Nie doceniałam uroku polskiego wybrzeża. Zwłaszcza wybrzeża północnych Kaszub. Wystarczyło jednak wychylić się trochę z domu, obrać właściwy kierunek, wymyślić akcję Tydzień na Kaszubach i już mogliśmy cieszyć się widokami, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Tak samo jak nie mieliśmy pojęcia o tym, że Rewa i Kaszubski Szpërk jest rajem dla kitowców i miłośników sportów wodnych wszelakich.
Dziś, gdy za oknem plucha, wiatr, śnieg i niepogoda, nie ma lepszego lekarstwa na chandrę niż wspomnienie wrześniowych chwil nad Zatoką Pucką.
Tworzy to bardzo ciekawą mieszankę dla poszukujących spokoju oraz dla amatorów sportów wodnych. Zachody słońca w połączeniu z szalonymi wind- i kite-surfingowcami w Rewie są fenomenalne! Zresztą, sami zobaczcie:
Ten wąski język lądu cieszy się ogromną popularnością wśród odpoczywających nad morzem, przechodniów, turystów i mieszkańców Rewy. Choć tak skromny, oferuje wiele możliwości. Sporty wodne, Nordic Walking, marsz na bosaka, wylegiwanie się na kawałku pnia wyrzuconym przez morze, to tylko niektóre z nich.
Ok, może czasem Ktoś Ważny przesłoni Wam tę perspektywę, nie pozwalając o sobie zapomnieć, ale z punktu widzenia Cypla i ten widok jest piękny.
Słońce chyli się ku zachodowi, a my wracamy na promenadę. Leniwy spacer wzdłuż brzegu morza pozwala nam przedłużyć ten dzień i cieszyć się urokami nadmorskiej miejscowości.
Nie jest przypadkiem, że miejsce to upodobały sobie pary młode na plener ślubnych sesji. Miejsce jest przepiękne, a pomysł bardzo dobry.
... lub windsurfingu.
Poza walką z bezkresem morza największym wyzwaniem dla uczestników marszu jest przepłynięcie tzw. "głębinki" - sztucznego, około kilometrowego przekopu umożliwiającego żeglugę pomiędzy Zatoką Gdańską, a Pucką w kierunku portu w Pucku.
Polecamy filmową relację, którą znaleźliśmy na Youtube. (autor Andrzej Rey)
Ciekawostką jest także istnienie wyspy w okolicy mielizny. Autor tekstu na stronie marszu śledzia z przymrużeniem oka opisuje jak zamieszkał na wyspie na 3 dni przyłączając ją do Gdyni. Wyspa została jednak przejęta przez desant kilkunastu mieszkańców Kuźnicy. Nie trwało to długo, bo po roku pojawił się na niej desant na czele z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem "widowiskowo przywracając wyspę do macierzy".
O czym? Hmm... może o tym czy i kiedy tu jeszcze wrócimy?...
Dziś, gdy za oknem plucha, wiatr, śnieg i niepogoda, nie ma lepszego lekarstwa na chandrę niż wspomnienie wrześniowych chwil nad Zatoką Pucką.
A co to takiego?
Kaszubski Szpërk, najprościej mówiąc, to taki cypel w miejscowości Rewa, który wbija się na około kilometr w Zatokę Pucką dzieląc jej wody w taki sposób, że po jednej stronie mamy łagodne fale, a po drugiej stronie silny wiatr.Tworzy to bardzo ciekawą mieszankę dla poszukujących spokoju oraz dla amatorów sportów wodnych. Zachody słońca w połączeniu z szalonymi wind- i kite-surfingowcami w Rewie są fenomenalne! Zresztą, sami zobaczcie:
Misjonarze żartownisie
Piaszczysta mielizna, tuż pod powierzchnią wody ciągnie się przez całą Zatokę Pucką, aż na Półwysep Helski i zwana jest Rybitwią Mielizną. W miejscowych legendach możemy usłyszeć o misjonarzach, którzy pojawiali się na linii horyzontu i krocząc po wodzie dochodzili do miejscowości na półwyspie. Robiąc przy tym nie małe zamieszanie wśród mieszkańców.Morze Ludzi, Ludzie Morza
U początku cypla, od strony lądu, jest promenada. Promenada nosi nazwę Ogólnopolskiej Alei Zasłużonych Ludzi Morza i przypomina aleję gwiazd np. w Międzyzdrojach. Chodnik kryje w sobie kamienne tablice wspominające ludzi morza, z krótkim opisem i datami. Aleją dochodzi się do imponującego żeliwnego pomnika, który na stałe wtopił się już w krajobraz Rewy i Kaszubskiego Szpërka.Ten wąski język lądu cieszy się ogromną popularnością wśród odpoczywających nad morzem, przechodniów, turystów i mieszkańców Rewy. Choć tak skromny, oferuje wiele możliwości. Sporty wodne, Nordic Walking, marsz na bosaka, wylegiwanie się na kawałku pnia wyrzuconym przez morze, to tylko niektóre z nich.
Falowanie
Fenomenalne jest uczucie gdy dojdzie się do samego końca i jesteś tylko Ty i woda. Mały człowiek i potężna natura. I fale łagodnie przelewające się z jednej strony cypla na drugą. Szum, falowanie i horyzont - piękne zestawienie. Poczucie tego, że jest się tylko elementem natury, ale i wyjątkowości jednocześnie. I taki orzeźwiający dystans do tego, co nas otacza, patrząc na niewzruszone morze i jego stałość.Taki mały taki duży
Wąski kawałek lądu, który oddziela nas od codzienności i pozwala spojrzeć wstecz z dystansem. Widzicie te drzewa i budynki? Z daleka wydają się takie małe. I tak w rzeczywistości jest. To tylko nam wydaje się, że jesteśmy wielcy i niepokonani. Cypel zmienia tę perspektywę. I to uspokaja.Ok, może czasem Ktoś Ważny przesłoni Wam tę perspektywę, nie pozwalając o sobie zapomnieć, ale z punktu widzenia Cypla i ten widok jest piękny.
Słońce chyli się ku zachodowi, a my wracamy na promenadę. Leniwy spacer wzdłuż brzegu morza pozwala nam przedłużyć ten dzień i cieszyć się urokami nadmorskiej miejscowości.
Nie jest przypadkiem, że miejsce to upodobały sobie pary młode na plener ślubnych sesji. Miejsce jest przepiękne, a pomysł bardzo dobry.
Witaj w świecie sportów wodnych
Plaża wprost zachęca do wizyty. Przekraczasz bramkę i już jesteś w innej krainie - wodnym świecie łagodnych fal i zapalonych sportowców, gdzie wiatr jest wystarczająco silny, żeby cieszyć się na przykład śmiganiem na kitesurfingu....... lub windsurfingu.
Marsz Śledzia
Kiedyś, mieliznę ciągnącą się od Kuźnicy aż do Rewy pokonywali misjonarze, a dziś wykorzystują ją śmiałkowie, którzy biorą udział w Marszu Śledzia. Wyruszając z Kuźnicy pokonują po niej Zatokę Pucką kończąc marsz na Kaszubskim Szpërku. Po drodze, czasem brodząc po kolana w wodzie a czasem wychodząc na chwilę na suchy skrawek lądu, mijają porzucone sieci rybackie, wraki rozbitych kutrów i łodzi podwodnej ORP "Kujawiak" oraz ptaki, które na wystających z morza wyspach urządzają sobie odpoczynek.Poza walką z bezkresem morza największym wyzwaniem dla uczestników marszu jest przepłynięcie tzw. "głębinki" - sztucznego, około kilometrowego przekopu umożliwiającego żeglugę pomiędzy Zatoką Gdańską, a Pucką w kierunku portu w Pucku.
Polecamy filmową relację, którą znaleźliśmy na Youtube. (autor Andrzej Rey)
Ciekawostką jest także istnienie wyspy w okolicy mielizny. Autor tekstu na stronie marszu śledzia z przymrużeniem oka opisuje jak zamieszkał na wyspie na 3 dni przyłączając ją do Gdyni. Wyspa została jednak przejęta przez desant kilkunastu mieszkańców Kuźnicy. Nie trwało to długo, bo po roku pojawił się na niej desant na czele z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem "widowiskowo przywracając wyspę do macierzy".
O czym marzysz?
Kaszubski Szpërk to magiczne miejsce i bardzo się cieszę, że je odkryliśmy. Dobrze jest na chwilę się zatrzymać i ... pomarzyć.O czym? Hmm... może o tym czy i kiedy tu jeszcze wrócimy?...
Kocham to miejsce :)
OdpowiedzUsuńtak sobie nieśmiało myślę, że chyba kiedyś chciałabym spróbować kitesurfingu, jeśli tylko znalazłabym w sobie wystrarczająco dużo odwagi :)
Usuń