Zwiedzanie - zwiedzaniem, ale w życiu każdego podróżnika przychodzi taki moment, gdy marzy tylko o tym, żeby usiąść i coś zjeść. A jeśli to "coś" jest przy tym smaczne, ciepłe i niedrogie, to już pełnia szczęścia. Wyzwanie najczęściej polega na tym, że będąc obcym w nowym mieście, gdy nie znamy polecanego lokalu, możemy spędzić mnóstwo czasu chodząc od knajpy do knajpy w poszukiwaniu czegoś sensownego, a w tym czasie nasza frustracja i głód zaczynają narastać...
Właśnie dlatego co jakiś czas podsuwamy Wam pomysły, budowane na naszym - często bolesnym - doświadczeniu, gdzie niedrogo i smacznie można zjeść. Tym razem podpowiadamy gdzie warto zatrzymać będąc w Łodzi gdy wiadomo, że głód zagląda nam głęboko w oczy.
Na pierogi w "Pozytywce" czekaliśmy dość długo? Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - knajpa pełna klientów!
I to jest pierwsza oznaka dobrego lokalu. Pomimo że to stwierdzenie nie zawsze jest prawdziwe, jednak zwykle jest w tym ziarnko prawdy - miliony klientów nie mogą się mylić. Duża ilość klientów sugeruje zwykle, że w knajpie jest dobre jedzenie, a dzięki dużej rotacji raczej mała szansa, że trafi się nam coś nieświeżego.
My, pomimo długiego czasu oczekiwania spotęgowanego naszym głodem, ani przez chwilę nie żałowaliśmy, że na obiad zatrzymaliśmy się właśnie w "Pozytywce", która mieści się na ul. Piotrkowskiej.
Właśnie dlatego co jakiś czas podsuwamy Wam pomysły, budowane na naszym - często bolesnym - doświadczeniu, gdzie niedrogo i smacznie można zjeść. Tym razem podpowiadamy gdzie warto zatrzymać będąc w Łodzi gdy wiadomo, że głód zagląda nam głęboko w oczy.
Pozytywka
Z doświadczenia już wiemy, że gdy tylko poczuje się pierwsze oznaki głodu, nie należy czekać do ostatniej chwili, by dopiero na rezerwie rozglądać się za odpowiednim lokalem. Zwykle bowiem wtedy człowiek jest już na tyle rozgoryczony, zły i zdenerwowany, że chciałby zjeść szybko, dużo i tanio, i właśnie wtedy zwykle sięga po tzw. "byle co".
Zwykle też wtedy okazuje się, że od złożenia zamówienia do momentu gdy zamówione danie wjedzie nam na stół, mijają straaasznie długie minuty, które wydają się być całą wiecznością. Na szczęście jeśli dokonamy właściwego wyboru, możemy poczuć się naprawdę mile zaskoczeni.
Zwykle też wtedy okazuje się, że od złożenia zamówienia do momentu gdy zamówione danie wjedzie nam na stół, mijają straaasznie długie minuty, które wydają się być całą wiecznością. Na szczęście jeśli dokonamy właściwego wyboru, możemy poczuć się naprawdę mile zaskoczeni.
Na pierogi w "Pozytywce" czekaliśmy dość długo? Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - knajpa pełna klientów!
I to jest pierwsza oznaka dobrego lokalu. Pomimo że to stwierdzenie nie zawsze jest prawdziwe, jednak zwykle jest w tym ziarnko prawdy - miliony klientów nie mogą się mylić. Duża ilość klientów sugeruje zwykle, że w knajpie jest dobre jedzenie, a dzięki dużej rotacji raczej mała szansa, że trafi się nam coś nieświeżego.
My, pomimo długiego czasu oczekiwania spotęgowanego naszym głodem, ani przez chwilę nie żałowaliśmy, że na obiad zatrzymaliśmy się właśnie w "Pozytywce", która mieści się na ul. Piotrkowskiej.
Pewnie się domyślacie, że pochłonięcie tych przepysznych pierogów, wypiekanych w piecu, zajęło nam ułamki sekund. Jednak ich smak i aromat wspominamy do dzisiaj i "Pozytywkę" możemy ze spokojnym sercem polecić każdemu głodnemu wędrowcowi.
Zapiekarnia & Plackolandia
Jaką jeszcze kuchnię kochamy najbardziej? Oczywiście każdą pod szyldem "jak u mamy", "jak u babci" czy innym podobnym. Chodzi oczywiście o potrawy przygotowywane według sprawdzonej domowej receptury, przygotowywane z sercem, do których używa się świeżych produktów, w tym warzyw. Do tego kręgu zaliczamy np. restaurację Diavolo w Szklarskiej Porębie, gdzie zawsze można zjeść domową zupę, czy kultowe już zapiekanki u Endziora na Krakowskim Kazimierzu.Z tego też powodu tak strasznie się ucieszyliśmy, gdy trafiliśmy do "Zapiekarni & Plackolandii" na Piotrkowskiej. W tym mikroskopijnym wręcz lokalu dostaliśmy przepyszne zapiekanki z milionem dodatków do wyboru i serdecznym uśmiechem sprzedawczyni zza lady, z którą zamieniliśmy kilka ciepłych słów. Z zadowoleniem opowiadała jakim powodzeniem cieszą się sprzedawane przez nią zapiekanki, zwłaszcza wśród braci studenckiej usiłującej posilić się o 3 nad ranem w sobotę wracając z imprezy.
W czasie gdy pałaszowaliśmy nasze zapiekanki przez lokal przewinęło się wielu klientów - widać było że stałych bywalców, bo bez konieczności studiowania całej tablicy bez mrugnięcia okiem składali zamówienia na swoje przysmaki. Zapiekanki były tak dobre, że Kasia nie potrafiła ukryć swojego zadowolenia. Dziękujemy, że są jeszcze takie lokale.
Pizza w "Presto"
Wbrew obiegowym opiniom, warto czasem przekonać się do tzw. sieciówek. Sieć pizzerii Presto poleciła nam znajoma, z którą spotkaliśmy się w Łodzi. Pierwszy raz zatrzymaliśmy się tam na kawę, ale ponieważ spodobał nam się klimat i oczywiście sugerując się opinią, gdy następnego dnia zastanawialiśmy się nad wyborem miejsca na obiad, skusiliśmy się na ich pizzę. Muszę powiedzieć, że warto było!Z sieciówkami jest o tyle mniejszy kłopot, że gdy już raz człowiek przekona się do jednej z nich, to ratuje mu ona życie w obcym miejscu, gdy na znalezienie i zjedzenie obiadu ma się przeznaczone dosłownie pół godziny w napiętym planie dnia. Dlatego cieszę się, że trafiliśmy z polecenia do tej knajpki. Wtedy nawet jeszcze nie przypuszczaliśmy, że uratuje nas ona od głodu także Warszawie. Miejsce to spokojnie możemy polecić, bo pizzę robią przepyszną! Mniam!
Na wypoczynek - "SOFA"
Innym sposobem na przygotowanie się do kulinarnych podróży może być szukanie opinii w necie i sugerowanie się nimi w chwili prawdy. Zwykle jednak mało kto o tym myśli lub znajduje na to czas. My zwykle ani o tym nie myśleliśmy, ani nie mamy na to czasu. Aż do teraz. Przed wyjazdem do Łodzi pokusiłam się o rzut oka na kilka forów, na których można znaleźć informacje o polecanych knajpach.Minus tego rozwiązania jest taki, że zwykle opinie te nie są aktualne, bo knajpa o której jest mowa albo już dawno nie istnieje, albo pogorszyła się jej jakość lub obsługa, lub też zwyczajnie nie możemy jej potem znaleźć na mapie miasta.
Czasem bywa tak, że nie leży ona na trasie naszej wycieczki, a robienie wielu kilometrów tylko po to, aby przekonać się, czy szarlotka rzeczywiście smakuje tak, jak opisywano, po prostu mija się z celem.
My jednak podjęliśmy wyzwanie i zaryzykowaliśmy wizytę w "Sofie", którą polecano na jednym z forów poświęconych Łodzi. Być może klimat miejsca nie każdemu by odpowiadał, ale na długie i żarliwe dyskusje przy regionalnym piwie lokal nadawał się doskonale. Kulturalnie, czysto i miło. W sam raz na odpoczynek po całym dniu dreptania.
Zwykle wybierając się w dany region Polski lubimy skusić się na kuchnię regionalną. Często jednak w dużych miastach jest to możliwość ograniczona, lub zwyczajnie zbyt droga. Dlatego nawet gdy rezygnujemy z takiej formy "zwiedzania", to chętnie będziemy się z Wami nadal dzielić opiniami o lokalach, które sami przetestowaliśmy i które możemy Wam polecić. Mamy tylko nadzieję, że nasze sugestie jeszcze długo po opublikowaniu wpisu będą aktualne...
A czym Wy kierujecie się przy wyborze knajpy, w której jecie śniadania, obiady, kolacje lub umawiacie się ze znajomymi na drinka lub piwo? Macie swoje ulubione lokale w obcych miastach, czy stawiacie na łut szczęścia, lub wybieracie je na chybił trafił?
Jeśli macie jakieś dobre rady jak wybierać takie miejsca, lub które z nich chętnie byście polecili tym, którzy wybierają się w podróż, to z miłą chęcią poczytamy Wasze komentarze.
Więcej wpisów o Łodzi:
Bardzo dawno nie byłam w Ładzi, wtedy dopiero zaczynała się zmieniać. Łódź zawsze mi się podobała nawet tak surowa, może dlatego, że w Warszawie nie ma tylu oryginalnych i wspaniałych kamienic, których tak wiele jest w Łodzi.
OdpowiedzUsuńPytasz o miejsce do jedzenia, czasem gdy bolą nogi musi być to miejsce gdzie można dłużej posiedzieć. Niestety najczęściej przypadek nakierowany na menu, zapach, wygląd no i ceny.
Czasem ktoś podpowie jakąś lokalizację.
A Twoje zdjęcia wyglądają apetycznie, dzięki zapisuję do pamięci!
tak, to prawda, musi ładnie pachnieć, dobrze wyglądać i mieć wygodne miejsce do siedzeia. niestety nie każdy lokal spełnia te kryteria, ale przecież w podróżowaniu chodzi o to, by odkrywać te nowe, pozytywne :) my z chęcią słuchamy sugestii i podpowiedzi - pozwalają nam one uniknąć wpadek i jednocześnie z ciekawości "testujemy" te polecane miejsca. dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
UsuńJeśli ktoś skusi się odejść nieco od "centrum", to na Tymienieckiego znajdzie bardzo fajne miejsce, w zeszłym roku zostało ostwarte, o ile się nie mylę: http://www.youtube.com/watch?v=AeQn7Oa_PHE
OdpowiedzUsuńpolecam bar 'Aniuta' (lub Aninta) na Nowomiejskiej - za placem Wolności . Prowadzona przez jakichś przybyszów ze z Rosji z kuchnią jak napisali 'kazachstańską'. Było pysznie i tanio
OdpowiedzUsuńKrystyna z Gdańska
teraz takie polecenia bardzo się przydadzą - szykuje się kolejny Light Move Festival w Łodzi :) Krystyno - dziękujemy :)
UsuńW Łodzi KONIECZNIE: "Manekin" (ul. 6 sierpnia, odchodzi od Piotrkowskiej) - najlepsze naleśniki świata <3 bardzo duży wybór, i wytrawnie i na słodko :) do tego fajny wystrój, zawsze mają pełno klientów :)
OdpowiedzUsuńI herbaciarnia "Niebieskie Migdały" (ul. Sienkiewicza, też w centrum), niepowtarzalny wystrój i klimat
No i knajpki w centrum OffPiotrkowska
naleśniki w Manekinie faktycznie są smaczne i ... duże! jadłam je w Gdańsku i Toruniu. do herbaciarni i na kanapki nie trafiliśmy, ale już niedługo będzie okazja :) dziękujemy za inspiracje!
UsuńPolecam "U Alberta"
OdpowiedzUsuńbardzo nie doceniany lokal na Moniuszki 1a zaraz za Kokoo.
Tanie smaczne obiady i dosyć szybko serwowane max. 15 min zawsze czekałem.
Możliwość na wynos zabrania bez dopłaty.
Organizują tez imprezy okolicznościowe i co najważniejsze moi drodzy.
3,5 zł za piwo i lufkę! przy pietrynie dla mnie i znajomych zawsze rarytas z pizza za 16 zł.
szkoda tylko , że tak mało osób przychodzi.
Kiedy z mężem jeździmy po Polsce, lubimy zaglądać do różnych restauracji. W Łodzi byliśmy w restauracji Gościnna. Muszę przyznać, że nawet się najedliśmy i pieniędzy za dużo tam nie zostawiliśmy. Wzięliśmy tylko drugie danie, ja stek z pieczarką, mąż kotlet schabowy. Do tego ziemniaki i surówki. Bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńlubimy kotlety schabowe - jak obiad to tylko na mięsko :) no, ewentualnie ryba :)
UsuńZapraszam również do spróbowania zapiekanek w Zapiekarni na Piotrkowskiej 7. Zapewniam, że smakują równie dobrze o trzeciej nad ranem jak i w innych godzinach :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńprzy kolejnej wizycie w Łodzi polecam restauracje "u Milscha" na rogu Łąkowej i Kopernika.
Niesamowity klimat, przepyszne jedzenie i ceny przystępne.
Jak dla mnie jedno z lepszych miejsc w Łodzi.
Pozdrawiam
Witam,
OdpowiedzUsuńja polecam Bar na Tuwima w wieżowcu, mają przeogromne porcje i bardzo dobre jedzenie - naprawdę jak w domu :) Pierogi genialne! Brałam nawet catering do firmy i wszystkim smakowało. Polecam
Tuwima 22/26 *
UsuńHey:) zdecydowanie Cafe Antykwariat piotrkowska 93 w bramie, jedzenie super a dzięki temu, że niedawno otworzone nie ma męczących tłumów. Klimat lat 20/30. oprócz naprawdę dobrego jedzenia fani książki też coś tu znajdą. jak na razie to jedyne prawdziwe połączenie księgarni, sklepu z antykami i restauracji!!! przebijcie to ;) więcej znajdziecie na https://web.facebook.com/CafeAntykwariat/?ref=tn_tnmn
OdpowiedzUsuń