Przygoda na Żuławach: wycieczka po okolicach Nowego Stawu

Ponieważ mamy same dobre wspomnienia z wycieczek po Żuławach - zarówno tych rowerowych jak i autokarowych, kiedy usłyszeliśmy o kolejnym wydarzeniu nie wahaliśmy się ani chwili. Wiedzieliśmy już, że zabawa będzie przednia, a wrażenia niezapomniane. A to wszystko dzięki Marcie Antoninie z Kochamy Żuławy, Stowarzyszeniu  Miłośników Nowego Stawu, oraz Urzędowi Miejskiemu w Nowym Stawie.

Ruszaj w Drogę na Żuławach w okolicach Nowego Stawu
Dziękujemy także gościnnej gminie Nowy Dwór Gdański, ponieważ naszym pomarańczowym krążownikiem szos zapuściliśmy się także na te tereny odwiedzając Lubieszewo i Tuję!

To, co czasem ciężko opisać jest słowami, niech pokaże skrótowy film z wycieczki, przygotowany przez Maćka:




Zanim jeszcze wyruszyliśmy "na szlak" Marta Antonina zrobiła nam małą rundę po Nowym Stawie, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć zrujnowany już dziś budynek fabryki browaru EB oraz - dla kontrastu - Kolegiatę Żuławską. przedstawioną na tle kontrowersyjnej, miejskiej fontanny.

Nowy Staw opuszczona słodownia EB
Nowy Staw Kolegiata Żuławska w tle

Kolegiata Żuławska w Nowym Stawie

O kolegiacie kilka słów opowiedziała Pani Maria - nasz cudowny przewodnik :)

Nowy Staw Kolegiata Żuławska wnętrza
Nowy Staw Kolegiata Żuławska wnętrza

Przed samym pogrzebem, który zaczynał się już za chwilę, zdążyliśmy jeszcze sfotografować wnętrze kościoła oraz ciekawą figurę Jezusa Ukrzyżowanego, która obecnie jest odrestaurowywana.

Nowy Staw Kolegiata Żuławska wnętrza
Nowy Staw Kolegiata Żuławska wnętrza

Galeria Żuławska w Nowym Stawie

Z kolegiaty pobiegliśmy do "Ołówka", bo czas już był najwyższy wpisać się na wycieczkową listę i pobrać  badge'a oraz złożyć wszelkie stosowne oświadczenia i życzenia. "Ołówek" to inaczej Galeria Żuławska, nazwana tak z racji swej aparycji, czego chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba :)

Nowy Staw rynek i Ołówek
Nowy Staw kościół ewangelicki Ołówek
Nowy Staw kościół ewangelicki Ołówek

W środku galeria przedstawia się imponująco. Nie było chyba zakamarka, którego nie zwiedzili uczestnicy wycieczki. Co bardziej dociekliwi starali się dostać na samą wieżę - ci bardziej pokorni poprzestali na imponujących balustradach.

Nowy Staw Galeria Żuławska w Ołówku

Krótkie wprowadzenie na temat planu wycieczki i jesteśmy gotowi do drogi.

Nowy Staw Galeria Żuławska w Ołówku
Nowy Staw Galeria Żuławska w Ołówku

A na zewnątrz - dwa autobusy. I który wybrać? Oceniając zasięg pierwszej grupy podążającej w kierunku białej "Latochy" postanowiliśmy wybrać pomarańczowy krążownik szos, gdyż to z tym właśnie kolorem wiązały się nasze przepiękne wspomnienia z ostatniej wycieczki.

Nowy Staw początek wycieczki przed Kościołem Ewangelickim

Przeczucie nas nie myliło. Wśród niewybrednych żartów, pieśni i ciekawych informacji krajoznawczo - turystycznych ruszyliśmy na off-road. Ale - my nie damy rady?! :)

Żadna droga nam nie straszna :)
Żadna droga nam nie straszna :)

Mirowo - niezwykłe zwykłe gospodarstwo

W Mirowie czekała nas pierwsza niespodzianka, o której nie mogliśmy wiedzieć przedzierając się przez błotnisty szlak. Okazało się, że takiego cudeńka jak widoczny na poniższym zdjęciu traktor marki URSUS nie widziała cała "młodsza" część wycieczki, która w napięciu i z oczekiwaniem obserwowała dziwne zabiegi właściciela ciągnika. Były one o tyleż zagadkowe co intrygujące.

dziewczyny przed URSUSem z 1957 roku

Jeżeli spodziewaliście się, że do uruchomienia tego ciągnika wystarczy przekręcić kluczyk to... niczego w życiu jeszcze nie widzieliście. Na nic słowa - niech przemówi obraz:



Niektórzy z nas byli naprawdę zszokowani. Jak to działa? Na szczęście w dobie internetu w sukurs przychodzą specjalistyczne strony o traktorach. My już wiemy - a Wy?

URSUS z 1957 roku dumnie prezentuje się na zdjęciach
URSUS z 1957 roku
traktor URSUS z 1957 roku nadal sprawny
URSUS z 1957 roku dumnie prezentuje się na zdjęciach
URSUS z 1957 roku dumnie prezentuje się na zdjęciach

Podczas gdy część wycieczki zachwycała się jeszcze "wyczynami" URSUSA, Ci bardziej niecierpliwi rozpierzchli się po podwórku w poszukiwaniu ukrytych skarbów. I zgadnijcie co znaleźli:

Zagroda skrywająca kombajn Vistula

Zgadza się - to kombajn Vistula. Namówiony przez gromadę właściciel, zgodził się zaprezentować maszynę w całej okazałości. Co więcej - pozwolił się na niej sfotografować, a nawet dla wygody podstawił drabinę!

kombajn Vistula w akcji

Ciekawi jesteśmy, czy nasza koleżanka Martyna z Architektów Podróży, która zwiedziła już pół świata - w tym Chiny, Japonię i Indie - doznała kiedykolwiek takich wrażeń jak te na Vistuli :)

kombajn Vistula w akcji

Niektórzy z tym szukaniem skarbów na mirowskim podwórku naprawdę złapali bakcyla. Zajrzeli nawet do szopy, w której znaleźli takie oto cudeńko:

Syrenka znaleziona w szopie

Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka skarbów, gdyby dobrze poszukać, ale czas naglił i musieliśmy opuścić gościnną zagrodę gospodarstwa w Mirowie i udać się w dalszą podróż.

URSUS z 1957 roku i kombajn Vistula

Krążownik szos już czekał.

autobus oczekiwał już na odjazd

Podwórkowe skarby w Mirowie

Po ostatnich wycieczkach, byliśmy już tak rozochoceni, że widząc ciekawe gospodarstwo wchodziliśmy, kręciliśmy się po nim, cykaliśmy foty i szukaliśmy skarbów. Prawdę mówiąc nie do końca już wiedzieliśmy, na oglądanie których domów mamy pozwolenie a na których nie, ale tyle nas ciekawiło, że nie sposób było się oprzeć...

Mirowo przez zabytkową oborą
Mirowo przez zabytkową oborą
Mirowo zabudowania mieszkalne
Mirowo zabudowania mieszkalne i sklep spożywczy

Bawiąc się w obserwatorów, sami byliśmy też obserwowani przez strażników gospodarstw. Na szczęście większość z nich była przyjaźnie do nas nastawiona. Czasem mieliśmy wręcz wrażenie, że niektóre zwierzęta spotkało największe natężenie głasków w całym ich krótkim życiu :)

Mirowo lokalne zwierzaki
Mirowo lokalne zwierzaki
Mirowo psinka z okienka

Wyjeżdżając z Mirowa odwiedziliśmy jeszcze stary cmentarz, na którym odnajdowaliśmy okruchy historii.

na cmentarzu w Mirowie
na cmentarzu w Mirowie
na cmentarzu w Mirowie

Lubieszewo - niezwykła świątynia

Wszyscy wiemy, że jednym z ciekawszych punktów wycieczek po Żuławach są tamtejsze kościółki, kościoły i kolegiaty. Tym razem oczarował nas kościół w Lubieszewie, w którym odkryliśmy przepiękne malowidła.

 przed kościołem w Lubieszewie
Nasza przewodniczka przed kościołem w Lubieszewie

Polichromie cudownie prezentowały się na zdjęciach. Znowu mieliśmy wrażenie, że trafiliśmy na prawdziwą perełkę.

malowidła w kosciele w Lubieszewie
malowidła w Kościele w Lubieszewie
malowidła w kosciele w Lubieszewie
malowidła w kosciele w Lubieszewie

W kościele znaleźliśmy wiele malowideł oddziałujących na wyobraźnię - prawdopodobnie miały one przemawiać do wszystkich wiernych, także tych, którzy nie potrafili czytać. Z pewnością bardzo dobrze spełniały swoją rolę, bo są niezwykle wymowne.

malowidła w kosciele w Lubieszewie
malowidła w kosciele w Lubieszewie
malowidła w kosciele w Lubieszewie

Tuja - świątynia z drewnianą wieżą

Wkraczając na szlak żuławskich kościołów nie mogliśmy pominąć kościoła w Tui  - świątyni znajdującej się na Szlaku Św. Jakuba, czyli szlaku wszystkich pielgrzymujących do Santiago de Compostella.

Kościół w Tuji
Kościół w Tuji
Kościół w Tuji

Anielskie Myszewo

Kolejnym przystankiem był kościół w Myszewie, gdzie podziwialiśmy obrazy i figury aniołów.

Kościół w Myszewie
Kościół w Myszewie
Kościół w Myszewie
Anioły w kościele w Myszewie
Anioły w kościele w Myszewie

Sielanka dożynkowa

Ponieważ czas był dożynkowy, nieopodal starej kuźni napotkaliśmy dożynkowe postacie. Jak się domyślacie, mało kto odmówił sobie przyjemności zrobienia pamiątkowej foty na tle tej wytwornej pary.


dożynki
kuźnia żuławska

Ostatnia miejscowość na szlaku - Świerki

Ostatnim przystankiem przed grillowaną kiełbasą, na którą każdy już ostrzył sobie zęby, był pobyt w Świerkach. W miejscowości tej zwiedziliśmy stary cmentarz, kościół oraz dom podcieniowy, pod którym zrobiliśmy sobie tradycyjne pamiątkowe zdjęcie.

wycieczka w miejscowości Świerki
Dom podcieniowy Świerki
Kościół w Świerkach
Kościół w Świerkach
Kościół w Świerkach
Kościół w Świerkach

Kiełbaskowe szaleństwo

Na koniec głodni ale w dobrych humorach skorzystaliśmy wszyscy ochoczo z poczęstunku przygotowanego przez organizatorów w Nowym Stawie. Mniam, grillowane kiełbaski :). Kolejka do grilla była długa i aż żal było wyjeżdżać. 

zakończenie kiełbaskowe wycieczki

Na koniec zostało nam ino kilka fotek i niezapomniane wspomnienia uwiecznione na zdjęciach i filmach, które możecie oglądać w tym wpisie, na naszym profilu na Facebooku lub kanale na You Tube.

Trochę żal, że idzie już jesień i zima, ale wierzymy, że Marta Antonina z "Kochamy Żuławy" szykuje dla nas jeszcze niejedną niespodziankę. Dziękujemy organizatorom za przygotowanie tej fantastycznej wyprawy, naszym przewodnikom za pomoc i zaangażowanie, wszystkim uczestnikom wycieczki za przemiłe towarzystwo i jak zawsze dobrą zabawę i  - mamy nadzieję - do zobaczenia wkrótce!

Ruszaj w Drogę na Żuławach - zwiedzamy okolice Nowego Stawu

Marto Antonino - to dokąd zabierzesz nas następnym razem? :)

Zobacz też:
3 Komentarze

Zostaw po sobie ślad. Daj znać co o tym myślisz :)

  1. Gdzie znowu Was zabiorę? Hmmm no jeśli zechcecie wejść w to, o czym Wam mówiłam na wycieczce to Was zabiorę w fajne miejsce :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne zdjęcia i cudowne miejsce do zwiedzania.

    A grill smaczny? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grill pychotka! :) dziękujemy, cieszymy się, że zdjęcia się podobają :) a Żuławy jeszcze chętnie kiedyś pozwiedzamy. zwłaszcza z taką ekipą! pozdrawiam!

      Usuń
Nowsza Starsza

Pssst, zobacz też nasze książki z pomysłami na wycieczki po Polsce :)

Dziękujemy, że czytasz naszego bloga. Czy wiesz, że piszemy i wydajemy też przewodniki po Polsce? To niezwykłe książki do samodzielnego zwiedzania z gotowymi planami spacerów, szlaków i samochodowych wycieczek na 1 dzień. To gotowe przepisy na udaną majówkę i wakacje w Polsce. Są jak dobry przyjaciel, który poprowadzi Cię za rękę. E-booki wysyłamy natychmiast, do zestawów książek dajemy super gratisy, a zamówienia wysyłamy codziennie koło południa - nawet jutro mogą już być u Ciebie. I jeszcze darmowa dostawa dla każdego zamówienia od 120 zł!

Przewodnik Ruszaj w Bieszczady - książka i e-book
Przewodnik Ruszaj w Bieszczady - książka i e-book
Przewodniki po Polsce od Ruszaj w Drogę! - praktyczne i przydatne
Przewodniki po Polsce od Ruszaj w Drogę! - praktyczne i przydatne
Formularz kontaktowy