Takiego desantu turystów jak w ostatnią sobotę Fiszewo nie widziało chyba od czasów jego lokacji w XIV w. Główne skrzyżowanie we wsi, na którym umówili się uczestnicy wycieczki organizowanej przez Stowarzyszenie Kochamy Żuławy, trudno było pominąć. Zostało niemal całkowicie zastawione autami w kolorach czerwonych, granatowych i srebrnych.
Przy przydrożnym krzyżu zaczęli gromadzić się uczestnicy wydarzenia – Wycieczki po Fiszewie. Jak się później okazało w magicznej liczbie 55 plus jeden pies. Dlaczego tu w ogóle przyjechali i czego szukali?
Niewyjaśnialny fenomen
Trudno wyjaśnić ten fenomen, gdy na znak dany na Facebooku przez Martę Antoninę, z najdalszych miejscowości zaczynają na Żuławy ściągać pasjonaci tego regionu, historii i wesołych wycieczek. My sami do Fiszewa przyjechaliśmy z Gdyni i jak dotąd była to nasza najdalej wysunięta na wschód wycieczka po Żuławach. Ogromnie cieszy zainteresowanie regionem, stopień mobilizacji i chęć spotkania się w miłym towarzystwie ludzi pozytywnie zakręconych na punkcie Żuław.Wzruszająca historia na mennonickim cmentarzu
Zwiedzanie Fiszewa rozpoczęliśmy od krótkiego wprowadzenia historycznego, które bardzo ciekawie zaprezentował nam nasz przewodnik - Pan Leszek Marcinkowski z Koła Przewodników i Pilotów Turystycznych im. R. Gierzyńskiego przy Oddziale Ziemi Elbląskiej.Chwilę później weszliśmy na cmentarz mennonicko-ewangelicki. Cmentarz został niedawno uprzątnięty siłami gimnazjalistów, niestety czas powoli i stabilnie pokrywa go zielonym dywanem. Na cmentarzu najbardziej zabytkowe są stelle, które zostały starannie przez wszystkich sfotografowane. Przejmująca i wzruszająca okazała się historia jednej z nich, będącej upamiętnieniem czwórki spoczywających pod nią dzieci. Dziś, natura zabiera tę stellę ze sobą, oplatając ją drzewem niczym miękką kołdrą.
Praca i ruiny kościoła - robią wrażenie
Prosto z cmentarza liczna wycieczka skierowała się drogą w kierunku ruin średniowiecznego kościoła, przed którym zrobiliśmy sobie tradycyjne pamiątkowe zdjęcie. Pozbawione dachu mury kościoła sterczą w niebo niczym smutny pomnik.Jednak największe wrażenie robi praca społeczna mieszkańców Fiszewa i Oleśnej, którzy własnymi rękoma przez trzy soboty uprzątali, karczowali, wyrywali i toczyli nierówną walkę z naturą o te ruiny. Po to, żebyśmy dziś mogli wejść do środka i podziwiać stary zabytek.
Wokół ruin znajdują się pozostałości cmentarza, na którym udało się odsłonić zabytkową stellę, krzyże żeliwne i kilka innych pomniejszych pozostałości.
Pomnik Powstańców Listopadowych kontra rzepakowe pola
Po zajrzeniu do kaplicy znajdującej się przy ruinach kościoła cała wycieczka skierowała się szeroką ławą na drugi koniec wsi, pod głaz – pomnik – upamiętniający poległych Powstańców Listopadowych. Jedni zainteresowani słowami pana Leszka i legendą dotyczącą powstańców i pomnika, inni – po przeciwległej stronie drogi podziwiający kołyszące się na wietrze żółte rzepakowe pola.Tak zakończyła się oficjalna część zwiedzania, z poznawaniem zabytków, historii i legend miejscowości Fiszewo.
Ognisko, rozmowy i lanie wody
Część nieoficjalna została przygotowana przez świetlicę wiejską w Fiszewie, Ochotniczą Straż Pożarną w Fiszewie i zasponsorowana przez Sołtysa wsi Fiszewo. Czyli kawa i kiełbaski na ognisku.I to była bardzo fajna część – można powiedzieć – networkingowa. Były rozmowy przy ognisku, konkursy z nagrodami i lanie wody z węża strażackiego. Wesołe towarzystwo rozjechało się do domów na kilka minut przed ulewą, która niespodziewanie zaatakowała Fiszewo po kilku godzinach cudownej pogody, w czasie których mogliśmy pozwiedzać wieś i porobić bardzo ładne zdjęcia.
Fiszewo zaskoczenie
Oj, stęskniliśmy się już za wycieczkami po Żuławach. Inaugurację sezonu uważamy więc za udaną, a sam sezon – za otwarty. W czasie tej wycieczki najbardziej zaskoczyły nas (bardzo pozytywnie) dwie rzeczy.Po pierwsze to, że tyle osób z tak różnych zakątków przyjechało zwiedzić tak małą wieś. Po drugie, że nawet tak mała wieś jak Fiszewo ma swoją ciekawą historię do opowiedzenia, swoje zabytki i legendy i jest świetnym przykładem na to, że – dobrze wykorzystane – walory te mogą sprowadzić zainteresowanych tematem pasjonatów.
Ocalmy od zapomnienia
Cieszy nas ogromnie, że mieszkają w Fiszewie i Oleśnej ludzie, którzy tak ukochali swoje Małe Ojczyzny, że poświęcają swój prywatny czas, aby przywrócić im należne znaczenie i zainteresować innych tym, co się u nich działo i dzieje. Takie działania zasługują na największą pochwałę, bo dzięki takim osobom nasze regiony, województwa, gminy i cały kraj stają się piękniejsze, a ludzie – ubogaceni.Trzymamy kciuki, aby lokalne władze dostrzegły ten trud i wysiłek i wspomogły te działania. Żeby przedstawiciele samorządów zrozumieli, że trzeba ratować to, co uda się ocalić od zapomnienia, bo zawsze znajdą się pasjonaci i ludzie, którzy z wielkim zainteresowaniem przyjadą zwiedzać takie miejsca, jeśli tylko stworzy się ku temu odpowiednie warunki. Przeciesz to wszystko jest naszym wspólnym dziedzictwem.
Wszystkim osobom zaangażowanym w sprawę oraz w organizację tej wycieczki – wielkie DZIĘKUJEMY!
Więcej informacji
Jeśli zainteresowała Was ta wycieczka zapraszamy do obejrzenia pełnej galerii na naszym Facebooku.
Post by Ruszaj w Drogę.
Zachęcamy także do przeczytania naszego artykułu "Dlaczego nie doceniamy tego co polskie", obejrzenia filmików z Żuław oraz relacji z poprzednich wycieczek organizowanych przez Stowarzyszenie "Kochamy Żuławy":
Jak ja się zawsze cieszę, że Wy przyjeżdżacie na nasze żuławskie wycieczki ! :)
OdpowiedzUsuńZ Wami zabawa jest przednia :)
Marta Antonina
to my się cieszymy, że nas Marto zapraszasz. zawsze na nie czekamy :) a zabawa przednia, bo uczestnicy to zwykle wesołe towarzystwo :)
UsuńNiesamowite, że takie niewielkie miejscowości kryją tak 'wielkie' historie :) Fajnie, że są ludzie, którzy starają się promować takie miejsca.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dla nas zawsze najbardziej szokująca jest frekwencja na takich wycieczkach - ilu jest pasjonatów takich miejsc! na tej w Fiszewie było ponad 50 osób, ale i tak nie został pobity zeszłoroczny rekord: 60 osób - dwa autokary :)
UsuńRekord to ok 70 osób - spacer po Nowym Stawie :)
UsuńMarta Antonina
no właśnie :)
Usuń