Historia Pelplina nierozerwalnie związana jest z historią zakonu Cystersów. O Cystersach być może kiedyś napiszemy więcej, na razie warto zapamiętać, że jest to ten sam zakon co w Wąchocku i Oliwie. Cystersi od dziś kojarzyć nam się będą także z Jarmarkiem Cysterskim w Pelplinie, na którym byliśmy po raz pierwszy. Tymczasem okazuje się, że Jarmark był organizowany już po raz 13!
Jarmark był także świetnym pretekstem, aby nie siedzieć w niedzielę w domu, ale ruszyć się poza Trójmiasto i przy okazji zwiedzić najwspanialszy zabytek na Kociewiu – Katedrę Pelplińską.
Udało nam się także wyjątkowo zwiedzić niedostępne na co dzień ogrody biskupie i sfotografować pałac biskupi.
Sceneria odbywająca się na tle zabytkowej pelplińskiej katedry przywodziła na myśl starodawne czasy, gdy rzeczywiście jarmarki były popularne i gromadziły ludzi na lokalnych placach miejskich lub przed kościołami. Zwiedzanie katedry i słuchanie historii o Cystersach potęgowało wrażenie przeniesienia się w czasie.
Być może ktoś z Was da się namówić na wspólną podróż w czasie i przestrzeni. Macie ochotę wziąć z nami udział w takiej imprezie?
Jarmark był także świetnym pretekstem, aby nie siedzieć w niedzielę w domu, ale ruszyć się poza Trójmiasto i przy okazji zwiedzić najwspanialszy zabytek na Kociewiu – Katedrę Pelplińską.
Zwiedzamy kramy
Kiedy wysiedliśmy z samochodu, chmury sino snuły się już nad pobliskim cmentarzem i nad miastem. Pogoda nie mogła się zdecydować. Wykorzystaliśmy tę chwilę wahania i rozpoczęliśmy od zwiedzania okolicznościowych kramów pełnych odpustowych słodyczy, pelplińskich staroci, miodów, rękodzieła ludowego, indiańskich nagrań, futer, torebek i lokalnego piwa.Średniowieczny korowód
W programie jarmarku przeczytaliśmy, że za kilka chwil rozpoczyna się przemarsz średniowiecznego korowodu ulicami Pelplina. Pochód zakończył się na placu przed Urzędem Miasta przekazaniem kluczy do Miasta Księciu Mestwinowi i oddaniem salw z armaty. Potem licznie zgromadzona gawiedź udała się na Plac Katedralny.Rycerze i tancerki
Na scenie zlokalizowanej na placu katedralnym miała miejsce dalsza część artystyczna programu, m.in. prezentacja tańców dawnych i konkurs sprawności rycerskiej. My zaś zapuściliśmy się między liczne stoiska w poszukiwaniu lokalnych specjałów, książek, materiałów informacyjnych, pamiątek i czego tam jeszcze.Jan Gutenberg i historia pewnej Biblii
Chowając się przed siąpiącym przez chwilę deszczem, znaleźliśmy się w katedrze i przemierzając krużganki trafiliśmy do komnaty, w której Jan Gutenberg opowiadał arcyciekawą historię egzemplarza Biblii, który znajduje się w Muzeum Katedralnym w Pelplinie. Jest to oryginalny egzemplarz z drukarni Jana Gutenberga, jeden z 48 istniejących na świecie. Jak słusznie zauważył nasz współczesny Gutenberg – historia pelplińskiej Biblii jest to historia, która nadaje się na dobry film sensacyjny.Przewodnik w katedrze
W czasie jarmarku mieliśmy także wyjątkową okazję i możliwość zwiedzić Katedrę Pelplińską z przewodnikiem, który w fenomenalny i bardzo obrazowy sposób przedstawił nam historię katedry i cystersów. Pokazał nam także liczne ciekawostki w katedrze. Jeżeli kiedykolwiek będziecie chcieli zwiedzić tę Bazylikę Mniejszą – koniecznie wybierzcie opcję z przewodnikiem, a najlepiej zapytajcie o Pana Jacka Hinza – czeka Was niezapomniana przygoda.Udało nam się także wyjątkowo zwiedzić niedostępne na co dzień ogrody biskupie i sfotografować pałac biskupi.
Szwedzi atakują
Na koniec czekała jeszcze niespodzianka – spektakl historyczno-kostiumowy „Najazd Szwedzki na Pelplin”. Były pożogi i płomienie, husaria na koniach, szwedzki regiment oraz wielokrotne salwy, od których mało nam bębenki w uszach nie popękały! Na szczęście na końcu wojska polskie zwyciężyły i powstrzymały Potop Szwedzki zalewający cały kraj. Dla nas był to sygnał, że czas już powoli wracać do domu.Podróże w czasie i przestrzeni
Od naszej przygody z Jarmarkiem Agroturystycznym w Tokarni pokochaliśmy jarmarki. Zwykle uchodziły one naszej uwagi, tak jak Jarmark Cysterski, który organizowany był przecież już trzynasty raz. Być może tym razem zabrakło nam trochę tradycyjnego staropolskiego jadła regionalnego i napitków, ale same pokazy rycerskie, konne i taneczne były bardzo widowiskowe i do reszty pochłonęły naszą uwagę.Sceneria odbywająca się na tle zabytkowej pelplińskiej katedry przywodziła na myśl starodawne czasy, gdy rzeczywiście jarmarki były popularne i gromadziły ludzi na lokalnych placach miejskich lub przed kościołami. Zwiedzanie katedry i słuchanie historii o Cystersach potęgowało wrażenie przeniesienia się w czasie.
Pamiętajmy o jarmarkach
Cieszymy się, że mogliśmy być w tym dniu w Pelplinie. Mamy nadzieję, że również w przyszłym roku będziemy pamiętać o Jarmarku Cysterskim.Być może ktoś z Was da się namówić na wspólną podróż w czasie i przestrzeni. Macie ochotę wziąć z nami udział w takiej imprezie?
Rok temu byłem w Lubiążu. Jest tam cysterski zespół klasztorny - jeden z największych w Europie. Kręcony był tam film "Prymas". Tam tez różne imprezy tego typu organizują. Tam mają sporo jeszcze do wyremontowania.
OdpowiedzUsuńnie byliśmy jeszcze w Lubiążu, ale dzięki za pomysł. gdy będziemy planować kolejne trasy, na pewno weźmiemy pod uwagę. pozdrawiam:)!
Usuń