Przekraczam próg i wychodzę na zewnątrz. Już po pierwszych krokach listopadowy wiatr zarumienia moje policzki. Reagują natychmiast. Nic dziwnego. Wciąż pamiętają ciepło domowego kominka, przy którym grzały się w salonie.
Popatrzyłem przed siebie. Słońce zbliża się już do granic horyzontu, a na żuławskich polach zbiera się szron. Okoliczne drzewa tulą się do snu w poduchach ze śnieżnobiałej mgły.
Ruszam z grupą wybrukowaną aleją w kierunku Klecia. Szczelnie owinięci szalikami i czapkami rozgrzewamy się rozmowami. Do pokonania mamy zaledwie kilkaset metrów i już po chwili jesteśmy na miejscu. Miałem podziwiać przepiękny dom podcieniowy w Kleciu, ale moją uwagę przyciąga coś innego.
Wracamy. Grupa znika za zakrętem. Zostaję sam. Podziwiam zachodzące słońce i wytężam słuch.
Słyszę coś wyraźnie, choć nie wiem skąd ten odgłos pochodzi. Czy to mgła, która właśnie opada na pola? Gałęzie poruszane przez podmuchy mroźnego wiatru? A może to ten mały staw, który zamarza w oddali? Wciąż się rozglądam i poszukuję…
Nie wiedziałem dlaczego nie mogłem oderwać od nich wzroku. Zrozumiałem to dopiero po powrocie.
Zdaje się, że usłyszałem jak szumią żuławskie wierzby.
Popatrzyłem przed siebie. Słońce zbliża się już do granic horyzontu, a na żuławskich polach zbiera się szron. Okoliczne drzewa tulą się do snu w poduchach ze śnieżnobiałej mgły.
Ruszam z grupą wybrukowaną aleją w kierunku Klecia. Szczelnie owinięci szalikami i czapkami rozgrzewamy się rozmowami. Do pokonania mamy zaledwie kilkaset metrów i już po chwili jesteśmy na miejscu. Miałem podziwiać przepiękny dom podcieniowy w Kleciu, ale moją uwagę przyciąga coś innego.
Wracamy. Grupa znika za zakrętem. Zostaję sam. Podziwiam zachodzące słońce i wytężam słuch.
Słyszę coś wyraźnie, choć nie wiem skąd ten odgłos pochodzi. Czy to mgła, która właśnie opada na pola? Gałęzie poruszane przez podmuchy mroźnego wiatru? A może to ten mały staw, który zamarza w oddali? Wciąż się rozglądam i poszukuję…
Nie wiedziałem dlaczego nie mogłem oderwać od nich wzroku. Zrozumiałem to dopiero po powrocie.
Pewnie Ci mówiły: zaglądaj na Żuławy częściej :)
OdpowiedzUsuńJak ja przez dłuższy czas na Żuławy nie przyjeżdżam to mam wrażenie, że one aż krzyczą :P
tęsknią po prostu :)
UsuńPolskie zabytki są piękne, to fakt. Ale nic nie może równać się z naszymi krajobrazami, niezwykłymi widokami. Chociażby te wierzby. Niby nic a jednak coś niezwykłego i niesamowitego... I tak jest na całym obszarze naszego kraju..... Co krok to pięknie.... :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak! ok, może nie mamy ciepłego morza i pogoda bywa kapryśna, ale przecież nie trzeba całe lato leżeć na plaży, a i w inną porę roku warto podróżować :) Polska jest przepiękna! Jest tu wszystko co kochamy!
Usuń