaga. Jest bardzo duża szansa, że nigdy nie zobaczysz oryginału. Gdzie dokładnie jest ten egzemplarz? A gdzie ma być? Ukryty gdzieś w sejfie. Tylko wąskie grono osób miało szczęście widzieć go na własne oczy.
Nie musisz nam zazdrościć - myśmy go nie widzieli (jeszcze? :)). Podobno czasem go pokazują - w tej samej kuloodpornej gablocie, którą widzisz na zdjęciu z muzeum. Nie licz na to, że dowiesz się, którą wersję właśnie oglądasz. Tylko kilka, najbardziej zaufanych osób wie, czy w Muzeum Diecezjalnym leży akurat oryginał, czy reprint.
Taki reprint można sobie nawet zamówić! Taka przyjemność jest co prawda dość droga, ale w komplecie dostaje się walizkę, która w historii TEJ Biblii odegrała niebagatelną rolę.
Do Pelplina wróciła w 1959 roku. Ale historia tej ucieczki i powrotu jest naprawdę niesamowita. Warto jej posłuchać - historia ta nadawałaby się na kolejną polską, oskarową produkcję filmową. Od samego początku trzyma w napięciu i co najważniejsze - kończy się happy endem.
Jeśli chcesz wysłuchać tej historii, to przyjedź w trzeci weekend września do Pelplina, gdy trwa doroczny Jarmark Cysterski w Pelplinie. Skieruj się wtedy do skryptorium, gdzie Skryba Grzegorz uczy pisać gotycką czcionką i poszukaj Jana Gutenberga - vel Pana Ryszarda. Na pewno go poznasz. To właśnie on opowiada co roku sensacyjną historię pelplińskiej Biblii.
Ponieważ jak dotąd nie zastąpiliśmy zaszczytu oglądania oryginału Biblii Gutenberga i strasznie zazdrościmy każdemu, kto miał tę przyjemność, zdjęcia które tu widzicie to wyłącznie zdjęcia wspomnianego reprintu.
Ale mamy nadzieję, że kiedyś przyjdzie nam edytować ten wpis, że oto dostąpiliśmy zaszczytu oglądania oryginału. Możesz być pewien, że dowiesz się o tym pierwszy.
Poszukiwanie Biblii Gutenberga to tylko jedna z wielu rzeczy, które możesz robić w Pelplinie. Jeśli jesteś ciekaw pozostałych, to śledź naszego bloga, sieci społecznościowe Facebook, Twitter, Pinterest, Instagram i przeczytaj pozostałe artykuły z "Tygodnia z Pelplinem".
Tymczasem tuż pod nosem, mamy własny gotowy scenariusz na film. Miejsce akcji - Pelplin - Warszawa - Paryż - Londyn - Kanada - Pelplin. Aktorzy: polska Biblia Gutenberga. Reżyser: samo życie. O tym dziś piszemy w ramach akcji "Tydzień z Pelplinem".
Kto to jest Jan Gutenberg?
Na pewno słyszałeś kiedyś o Janie Gutenbergu. Pewnie kojarzysz z lekcji historii, że wynalazł on ruchomą czcionkę, która swoją drogą znana już była w Chinach od XI w. W swoim warsztacie drukarskim w Moguncji wydrukował ok. 180 egzemplarzy Biblii. Z tych 180 egzemplarzy do dnia dzisiejszego zachowało się jakieś 48.I tu uwaga - jeden z nich jest w Polsce.
I tu kolejna uwaga - ten jedyny egzemplarz znajduje się w Pelplinie!
Post użytkownika Katedra Pelplin.
Polska Biblia Gutenberga najcenniejsza!
Jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda Biblia Gutenberga, to po zwiedzeniu pelplińskiej Katedry, zajdź do Muzeum Diecezjalnego. (ul. bpa Dominika 11, Pelplin).Znajdziesz tu pelplińskie, zupełnie kompletne wydanie egzemplarza Biblii Gutenberga. Jest to dwu-tomowe wydanie, posiadające pewną skazę, która czyni je wyjątkowym. Mianowicie na 46. stronie pierwszego tomu jest plamka, będąca odbiciem ołowiano-cynowej czcionki ubrudzonej farbą. I właśnie ta mała plamka oznacza, że nasz polski egzemplarz Biblii Gutenberga jest najcenniejszym egzemplarzem na całym bożym świecie! Czy to nie cudowne?
Post użytkownika Katedra Pelplin.
Post użytkownika Skryptorium.
Ale uwaga. Jest bardzo duża szansa, że nigdy nie zobaczysz oryginału. Gdzie dokładnie jest ten egzemplarz? A gdzie ma być? Ukryty gdzieś w sejfie. Tylko wąskie grono osób miało szczęście widzieć go na własne oczy.
Nie musisz nam zazdrościć - myśmy go nie widzieli (jeszcze? :)). Podobno czasem go pokazują - w tej samej kuloodpornej gablocie, którą widzisz na zdjęciu z muzeum. Nie licz na to, że dowiesz się, którą wersję właśnie oglądasz. Tylko kilka, najbardziej zaufanych osób wie, czy w Muzeum Diecezjalnym leży akurat oryginał, czy reprint.
O co chodzi z tym reprintem?
Pelplińskie wydawnictwo Bernardinum, do spółki z tokijskim Uniwersytetem Keio zadali sobie trud i sfotografowali Biblię. Następnie wykonali kopię - wierną replikę pelplińskiego egzemplarza Biblii Gutenberga. Kopia ta do złudzenia przypomina oryginał. Włącznie z małą plamką, o której pisałam wyżej, a którą pokazano nam, gdy byliśmy w Diecezjalnej Bibliotece.Taki reprint można sobie nawet zamówić! Taka przyjemność jest co prawda dość droga, ale w komplecie dostaje się walizkę, która w historii TEJ Biblii odegrała niebagatelną rolę.
Historia jak scenariusz dreszczowca
Biblia Gutenberga trafiła do Pelplina w XIX wieku. Ale w czasie II wojny światowej była zagrożona jak większość polskich dzieł narodowych. I jak większość z nich najpierw znalazła się w skarbcu w Warszawie, a potem była ewakuowana do Kanady poprzez Paryż i Londyn razem z naszymi najcenniejszymi zbiorami.Do Pelplina wróciła w 1959 roku. Ale historia tej ucieczki i powrotu jest naprawdę niesamowita. Warto jej posłuchać - historia ta nadawałaby się na kolejną polską, oskarową produkcję filmową. Od samego początku trzyma w napięciu i co najważniejsze - kończy się happy endem.
Jeśli chcesz wysłuchać tej historii, to przyjedź w trzeci weekend września do Pelplina, gdy trwa doroczny Jarmark Cysterski w Pelplinie. Skieruj się wtedy do skryptorium, gdzie Skryba Grzegorz uczy pisać gotycką czcionką i poszukaj Jana Gutenberga - vel Pana Ryszarda. Na pewno go poznasz. To właśnie on opowiada co roku sensacyjną historię pelplińskiej Biblii.
Jeszcze nie teraz, ale może kiedyś...
Ponieważ jak dotąd nie zastąpiliśmy zaszczytu oglądania oryginału Biblii Gutenberga i strasznie zazdrościmy każdemu, kto miał tę przyjemność, zdjęcia które tu widzicie to wyłącznie zdjęcia wspomnianego reprintu.
Ale mamy nadzieję, że kiedyś przyjdzie nam edytować ten wpis, że oto dostąpiliśmy zaszczytu oglądania oryginału. Możesz być pewien, że dowiesz się o tym pierwszy.
Katedra Pelplin Cię obserwuje
Artykuł, który czytasz powstał w ramach akcji "Katedra Pelplin Cię obserwuje! ...czyli Tydzień z Pelplinem na Ruszaj w Drogę!". Pokazujemy w niej, że warto przyjechać do Pelplina - niepozornego miasteczka na Pomorzu, zwanego "Duchową Stolicą Kociewia" i "Miastem z Duszą".- Katedra Pelplin mnie obserwuje - mam się bać?
- 11 powodów, dla których warto zobaczyć Katedrę w Pelplinie
- Tylko u nas! Jakie skarby znajdziesz na poddaszu Katedry Pelplin?
- Tylko u nas! Szukamy skarbów w niedostępnej krainie starodruków
- Biblia Gutenberga w Pelplinie - jak w dobrym filmie!
- Katedra to nie wszystko. Co jeszcze zobaczyć w Pelplinie?
Biblię widziałam, ale którą wersję, tego nie wiem... :(
OdpowiedzUsuńciekawe, czy tą prawdziwą...?
UsuńKto by pomyślał, że skaza może zostać po wielu latach uznana za unikat i podwyższyć wartość całego zabytku... Interesujące.
OdpowiedzUsuńW tym Muzeum najbardziej podobała mi się Madonna Szafkowa :)
OdpowiedzUsuńja też zwróciłam uwagę właśnie na szafkowe madonny. praktyczne i piękne :)
Usuń