Hurra! Dzisiaj można było pospać dłużej. A to dlatego, że plan na czwartek w ramach naszej akcji Tydzień na Kaszubach zakładał wizytę w ich sercu, czyli Kartuzach i okolicach, czyli całkiem blisko. Szybki rzut oka na godziny otwarcia wybranych przez nas atrakcji i decyzja, że w pierwszej kolejności jedziemy do Chmielna.
W Chmielnie odwiedziliśmy pewną fabrykę z długą kaszubską tradycją, potem pojechaliśmy do bardzo tajemniczego i ogromnego zamczyska a na koniec zwiedziliśmy „ponurą” kolegiatę. Ale po kolei.
W muzeum można zapoznać się z historią rodziny Neclów, obejrzeć wystawę ceramiki a także podpatrzeć pracę w warsztacie – od toczenia na kole garncarskim, po malowanie. Po wizycie czuliśmy jedynie lekki niedosyt, gdyż lubimy gdy ktoś nam coś opowiada, a tu trochę tego zabrakło. Jednak nie mogliśmy odmówić sobie małej pamiątki, z którą wróciliśmy do domu.
Poddawszy w zwątpienie prawdziwość tego logicznego wniosku doznałam niemałego zdziwienia gdy na końcu drogi faktycznie naszym oczom ukazał się nieukończony zamek. Pomimo oczywistych zakazów, podobnie jak rzesza innych turystów, nie mogliśmy odjechać stamtąd nie zaspokoiwszy naszej ciekawości. Wszak potworek ten jest znany chyba na całe województwo. Musieliśmy go zobaczyć w całej krasie. Ale to, co zobaczyliśmy z bliska, przeszło nasze najśmielsze wyobrażenia…
Muzeum Kaszubskie w Kartuzach pełne jest eksponatów z regionu ukazujących życie Kaszubów. Głównie są to narzędzia gospodarstwa domowego oraz służące do rybołówstwa. Jest wystawa ceramiki kaszubskiej i dawnych zabawek.
Zabrakło nam jednak trochę tła całej historii. Choćby w postaci opisów zwyczajów czy zastosowań danych sprzętów, nie wspominając już o historii tego regionu, która jest bardzo ciekawa, a w muzeum opisana naprawdę bardzo skromnie. Niestety. Chyba więcej informacji znaleźliśmy na tablicach znajdujących się na kartuskim rynku.
Uff… ostatnie dni były dość intensywne. Ale jutro… nie zwalniamy tempa. Zostańcie z nami - kolejny wpis już w sobotę.
Ciąg dalszy naszej przygody:
W Chmielnie odwiedziliśmy pewną fabrykę z długą kaszubską tradycją, potem pojechaliśmy do bardzo tajemniczego i ogromnego zamczyska a na koniec zwiedziliśmy „ponurą” kolegiatę. Ale po kolei.
Necle na Kaszubach
Najsłynniejsza chyba ceramika na Kaszubach wyrabiana jest w zakładzie ceramiki rodziny Neclów. Kilka bardzo charakterystycznych wzorów pojawia się na ceramicznych dzbanach, kubkach i wazonach od pokoleń. Dziś zakład nadal znajduje się w rękach rodziny Neclów (obecny właściciel zmienił swoje nazwisko na Necel, aby móc kontynuować rodzinne tradycje), ale zajmuje się wyrabianiem ceramiki wyłącznie na potrzeby sprzedaży dla turystów.W muzeum można zapoznać się z historią rodziny Neclów, obejrzeć wystawę ceramiki a także podpatrzeć pracę w warsztacie – od toczenia na kole garncarskim, po malowanie. Po wizycie czuliśmy jedynie lekki niedosyt, gdyż lubimy gdy ktoś nam coś opowiada, a tu trochę tego zabrakło. Jednak nie mogliśmy odmówić sobie małej pamiątki, z którą wróciliśmy do domu.
Zamczysko w Łapalicach
Z Chmielna, jadąc drogą na Kartuzy przez Łapalice, naturalna i wrodzona u Maćka ciekawość świata, nakazała mu skręcić w prawo, w boczną drogę. Kiedy zapytałam dlaczego wybrał akurat tę drogę – spotkałam się z banalną i oczywistą odpowiedzią – „bo to jest ulica Zamkowa, więc pewnie to przy niej znajduje się ten słynny zamek w Łapalicach”.Poddawszy w zwątpienie prawdziwość tego logicznego wniosku doznałam niemałego zdziwienia gdy na końcu drogi faktycznie naszym oczom ukazał się nieukończony zamek. Pomimo oczywistych zakazów, podobnie jak rzesza innych turystów, nie mogliśmy odjechać stamtąd nie zaspokoiwszy naszej ciekawości. Wszak potworek ten jest znany chyba na całe województwo. Musieliśmy go zobaczyć w całej krasie. Ale to, co zobaczyliśmy z bliska, przeszło nasze najśmielsze wyobrażenia…
Muzeum Kaszubskie w Kartuzach
Wciąż pozostając pod wrażeniem rozmachu całej inwestycji, skierowaliśmy się drogą do Kartuz.Muzeum Kaszubskie w Kartuzach pełne jest eksponatów z regionu ukazujących życie Kaszubów. Głównie są to narzędzia gospodarstwa domowego oraz służące do rybołówstwa. Jest wystawa ceramiki kaszubskiej i dawnych zabawek.
Zabrakło nam jednak trochę tła całej historii. Choćby w postaci opisów zwyczajów czy zastosowań danych sprzętów, nie wspominając już o historii tego regionu, która jest bardzo ciekawa, a w muzeum opisana naprawdę bardzo skromnie. Niestety. Chyba więcej informacji znaleźliśmy na tablicach znajdujących się na kartuskim rynku.
"Ponura" kolegiata
Na koniec wycieczki udaliśmy się do kolegiaty kartuskiej, tej, której dach ma kształt wieka od trumny, mającej przypominać każdemu przechodniowi „memento Mori”. Kolegiata podobała nam się zwłaszcza w środku – piękny drewniany wystrój, złocenia, cisza i spokój, a nad wejściem anioł śmierci dyndający nad wejściem w rytm upływających sekund. Refleksyjne.A jutro też będzie ciekawie
Zatem obok Gdańska – stolicy Kaszub, do naszego przewodnika dopisujemy kolejną stolicę – Kartuzy, a obok ziemi bytowskiej i okolic Słowińskiego Parku Narodowego (który jak przypominamy leży już poza obecną granicą Kaszub) dopisujemy Kartuzy, Chmielno i okolice.Uff… ostatnie dni były dość intensywne. Ale jutro… nie zwalniamy tempa. Zostańcie z nami - kolejny wpis już w sobotę.
Ciąg dalszy naszej przygody:
Zaczynam żałować że w tym roku nie miałem urlopu;)
OdpowiedzUsuńMarcin, toż to zbrodnia! Trzeba brać urlopy i podróżować, poznawać bliższe i dalsze okolice. Praca jest ważna, ale to nie wszystko:) udanych inspiracji do podróżowania!
UsuńPraca jak praca - mnie uziemiło L4:(
Usuńale to tylko oznacza, że w takim razie masz jeszcze więcej urlopu :)
UsuńTen "zamek" to niesamowite miejsce. Prawie twór szaleńca...
OdpowiedzUsuńJak z pozwolenia na 172 m kw mogło urosnąć to "cudo" po pow. 5000 m kw...
poważnie - tak to właśnie wyglądało. jeśli ktoś zna szczegółowo tę historię - chętnie posłuchamy :)
Usuńw końcu Kartuzy! :D polecam jeszcze sianowo, goręczyno, mirachowo, żukowo i kółko raduńskie :) ach te Kaszuby jakie piękne są :)
OdpowiedzUsuńtyle atrakcji! potrzebny by nam był co najmniej jeszcze jeden tydzień urlopu, tymczasem ten już się kończy... :/ a Kartuzy - urocze :)
UsuńNie bardzo zgadzam się odnośnie Muzeum wystarczyło poprosić (za opłatą) przewodnika, który szczegółowo wszystko opowie, my tak zrobiliśmy, a reszta faktycznie zachwycająca, poprostu Kaszuby są piękne i lubię często tam wracać, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhmmm... być może, ale nie zwróciliśmy uwagi na to, że możliwe jest zwiedzanie z przewodnikiem. trudno też przewidzieć jak dobrze opisane są eksponaty w muzeum zanim się do niego wejdzie. cenna wskazówka na przyszłość, choć z drugiej strony nikt nas też nie zachęcił do zwiedzania z przewodnikiem. a w Kaszubach już zdążyliśmy się zakochać. cudowne tereny. strasznie się cieszymy, że mieszkamy tak blisko :)
Usuń