Są tacy, których przechodzi dreszcz zdziwienia na samą myśl, że ktoś mógłby chcieć dzisiaj wybudować zamek. Nikogo już nie dziwi wielka rezydencja, prestiżowa willa z basenami czy kilkupoziomowy pensjonat z salą taneczną. Chyba każdy z nas potrafi to sobie wyobrazić. Ale zamek? W dzisiejszych czasach? Taki z wieżami, dziedzińcem, bramą wjazdową, wieloma piętrami i pokojami?
A co byście powiedzieli, jakby do tej wizji dodać jeszcze basen i wysoki na 3 metry betonowy mur odgradzający posiadłość? Ciężko to sobie wyobrazić, prawda?
A jednak. Taką właśnie wizję posiadał Piotr Kazimierczak, który już w latach 80. rozpoczął realizację swojego marzenia – inwestycji, która miała być dziełem jego życia.
Sam inwestor w wywiadzie dla Kuriera Kaszubskiego przyznaje, że padł ofiarą urzędniczej i politycznej nagonki, która doprowadziła do bankructwa jego firm i zaprzepaszczenia możliwości dokończenia budowy, a sama budowla jest już legalna, bo od czasu rozpoczęcia samowoli minęło już 20 lat. Ale po kolei.
Pierwsze kłody pod nogi zaczęły się jednak gdy jego firma, po okresie polskiej transformacji, wkraczała w decydującą fazę rozwoju. Zaczęło się od problemów z Zakładem Energetycznym, który odmówił dostaw prądu. Później Bank nakazał zwrot zainwestowanych już pieniędzy, gdy na jaw wyszły pogłoski o problemach prawnych inwestora. W takiej sytuacji nie udało się ruszyć z wielką produkcją. I tak w 1991 roku majątek firmy został zajęty przez komorników, a firma przestała istnieć.
Po kilku latach batalii sądowo-urzędniczej w 1999 roku pojawiła się nadzieja na ponowne uruchomienie firmy meblarskiej w Świętym Wojciechu. Niestety, po roku Gdańsk nawiedziła wielka powódź niszcząc zakład i efekty pracy. Spowodowało to po raz kolejny problemy z wypłacalnością, urzędnikami, ZUS-em i… komornikami, którzy ponownie zajęli majątek firmy.
W obliczu braku środków, pozwolenia na budowę i oficjalnego projektu budowlanego o swojej obecności przypomniał skutecznie powiatowy nadzór budowlany wydając nakaz rozbiórki samowoli.
(zainteresowanym gorąco polecamy wywiad w Kurierze Kaszubskim – historia, którą nakreśla Pan Piotr nadawałaby się co najmniej na scenariusz filmowej superprodukcji pokroju Układu Zamkniętego)
Niestety dobrej woli władz powiatowych nie podzieliły władze wojewódzkie nie wyrażając zgody na budowę ze względu na braki formalne w projekcie. I tak, po raz kolejny prysły nadzieje na dokończenie budowy.
Ostatnią informacją, jaką znajdujemy w prasie jest ta z października 2013 roku, mówiąca o tym, że władze powiatowe zakazały prowadzenia prac budowlanych na zamku.
Co będzie dalej z zamkiem, lub jak ktoś woli z Pałacem w Łapalicach? Zdaje się, że inwestor nadal marzy o ukończeniu swojego projektu i będzie dalej walczyć o pozwolenie na budowę. Póki sprawy nie wygra, na terenie zamku żadne prace nie będą mogły być prowadzone.
Skusiliśmy się i my, zachęceni wskazówką zostawioną przez kogoś życzliwego.
Tuż pod sam zamek docieramy poprzez wielką dziurę w betonowym ogrodzeniu i kierując się udeptaną ścieżką. Po drodze spotykamy grupki młodzieży beztrosko biegającej po krętych schodach. Odwiedzają wieżyczki, wyglądają i robią zdjęcia z najwyższych pięter budowli.
My nie ryzykujemy. Wchodzimy tylko na chwilę do kilku pomieszczeń. Robimy kilka fotek i wracamy.
(Aby zobaczyć ogrom zamku polecamy artykuł w Dzienniku Bałtyckim, w którym znalazły się zdjęcia z lotu ptaka)
Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w połowie drogi między zamkiem a Łapalicami, która na cześć inwestycji została nazwana ulicą Zamkową.
Chłoniemy piękno okolicy i zastanawiamy się co by było, gdyby na końcu tej ulicy faktycznie stało wielkie, współczesne zamczysko?
Nie mamy żadnych wątpliwości. Zamek/Pałac/Pensjonat o takich walorach mógłby stać się największą atrakcją turystyczną Kaszub, a kto wie, może i nawet Polski i Europy?
Każdy chciałby go zobaczyć. Bo przecież w dzisiejszych czasach nikt rozsądny nie buduje już zamków…
(Wpis powstał w ramach Internetowego Przewodnika po Kaszubach. Polecamy przejrzeć opowieści o innych zamkach opisanych na Ruszaj w Drogę!)
A co byście powiedzieli, jakby do tej wizji dodać jeszcze basen i wysoki na 3 metry betonowy mur odgradzający posiadłość? Ciężko to sobie wyobrazić, prawda?
A jednak. Taką właśnie wizję posiadał Piotr Kazimierczak, który już w latach 80. rozpoczął realizację swojego marzenia – inwestycji, która miała być dziełem jego życia.
Szalony pomysł?
Budowla miała nawiazywać do świetności dawnych rezydencji. Ręcznie zdobione wnętrza, drewniane figury i rzeźbiarskie dzieła sztuki miały wypełniać każde z pomieszczeń. Wizję artysty dopełniała fontanna na najniższym piętrze, zadaszony basen, wielka sala balowa, gigantyczna brama wjazdowa i 12 wież, które mogły symbolizować 12 apostołów.Pomysł nie do końca zgodny z prawem
Jak się jednak okazuje, w budowie przeszkodziła mieszanka polskiego prawa i zaniedbania inwestora. W sieci można natknąć się na informacje, że zamek powstał na podstawie pozwolenia na budowę 170m2 domu z pracownią rzeźby. Jak to możliwe, że w tym miejscu powstało wielkie zamczysko o powierzchni ponad 5 tys metrów kwadratowych?Sam inwestor w wywiadzie dla Kuriera Kaszubskiego przyznaje, że padł ofiarą urzędniczej i politycznej nagonki, która doprowadziła do bankructwa jego firm i zaprzepaszczenia możliwości dokończenia budowy, a sama budowla jest już legalna, bo od czasu rozpoczęcia samowoli minęło już 20 lat. Ale po kolei.
Przeszkody nie do pokonania
Inwestor do szczęśliwców nie należał. Należąca do niego, gdańska firma produkujące meble oraz milionowe kontrakty na dostawy miały być gwarantami budowy zamku.Pierwsze kłody pod nogi zaczęły się jednak gdy jego firma, po okresie polskiej transformacji, wkraczała w decydującą fazę rozwoju. Zaczęło się od problemów z Zakładem Energetycznym, który odmówił dostaw prądu. Później Bank nakazał zwrot zainwestowanych już pieniędzy, gdy na jaw wyszły pogłoski o problemach prawnych inwestora. W takiej sytuacji nie udało się ruszyć z wielką produkcją. I tak w 1991 roku majątek firmy został zajęty przez komorników, a firma przestała istnieć.
Po kilku latach batalii sądowo-urzędniczej w 1999 roku pojawiła się nadzieja na ponowne uruchomienie firmy meblarskiej w Świętym Wojciechu. Niestety, po roku Gdańsk nawiedziła wielka powódź niszcząc zakład i efekty pracy. Spowodowało to po raz kolejny problemy z wypłacalnością, urzędnikami, ZUS-em i… komornikami, którzy ponownie zajęli majątek firmy.
W obliczu braku środków, pozwolenia na budowę i oficjalnego projektu budowlanego o swojej obecności przypomniał skutecznie powiatowy nadzór budowlany wydając nakaz rozbiórki samowoli.
(zainteresowanym gorąco polecamy wywiad w Kurierze Kaszubskim – historia, którą nakreśla Pan Piotr nadawałaby się co najmniej na scenariusz filmowej superprodukcji pokroju Układu Zamkniętego)
Jaka przyszłość czeka XX-wieczny zamek?
W 2008 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o dobrej woli Powiatowego Nadzoru Budowlanego, którego urzędnicy postanowili znieść nakaz rozbiórki pod warunkiem dostarczenia pełnej dokumentacji projektowej. Udało się po kilku latach i wydano decyzję pozwalającą stworzyć w tym miejscu pensjonat.Niestety dobrej woli władz powiatowych nie podzieliły władze wojewódzkie nie wyrażając zgody na budowę ze względu na braki formalne w projekcie. I tak, po raz kolejny prysły nadzieje na dokończenie budowy.
Ostatnią informacją, jaką znajdujemy w prasie jest ta z października 2013 roku, mówiąca o tym, że władze powiatowe zakazały prowadzenia prac budowlanych na zamku.
Co będzie dalej z zamkiem, lub jak ktoś woli z Pałacem w Łapalicach? Zdaje się, że inwestor nadal marzy o ukończeniu swojego projektu i będzie dalej walczyć o pozwolenie na budowę. Póki sprawy nie wygra, na terenie zamku żadne prace nie będą mogły być prowadzone.
{newsletter}
Budowla dzisiaj
Prace są oficjalnie wstrzymane, główne wejście zamknięte i zawieszona jest tabliczka z ostrzeżeniem o zakazie wstępu i terenie budowy. Pojawiają się głosy, że budowla może się w każdej chwili zawalić, a część z niej już teraz osiada na grząskim gruncie. Nie odstrasza to jednak amatorów eksploracji urządzających liczne wycieczki po zamku.Skusiliśmy się i my, zachęceni wskazówką zostawioną przez kogoś życzliwego.
Tuż pod sam zamek docieramy poprzez wielką dziurę w betonowym ogrodzeniu i kierując się udeptaną ścieżką. Po drodze spotykamy grupki młodzieży beztrosko biegającej po krętych schodach. Odwiedzają wieżyczki, wyglądają i robią zdjęcia z najwyższych pięter budowli.
My nie ryzykujemy. Wchodzimy tylko na chwilę do kilku pomieszczeń. Robimy kilka fotek i wracamy.
(Aby zobaczyć ogrom zamku polecamy artykuł w Dzienniku Bałtyckim, w którym znalazły się zdjęcia z lotu ptaka)
Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w połowie drogi między zamkiem a Łapalicami, która na cześć inwestycji została nazwana ulicą Zamkową.
Chłoniemy piękno okolicy i zastanawiamy się co by było, gdyby na końcu tej ulicy faktycznie stało wielkie, współczesne zamczysko?
Szansa dla regionu?
Co by się stało, gdybyśmy przestali myśleć o tych wszystkich problemach prawnych, zaniechaniach inwestora i rzekomej zawiści urzędników? Gdybyśmy chcieli się od tego wszystkiego odciąć, znaleźć pieniądze i zacząć budowę od nowa?Nie mamy żadnych wątpliwości. Zamek/Pałac/Pensjonat o takich walorach mógłby stać się największą atrakcją turystyczną Kaszub, a kto wie, może i nawet Polski i Europy?
Każdy chciałby go zobaczyć. Bo przecież w dzisiejszych czasach nikt rozsądny nie buduje już zamków…
(Wpis powstał w ramach Internetowego Przewodnika po Kaszubach. Polecamy przejrzeć opowieści o innych zamkach opisanych na Ruszaj w Drogę!)
Spotkaj się z nami. Posłuchaj jak opowiadamy o Kaszubach
Chcesz posłuchać naszych opowieści o Kaszubach? Przyjdź na nasze spotkania Klubu Polskiego Podróżnika. Zobacz, gdzie będziemy:- Klub Polskiego Podróżnika - opowiadamy m.in. co warto zobaczyć na Kaszubach
- Warsztaty Kaszubski Szlak - kulturowo-turystyczna podróż po 2000 letniej historii Kaszub
Trzeba przyznać, że budowla robi wrażenie, niemniej era zamków chyba już się skończyła. A tabliczki z kierunkiem zwiedzania wcześniej nie było. Ciekawe kto wpadł na ten pomysł. Pomny informacji, że właściciel nie lubi obcych na swoim terenie zrezygnowałem z wejścia, poprzestając jedynie na sfotografowaniu go z zewnątrz.
OdpowiedzUsuńAle od samego zamku ładniejsza jest okolica, którą widać szczególnie z drogi prowadzącej do niego.
mnie najbardziej spodobał się pomysł wpisania zamku do rejestru jako trwałą ruinę :) prawdę mówiąc, odnoszę wrażenie, że łapaliczanie po cichu chcą, żeby ludzie odwiedzali ten zamek - w płocie to nawet nie była dziura, po prostu ktoś wyjął całe betonowe przęsło...
Usuńtylko Pytanie po co przecież za bramą wiazdową jakeis 100 metrow można normalnie wejść tzn od tyłu
Usuńzamek naprawdę budzi podziw !!! i na pewno wart jest dokończenia czego życzę inwestorowi.
Usuńkrystyna z Gdyni
W sumie jakoś zabezpieczyć obiekt (albo jak już się z tym spotkałem: zwiedzający podpisuje papierek, że zwalnia organizatora z odpowiedzialności, było tak np. w łódzkim EC1 przed remontem) i właściciel miałby z tego jakieś profity.
OdpowiedzUsuńNo i okolica ładna, tylko dostęp do jeziora fatalny (wszędzie prywatne działki, ale to częsty problem na Kaszubach).
Jak zawsze w Polsce klody pod nogi jak ktos ma wizje jub marzenie....
UsuńZamiast zebrac sie w "kupe" i pomoc skonczyc to przedsiewziecie dla dobra ogolu i okolic to pozwalamy na niszczenie tej budowli, ktora jak sadze dala prace i utrzymanie wielu ludziom i moglaby dalej.....
Proponuje zalozenie komitetu wspierajacego a nawet zbiorke datkow na
lub akcji na zakonczenie budowy.
Podpisuję się pod tym w 100%. Szkoda tylko, że w naszym narodzie jest tyle zazdrości i zawiści, ale jest też ogromna rzesza dobrych, prawych i rozumnych ludzi. Może znajdzie się ktoś kto zainicjuje taką akcję. Jestem pewna, że było by ogromne wsparcie ze strony ludzi dobrej woli. Podziwiam kunszt i rozmach budowli. Szkoda, aby zostało to zaprzepaszczone.
UsuńGdzie widzisz tych ludzi dobrej woli?! Moje doświadczenie życiowe a mam 60 lat pokazało, że więcej życzliwości otrzymałem od ludzi z innych państw niż od rodaków. W naszym kraju nawet prawo jest chore! Ojciec nie ma szans w sporze z matką o dziecko. Pracodawca nie ma szans w sądzie pracy z pracownikiem. Obywatel na dochodzenie swoich praw w wyniku nie zapłacenia np. faktury ma 2 lata, urząd skarbowy w stosunku do każdego ma 5 lat! Itd. itd. To jest chory kraj z ludźmi nienawidzącymi wszystkiego i wszystkich, stąd ta sytuacja z pałacem!
UsuńWielka szkoda, że budowa zamku została wstrzymana. W tych murach drzemie ogromny potencjał. Ale z drugiej strony, trzeba przyznać, że obecny stan budynku też robi wrażenie. Uwielbiam spacery w tamtą stronę, bo okolica jest naprawdę wyjątkowa. Kto jeszcze nie był, koniecznie musi wpaść choć na chwilę. Gwarantuję, że warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czasem sobie wyobrażam, jak ten zamek by wyglądał, jakby był rzeczywiście ukończony i aż mnie ciarki przechodzą...
UsuńKręciła się tam jakaś ochrona? Sąsiedzi byli elektryczni?;)
OdpowiedzUsuńPrzy ostatniej wizycie odniosłem wrażenie, że już kilkaset metrów przed dotarciem na miejsce wiedzieli już o potencjalnym ruchu;) Ale to może być jakieś zboczenie z mojej strony.
Teraz jak spadł śnieg, obiekt może mieć w sobie jeszcze większy klimat:)
gdyby nie wiedzieli, nie zamieszczaliby tabliczki z "kierunkiem zwiedzania". aż dziwne, że jeszcze nie sprzedają biletów (tfu, tfu ;)). fakt, obiekt w śniegu może stanowić jeszcze większe wyzwanie ;)
UsuńProcedury, prawo....a obiekt niszczeje. Można by rzec, nie pierwszy, nie ostatni. Z drugiej strony kiedy patrzy się na fortuny przepieprzane w naszym państwie z dnia na dzień, to środki potrzebne na wykończenie tego obiektu wydają się być drobnymi w skarbonce do, której ktoś zgubił kluczyk...
OdpowiedzUsuńprawda. szkoda, że niszczeje - byłby chyba ciekawą atrakcją turystyczną w regionie...
UsuńChoć z jednej strony żal, z drugiej - zważywszy na to, jak wygląda stolarnia pod Gdańskiem - cieszę się właściwie, że zamek nie został dokończony. Bo ta stolarnia to paskudztwo, a zapewne wykończenie byłoby takie samo... Obecnie zamek ma swój urok.
OdpowiedzUsuńz drugiej strony jestem bardzo ciekawa jak by ten zamek wyglądał, gdyby był ukończony i co by się w nim ostatecznie znajdowało. fakt, urok jest :)
UsuńWitaj Kasia.
OdpowiedzUsuńZadziwia mnie dlaczego Urząd wzbrania budowy? Czy cos w projekcie est niewłaściwie poprowadzone z punktu widzenia bezpieczeństwa budowli oraz ludzi w budynku póżniej przebywających?
To byłby jedyny racjonalny powód.
Bo inaczej trzeba budowę dokończyć, i pozwolić właścicielowi zacząć wreszcie prowadzić biznes.
Cała okolica zyska. I ile podatku wpłynie do urzędu.
szczerze mówiąc, to nie znam tematu aż tak dogłębnie. może Maciej wiedziałby więcej. podejrzewam jednak, że pewną rolę mogą odgrywać przepisy prawne, ale pewności nie mam. faktem jest, że okolica by zyskała.
UsuńPodejrzewam że ktoś wie ile można na tym zarobić to upierdolą właściciela żeby się tego za grosze pozbył i nagle ktoś kto to kupi dostanie wszystkie pozwolenia na jakiś luksusowy hotel.... Mam nadzieje że jednak sie tak nie stanie i to właściciel będzie czerpał zyski z tej swojej budowli.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńWybieramy się ze znajomymi na małą przejażdżkę i zastanawiamy się czy nadal jest możliwość podejścia pod zamek? Czy ktoś w ostatnim czasie się tam wybierał? Jest tam jakaś ochrona, psy itp.?
my byliśmy we wrześniu zeszłego roku - nie było tam ochrony ani psów. widziałam też, że kolega na tle tego zamku robił sobie sesję ślubąe, a ślub miał w zeszłym miesiącu. zakładam więc, że w kwestii wejścia na teren nic się nie zmieniło (chyba tylko ściągnięto strzałkę - kierunek zwiedzania...). pozdrawiam!
UsuńWejście po lewej stronie bramy �� wczoraj mieliśmy tam sesje fotograficzną ��
OdpowiedzUsuńTeż wczoraj byliśmy z żoną, zwiedzanie na luzaka, nawet parking jest przed zamkiem.
OdpowiedzUsuńBylam tam dzisiaj. Weszłam na samą górę wierzy. Widok przepiękny. Ale to chyba nie bylo mądre, bo nie wiem jaki jest stan tych murów po tylu latach. Ale oczywiście pomyślałam dopiero po fakcie. Bylam tam 20 lat temu, był stróż i zavdrbna opłata;-) oprowadzil i opowiedział co jak mialo wyglądać. Nie bylo tylu drzew i krzaków. Na dole, tam gdzie jest taki niski mur miał byc ogromny basen.
OdpowiedzUsuńo, nie wiedziałam o tym, że był stróż i "zwiedzanie" za opłatą. faktycznie, wejście na wieżę jest dość ryzykowne :)
Usuńja bym kupiła gdyby kasa była wyremontowała na gotycki:Di sobie mieszkała też jestem niepoprawnym marzycielem :)
OdpowiedzUsuńzobacz co może powstać z takich niepoprawnych marzeń :)
UsuńNow łaśnie widać... Ruina!
Usuń;D
Chcemy sie wybrac w kilka osob tam jutro. Wie ktos cos?
OdpowiedzUsuńjak było?
UsuńA ren zamek wybudowano z naszej cegły , którą w tych czasach produkowaliśmy
OdpowiedzUsuńz naszej, czyli czyjej?
Usuńczęsto bywałem w tym zamku. według mnie to najlepsza budowla XX-go wieku w Europie. niedawno słyszałem ,że chcą tam zrobić jakąś głupią szkołę magi dla fanów Harego potera. dla mnie jest to chyba najgłupszy pomysł .zamiast tego mogliby zrobić największe muzeum, w którym były by przedstawiali dzieła sztuki średniowiecznej na kaszubach.
OdpowiedzUsuńwczoraj miałam okazje zwiedzić zamek. Coś pięknego. Zdjęcia nie oddają tego uroku jak jest na żywo. Można wchodzić kiedy się chce. Po lewej stronie jest wejście i rzeczywiście przed zamkiem jest parking. Coś pięknego polecam każdemu:)
UsuńEra zamkow minela? Nie zgodze sie. W katarzynce (woj. Wlkp) pewien wlasciciel znanego u nas marketu buduje wielki zamek. Z drogi robi wrazenie, a pracownicy mowia ze jest on taki sam w glab ziemi :) prace trwaja, czekamy na oficjalne ukonczenie budowy! ;)
OdpowiedzUsuń:) zwrócimy uwagę, jeśli będziemy kiedyś przejeżdżać :)
UsuńPowiem wam, ze nie jestem osoba lubiacą starocie, jakies muzea itp. Znajomi wpadli na pomysl pojechania do zamku iii.. ? Jestem pod Wielkim wrazeniem, zamek robi fascynujace wrazenia bynajmniej dla mnie.. Caly czas po tym zwiedzaniu powtarzalam, jak mozna taką inewstycje zaprzepascic? Szkoda bo to juz niszczeje zamiast pięknieć:/ nie wierze, ze zaden z urzednikow nie widzial jak to zaczelo sie tworzyć i dlaczego wczesniej nie zareagował skoro jest to takie duze? Szkoda szkoda szkoda!! Nawet dla kolejnego "miejsca w polsce" ktore mozna zobaczyc, zwiedzic:/
OdpowiedzUsuńpewnie! będziemy obserwować co się będzie dalej działo. ale z doświadczenia wiemy, że spojrzenie "urzędnicze" często jest zupełnie inne od "turystycznego" czy nawet "zdroworozsądkowego" ;)
UsuńBardzo ciekawa historia :) Ja uwielbiam zwiedzać zamki i ruiny, to cudowne miejsca, które moim zdaniem od razu pokazują swoją historię.
OdpowiedzUsuńi można się w nią wczuć!
UsuńEdward Gierek też Polkę pobudował i robactwo(chciałem napisać polactwo) Go wygryzło.Ciemne i chamskie polactwo najlepiej czuje się w chlewie.
OdpowiedzUsuńPorządek musi być. Co by to było gdyby każdy mógł budować co chce i gdzie chce. Całe zamierzenie można skomentować dwoma słowami - brak pokory.
OdpowiedzUsuńzbudowałeś chociaż dom dla dzieci by miały gdzie wrócić
UsuńWeszłam na tę stronę z ciekawości,mając nadzieję,że coś zaczęło się "dziać" w sprawie dokończenia budowy zamku.Jeżeli budowla stoi od 20-stu lat,to przecież musieli już zmienić się urzędnicy,którzy wstrzymywali dalszą budowę zamku...Może trzeba by jednak się "skrzyknąć" tudzież zawiązać jakiś komitet sympatyków zamku i próbować pomóc właścicielowi dokończyć dzieło jego życia?...
OdpowiedzUsuńgdyby ktoś słyszał o takiej inicjatywie, koniecznie dajcie znać!
Usuńoooo! kolejne miejsce musze dopisać do listy MUST VISIT
OdpowiedzUsuńtrzeba się pospieszyć, zanim całkowicie zakażą tam wstępu ;)
UsuńCzy zamek jest już ogrodzony drutem kolczastym pod napięciem, czy raczej "dziura w murze" nadal jest kierunkiem zwiedzania? :D
OdpowiedzUsuńByła w czasie naszej eksploracji. Podobno coś się zmieniło :) Nie wiem, czy akurat drut kolczasty, ale jakieś utrudnienia ponoć są. Jeśli uda Ci się dowiedzieć czy i jakie, dawaj znać ;)
Usuńnasze państwo to niespotykany dziwoląg, jako posiadacz niezliczonych zabytków architektury, nie robi nic, by przywrócić im dawny blask i świetność, a czasem równa je z ziemią, zamiast zapraszać do tego bogactwa cały świat turystyczny, filmowy. A, jak już poddany wyjdzie z nową inicjatywą, to na pewno nie może liczyć na pomoc i wsparcie. Głupi kraj - dlatego biedny.
OdpowiedzUsuńByłam tam 20 lat temu i teraz 5 dni temu. Wejść można bez problemu. Sporo ludzi to zwiedza. A zamek niszczeje... Szkoda.
OdpowiedzUsuńA może to pierwsza duża inwestycja w Polsce, gdzie właściciel nie chciał dać łapówki tylko chciał zbudować hotel normalnie???
OdpowiedzUsuńNo i mu pokazali...
Mimo wszystko trzymam kciuki - wciąż mam nadzieję że możne jakaś inicjatywa Na Serio wskrzesi to zamczysko, które niechybnie chyli się ku ruinie. Byłam tam z 10 lat temu i teraz na dniach - widać różnicę. Szkoda tego jak cholera.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co o tym myślą miejscowi. Jeśli chcieliby aby coś się w tej kwestii ruszyło, może powinni nagłośnić sprawę w mediach, jakąś telewizję wezwać itp. Aż taką wyobraźnię i rozmach naprawdę warto byłoby docenić. No i szkoda tych utopionych środków Pana Piotra.
Dziś byliśmy - można wejść bez problemu, nawet tabliczka z kierunkiem zwiedzania jest i setki osób chodzą po zamku ;-)
OdpowiedzUsuńBudowla ciekawa ale tony śmieci i graffiti trochę już wymykają się z pod kontroli.....
Nie słyszałam wcześniej o tym miejscu i żałuję, że dzieło nadal nie moze zostać ukończone przez właściciela. Historia mam nadzieję- zakończy się szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńSmutne jak masz kraj. Można tylko mieć nadzieję na happy end.
OdpowiedzUsuńSmutne jak masz kraj. Można tylko mieć nadzieję na happy end.
OdpowiedzUsuńNiemoc urzędnicza przyczynia się do dewastacji. Jest to przejaw niegospodarności. Jeśli właściciel chce kontynuować budowę umożliwić mu to. Wyznaczyć rozsądny czas. A ponieważ po drodze były nieprawidłowości niech gmina też coś z tego ma dla siebie. Modus vivendi
OdpowiedzUsuńnasza zydokomuna wykonczyła polski przemysł -a co dopiero -zamek -
OdpowiedzUsuńJa wybieram się jutro drugi raz, po roku czasu i marzy mi się żeby nie było tam tylu śmieciu i porozbijanych butelek co ostatnio. Tyle tam młodzieży przyjeżdża moze by zorganizować wielkie sprzątanie zamku??? Wystarczy, ze każdy wziąłby z domu miotłe, szufelke i duzy worek... Co prawda grafitti sie nie pozbędziemy, ale już bedzie przyjemniej patrzeć na tę piekna budowlę...
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj,żadnych przeszkód w zwiedzaniu,jedno wielkie śmietnisko-szkoda
OdpowiedzUsuńCo wy ludzie macie za problemy z tymi urzędnikami? Właściciel popełnił klasyczną samowolę, w dodatku przeliczył się z kosztami i mamy co mamy. Ciekawe, czy też byście tak piali z zachwytu, gdyby jakiś "prześladowany biznesmen" wybudował Wam rzeźnię pod oknem, bez planu i pozwolenia.
OdpowiedzUsuńNieeee... jak rzeźnię, to nie :)
Usuń"Bo przecież w dzisiejszych czasach nikt rozsądny nie buduje już zamków…"
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Nie bez powodu nikt rozsądny nie buduje już zamków.
Z jakiego powodu nikt nie buduje?
UsuńBrak dobrej woli ze strony urzędasów dziwie sie ze nie mozna sie dogadac a nawet pomoc dokonczyc budowlę
OdpowiedzUsuńJa to się w sumie już przestałam widzieć. Nawet w turystyce czasem ciężko jest się dogadać, żeby wspólnie ogarnąć turystę, a cóż dopiero przy budowie zamku :D
UsuńBylam tam ,jest przepiękny ,szkoda ze nie pozwalaja go ukonczyc ,wielki szacun i podziw dla pana pomyslodawcy -gotowa bylabym zeby wszyscy polacy dorzuciliby jakąs cegielke aby to dokonczyc i mysle zewielu byloby dobrych serc aby wspomoc i dokonczyc to piękne dzielo
OdpowiedzUsuńBylam tam -jest naprawde przepiekny szkoda tylko ze nie pozwalaja go dokonczyc .Wielki podziw dla tego pana i zal ze nikt mu nie chce pomoc .Mysle ze wielu z nas mogloby dorzucic jakas cegielke aby dokonczyc to piękne dzielo i podziwiac .Wielka szkoda zeby to mialo sie rozpasc.
OdpowiedzUsuńZamek jest zajebisty, mam nadzieję że będzie dokończony zanim całkowicie popadnie w ruinę... To wszystko idzie jeszcze odbudować
OdpowiedzUsuńZałóżmy komitet milosnikow budowy
OdpowiedzUsuńZamku!
Byłem tam jest cudowny, architektura wyjątkowa.
OdpowiedzUsuń