Warszawa zawsze kojarzyła się nam z dużym, dynamicznym miastem, do którego jeździ się na spotkania biznesowe, szkolenia i konferencje. Do czasu gdy wpadliśmy na pomysł turystycznego zwiedzania jej najciekawszych zabytków w cztery zimowe dni marca. Warszawa, jak na stolicę przystało, naprawdę nie da się zwiedzić w jeden lub dwa dni. Dlatego też, w przeciwieństwie do Krakowa, zarezerwowaliśmy sobie na to „więcej czasu”.
Wybór atrakcji, które chcieliśmy zobaczyć nie był łatwy. Ostatecznie stanęło na propozycji dla chłopca – czyli Centrum Nauki Kopernik i coś dla dziewczynki – czyli Muzeum Pałac w Wilanowie. Do tego zgodnie stwierdziliśmy, że koniecznie trzeba odwiedzić Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat, zobaczyć Grób Nieznanego Żołnierza i Zamek Królewski, a także przeżyć emocje w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Co zobaczyliśmy, przeżyliśmy, doświadczyliśmy będziecie mogli zobaczyć i przeczytać już niedługo w naszym cyklu o Warszawie. Dziś krótka zapowiedź tego, co Was czeka.
Opatrzeni w czerwone identyfikatory i kartę magnetyczną ruszyliśmy na zwiedzanie tego przybytku. Bawiliśmy się tak dobrze, że pięć godzin spędzone w muzeum dało nam o sobie znać dopiero bólem łydek i burczeniem w brzuchu. Na szczęście w muzealnianej kawiarni wrzuciliśmy coś na ruszt – czyli tzw. zapiekankę z kawą. Na jakiś czas wystarczyło.
Centrum Nauki Kopernik ma tę fantastyczną zaletę, że gdybyśmy tam pojechali po raz kolejny, możemy spędzić tam nowe pięć godzin, badając zupełnie inne urządzenia i grając w inne gry. Ktoś chętny na letni wypad naukowy?
Podziwiam Maćka, który zrobił tyle pięknych zdjęć w czasie tego zimowego spaceru.
Na szczęście piękne słońce pozwoliło nam rozkoszować się urokami Warszawy. W czasie spaceru byliśmy świadkami zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza, zwiedziliśmy Krakowskie Przedmieście, Rynek z Syrenką Warszawską, Plac Zamkowy, sfotografowaliśmy Zamek Królewski i warszawskie kamienice oraz Plac Trzech Krzyży.
Wróciliśmy mocno zmarznięci, ale i zadowoleni, ponieważ jeszcze nigdy nie mieliśmy okazji przejść się po Warszawie tak po prostu, tylko po to, żeby ją podziwiać i porobić zdjęcia. No dobrze – prawda jest taka, że Kasia, w czasie gdy Maciek poświęcał się focąc pomnik Mikołaja Kopernika, szamała longera i popijała ją kawą z KFC.
Chyba jednak znaleźliśmy z Maćkiem zdrowy kompromis – może zwiedzać ze mną takie muzea, pod warunkiem, że nie będzie musiał robić nic innego poza zdjęciami. Wkrótce na Ruszaj w Drogę! dowód na to, że jednak warto chodzić na kompromisy.
A wpis ten i piosenkę dedykujemy szczególnie Ani i Kubie, którzy czasem zastanawiają się, co robić w weekend w Warszawie.
Więcej o Warszawie:
Wybór atrakcji, które chcieliśmy zobaczyć nie był łatwy. Ostatecznie stanęło na propozycji dla chłopca – czyli Centrum Nauki Kopernik i coś dla dziewczynki – czyli Muzeum Pałac w Wilanowie. Do tego zgodnie stwierdziliśmy, że koniecznie trzeba odwiedzić Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat, zobaczyć Grób Nieznanego Żołnierza i Zamek Królewski, a także przeżyć emocje w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Co zobaczyliśmy, przeżyliśmy, doświadczyliśmy będziecie mogli zobaczyć i przeczytać już niedługo w naszym cyklu o Warszawie. Dziś krótka zapowiedź tego, co Was czeka.
Muzeum Powstania Warszawskiego - bolesny kawałek historii Polski
Muzeum Powstania Warszawskiego to ciężki temat. Osobiście jest mi bliska historia Polski i ludzie, którzy tę historię tworzyli. Ponieważ miałam już okazję zwiedzać to muzeum kilka lat temu, a chciałam, aby Maciek także je zobaczył, wiadomo było, że będzie to pierwszy punkt na trasie naszej wycieczki. Nie tylko dlatego, że najważniejszy, ale także dlatego, że pozostawia wrażenia i wspomnienia, obok których trudno jest przejść obojętnie. Nie pomyliliśmy się. Pierwszy dzień zwiedzania zaczęliśmy więc od kilkugodzinnej wizyty w muzeum – i bez przesady co najmniej tyle czasu (czyli ok. 3 godzin) należy przeznaczyć na zwiedzanie.Centrum Nauki Kopernik - przez zabawę do wiedzy
Dla równowagi kolejny dzień przeznaczyliśmy na zabawę i naukę. Można powiedzieć, że Centrum Nauki Kopernik to taki olbrzymi plac zabaw dla dzieci i dorosłych. Na szczęście nie musieliśmy stać w legendarnej kolejce wychodzącej daleko na ulicę, być może dlatego, że był piątkowy poranek.Opatrzeni w czerwone identyfikatory i kartę magnetyczną ruszyliśmy na zwiedzanie tego przybytku. Bawiliśmy się tak dobrze, że pięć godzin spędzone w muzeum dało nam o sobie znać dopiero bólem łydek i burczeniem w brzuchu. Na szczęście w muzealnianej kawiarni wrzuciliśmy coś na ruszt – czyli tzw. zapiekankę z kawą. Na jakiś czas wystarczyło.
Centrum Nauki Kopernik ma tę fantastyczną zaletę, że gdybyśmy tam pojechali po raz kolejny, możemy spędzić tam nowe pięć godzin, badając zupełnie inne urządzenia i grając w inne gry. Ktoś chętny na letni wypad naukowy?
Sobotni relaks - Grób, Zamek i KFC
Po intensywnych dwóch dniach zwiedzania czas na relaks. Który byłby pełny, gdyby wiatr skutecznie nie uprzykrzał nam podziwiania zabytków stolicy. Było zimno. Bardzo zimno. I wiało. Wiało okrutnie.Podziwiam Maćka, który zrobił tyle pięknych zdjęć w czasie tego zimowego spaceru.
Na szczęście piękne słońce pozwoliło nam rozkoszować się urokami Warszawy. W czasie spaceru byliśmy świadkami zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza, zwiedziliśmy Krakowskie Przedmieście, Rynek z Syrenką Warszawską, Plac Zamkowy, sfotografowaliśmy Zamek Królewski i warszawskie kamienice oraz Plac Trzech Krzyży.
Wróciliśmy mocno zmarznięci, ale i zadowoleni, ponieważ jeszcze nigdy nie mieliśmy okazji przejść się po Warszawie tak po prostu, tylko po to, żeby ją podziwiać i porobić zdjęcia. No dobrze – prawda jest taka, że Kasia, w czasie gdy Maciek poświęcał się focąc pomnik Mikołaja Kopernika, szamała longera i popijała ją kawą z KFC.
- Spacer po Warszawie cz.1: sobota na Krakowskim Przedmieściu
- Spacer po Warszawie cz.2: Zamek Królewski i Syrenka
- Spacer po Warszawie cz. 3: Kopernik, Nowy Świat i Plac Trzech Krzyży
Muzeum pełne obrazów - Pałac w Wilanowie
Ostatni dzień, niedziela, to już w zasadzie powrót do domu. Żeby jednak wykorzystać do końca dany nam czas urlopowy, nie mogło obyć się bez prawdziwego muzeum. Takiego – wiecie – z obraaazaamii. Padło na ulubiony pałac Kasi – czyli Muzeum Pałac w Wilanowie.Chyba jednak znaleźliśmy z Maćkiem zdrowy kompromis – może zwiedzać ze mną takie muzea, pod warunkiem, że nie będzie musiał robić nic innego poza zdjęciami. Wkrótce na Ruszaj w Drogę! dowód na to, że jednak warto chodzić na kompromisy.
Najważniejsi są przyjaciele
Oczywiście wizyta w Warszawie nie mogła obyć się bez spotkania ze znajomymi, których chyba każdy z nas ma tam co najmniej kilku. Piotrek – pozdrawiamy Cię.A wpis ten i piosenkę dedykujemy szczególnie Ani i Kubie, którzy czasem zastanawiają się, co robić w weekend w Warszawie.
Więcej o Warszawie:
- Spacer po Warszawie cz.1: sobota na Krakowskim Przedmieściu
- Spacer po Warszawie cz.2: Zamek Królewski i Syrenka
- Spacer po Warszawie cz. 3: Kopernik, Nowy Świat i Plac Trzech Krzyży
- Centrum Nauki Kopernik w Warszawie: dotknij, odkryj, zrozum!
- Muzeum Pałac w Wilanowie: iście królewska rezydencja
- Muzeum Powstania Warszawskiego
Jeśli to jest mała zapowiedź to ciekawe co będzie w pełnej wersji o stolicy ;) ciekawy artykuł, będę śledził.
OdpowiedzUsuńdziękujemy za komentarz i zapraszamy, już niedługo kolejne relacje i porcja ciekawych zdjęć :) [taka mała autopromocja ;)]. pozdrawiam!
UsuńNigdy nie byłem w Warszawie jako turysta.Byłem tylko służbowo kilkanaście razy.Odbywając służbę wojskową jeździłem po"super tajne"części do stacji radiolokacyjnych(tyratrony,magnetrony).Dostawałem dwóch żołnierzy jako obstawę.Oczywiście byli uzbrojeni w AK,bez ostrej amunicji.Czułem się jak"Bond 07",ale do momentu jak jeden z żołnierzy"poszedł w długą".Zwiedzałem później Warszawę z żandarmerią wojskową przez dwa dni,ale żołnierz przepadł.Już do jednostki nie wrócił.Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńhenryk, nadawałbyś się z takimi historiami na bohatera filmu sensacyjnego :) cieszymy się, że nasze posty wywołują tyle emocjonujących wspomnień :) pozdrawiam!
Usuńwszystko fajnie ale z tym kfc to przesada :P jest wiele niedrogich fajnych i NIESIECIOWYCH knajpek wartych odwiedzenia w stolicy :) pierwsza z brzegu jaka mi przychodzi na myśl to olive garden (byłem wczoraj, pewnie dlatego) ;) no i informuję, że dostaliśmy (my-stolica) pierwszą gwiazdkę michelin w polsce niedawno! :D no ale to trzeba zarezerwować sporą gotówkę i kilka mcy wcześniej stolik ;)
OdpowiedzUsuńhehe :) kfc to nigdy nie jest przesada :) patrząc z punktu widzenia turysty, który pierwszy raz jest w stolicy, nagle zgłodniał i natychmiast musi coś zjeść, a nikt mu niczego wcześniej nie polecił, to naprawdę opcją zostaje kfc lub kebab; inne knajpki jakoś nie rzucają się w oczy, oczywiście jeśli ktoś nie chce zapłacić za szybką przekąskę jak za obiad w restauracji w mniejszej miejscowości; a tak na serio, to relatywnie koszty usług gastronomicznych to naprawdę zakrawa na lekką przesadę; no ale cóż, pewnie tak dyktuje rynek (co nie znaczy, że musimy się z tym zgadzać...). dziękuję za komentarz i pozdrawiam. Olive Garden kiedyś obczaimy :)
UsuńBardzo ciekawy artykuł, a Warszawa to moje miasto rodzinne, do którego mam ogromny sentyment ;)
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię. w naszym notesie jest już lista kolejnych miejsc w stolicy do zobaczenia. czas zaplanować wycieczkę :)
Usuń