Jest tylko kilka rzeczy na które choruje Kasia podczas urlopów. Są to przede wszystkim kawa, dobra gazeta, drobne pamiątki i ... kamulce, o czym nie każdy jeszcze wie. Nie jest tajemnicą, że z licznych pobytów w górach zawsze przywozi ze sobą jakieś kamienie, a jej kolekcja urasta pomału do imponujących rozmiarów. To już nie tylko wisiorki i kolczyki, ale także broszki, bransoletki i ozdobne figurki. W jej kolekcji ametystów, kryształów górskich, onyksów, malachitów, agatów i jaspisów brakowało jeszcze tylko jednego - Krzemienia Pasiastego!
Nic dziwnego, że brakowało akurat Krzemienia Pasiastego, ponieważ Kasia nigdy dotąd nie była w Górach Świętokrzyskich. A jest to jedyne miejsce, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, gdzie kamień ten w naturalnym stanie występuje. Nie bez powodu więc Góry Świętokrzyskie nazywane są krainą Krzemienia Pasiastego, a Sandomierz - Światową Stolicą Krzemienia Pasiastego. Jednak najpiękniejsze okazy Kasia odkryła nie w Sandomierzu, tylko w Świętej Katarzynie - niewielkiej miejscowości położonej u stóp najwyższej w świętokrzyskiem góry Łysicy. W Muzeum Minerałów i Skamieniałości.
Najpiękniejszy w jej kolekcji jest jednak naszyjnik, który otrzymała w prezencie z okazji rocznicy ślubu od Maćka, zakupiony właśnie w Muzeum, które prowadzi także własną szlifiernię Krzemienia Pasiastego. Z niej właśnie wychodzą najpiękniejsze okazy w całych Górach Świętokrzyskich.
Maciek, jako że do kamulców stosunek ma raczej ambiwalentny, znalazł tu własną ścianę zainteresowań i uwagę swoją skierował w kierunku skamieniałości, trylobitów i innych amonitów.
Kamienie otrzymują tak kosmiczne barwy na skutek procesów chemicznych, które w nich przebiegają. Niektóre z nich właśnie ze względu na tę wyjątkowe właściwości są tak cenne.
Od swych oryginalnych kształtów często przyjmują wdzięczne nazwy, tak jak poniższa gipsowa Róża Pustyni.
Jak mogłoby zabraknąć wśród takiej kolekcji znanego każdemu Złota! Choć, mówiąc szczerze, przy pozostałych kamieniach.... wypada jakoś tak blado ;)
W muzeum, dzięki tablicom informacyjnym, można też dużo dowiedzieć się o tym, skąd wzięły się poszczególne minerały, jak powstawały, dlaczego budzą takie namiętności i jakie inne jeszcze moce kryją w sobie.
Przeczytajcie także:
Nic dziwnego, że brakowało akurat Krzemienia Pasiastego, ponieważ Kasia nigdy dotąd nie była w Górach Świętokrzyskich. A jest to jedyne miejsce, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, gdzie kamień ten w naturalnym stanie występuje. Nie bez powodu więc Góry Świętokrzyskie nazywane są krainą Krzemienia Pasiastego, a Sandomierz - Światową Stolicą Krzemienia Pasiastego. Jednak najpiękniejsze okazy Kasia odkryła nie w Sandomierzu, tylko w Świętej Katarzynie - niewielkiej miejscowości położonej u stóp najwyższej w świętokrzyskiem góry Łysicy. W Muzeum Minerałów i Skamieniałości.
Kamień optymizmu
Krzemień Pasiasty, prawdopodobnie ze względu na swoje wesołe ubarwienie, nazywany jest kamieniem optymizmu. Poleca się go w szczególności wszystkim smutnym paniom. Nie żeby Kasia była jakoś szczególnie zasmucona, nie mniej jednak obwiesiła się nim od stóp do głów.Najpiękniejszy w jej kolekcji jest jednak naszyjnik, który otrzymała w prezencie z okazji rocznicy ślubu od Maćka, zakupiony właśnie w Muzeum, które prowadzi także własną szlifiernię Krzemienia Pasiastego. Z niej właśnie wychodzą najpiękniejsze okazy w całych Górach Świętokrzyskich.
Zbiory imponują
Z Krzemienia Pasiastego, podobnie jak z innych minerałów, można wyczarować prawdziwe cudeńka. Zbiory odwiedzanego muzeum były naprawdę imponujące, więc bilet rzędu 7 zł nie był zbyt wielkim wydatkiem za podziwianie tych unikatów.Maciek, jako że do kamulców stosunek ma raczej ambiwalentny, znalazł tu własną ścianę zainteresowań i uwagę swoją skierował w kierunku skamieniałości, trylobitów i innych amonitów.
Jedyne takie okazy
Wróćmy jednak do sedna. Kolekcja Państwa Ewy i Dariusza Siemońskich to prawdziwe perełki. Właściciele sami wybierali i nabywali większość eksponatów, szukając ich często w najdalszych zakątkach świata. Okazy, które można u nich podziwiać, są nie tylko rzadkie, ale przede wszystkim piękne! Sami popatrzcie na te kolory. Może dobrze że nie mam ich w domu na co dzień, bo wpatrując się w nie, niewiele bym pewnie zrobiła.Nie z tego świata
Niektóre minerały z wyglądu przypominają przybyszów z kosmosu albo pozostałości zaginionego świata. Malachitowe stalaktyty mienią się w słońcu bardziej niż kryształki Swarowskiego.Kamienie otrzymują tak kosmiczne barwy na skutek procesów chemicznych, które w nich przebiegają. Niektóre z nich właśnie ze względu na tę wyjątkowe właściwości są tak cenne.
Od swych oryginalnych kształtów często przyjmują wdzięczne nazwy, tak jak poniższa gipsowa Róża Pustyni.
Jak mogłoby zabraknąć wśród takiej kolekcji znanego każdemu Złota! Choć, mówiąc szczerze, przy pozostałych kamieniach.... wypada jakoś tak blado ;)
Mistrzowska obróbka
Poddane odpowiedniemu procesowi przetworzenia, minerały pod wprawną ręką mistrzów przybierają fenomenalne kształty. W praktyce można z nich zrobić prawie wszystko. Choć najbardziej urocze wydają się być zwierzaki. Niemniej także te nieobrobione, w surowej formie, także urzekają swoim pięknem.Na pierwszy i drugi rzut oka
Prawdę mówiąc, nie spodziewaliśmy się tak bogatych i cennych zbiorów w tak niepozornie na pierwszy rzut oka wyglądającym muzeum. Tymczasem po raz kolejny przekonaliśmy się, że z miłości i pasji rodzą się rzeczy niezwykłe i piękne. Przeżyłam tu prawdziwą ucztę dla zmysłów - w szczególności wzroku - i zabrałam ze sobą do domu kilka z tych skarbów.Żywe muzeum
Samo Muzeum nie ogranicza się tylko do wystawy i szlifierni i galerii. Organizuje także pokazy szlifowania i lekcje muzealne dla dzieci - jest to głównie oferta dla grup zorganizowanych, chyba że tak jak my macie szczęście i dołączycie do grupy udając nastolatków.W muzeum, dzięki tablicom informacyjnym, można też dużo dowiedzieć się o tym, skąd wzięły się poszczególne minerały, jak powstawały, dlaczego budzą takie namiętności i jakie inne jeszcze moce kryją w sobie.
Pasje i zainteresowania
Miejsca takie jak muzea minerałów, galerie z kamieniami oraz sklepy ze skamieniałymi pamiątkami zawsze wywoływały u Kasi przyspieszone bicie serca. Nic dziwnego - z natury jest estetką a w jej duszy siedzi umiłowanie do naturalnego piękna, które w dodatku jeśli idzie o kamienie bywa bardzo trwałe.Przeczytajcie także:
Niektóre okazy zapierają dech w piersiach:)
OdpowiedzUsuńsą naprawdę przepiękne. gdyby nie Maciek, już nic więcej tego dnia byśmy nie zwiedzili :) w tym muzeum mogłabym spędzić cały dzień! nie mniej piękne są kamulce przy kasie, które można kupić i w gablotach, bo muzeum ma własną szlifiernię i robią piękną biżuterię :)
UsuńMuzeum i okazy to ogromna frajda dla oczu. Jak widać w naszej ziemi, na polach, lasach można spotkać takie cudeńka, tylko trzeba się dobrze rozglądać.
OdpowiedzUsuń