Kasia zaczyna się naprawdę rozkręcać. Zaledwie dwa miesiące temu kupiła sobie rower, a już zrobiła nim trasę z Gdyni do Jastrzębiej Góry i z powrotem. Zaledwie trzy miesiące temu kupiła sobie rolki i zaledwie cztery razy miała je ubrane na nogach, a już zdążyła wystartować w IV Maratonie Sierpniowym im. Lecha Wałęsy w jeździe na rolkach.
Cóż, po co tracić czas?
Kasia oraz jej koleżanki z Blue Media Team, drużyny, w której barwach startowała Kasia, czyli Magda i Luiza, startowały w kategorii półmaraton, co oznacza, że wszystkie trzy miały do przejechania ok. 20 km!!! (słownie: dwudziestu kilometrów)! I wszystkie trzy zrobiły to w godzinę i kilka minut (dosłownie kilka).
Proszę Państwa! Co to był za wyścig! Pod wiatr, pod górę, wbrew przeciwnościom losu. Lały się pot, krew (dosłownie!) i łzy. Obie koleżanki Kasi - zarówno Luiza jak i Magda - odniosły rany: szarpane, ścierane, obijane.
Pierwsza z nich miała poważny wypadek na trasie, z którego jednak dała radę powstać i kontynuować bieg (brawa i szacunek dla Luizy za wytrwałość i odwagę!), zaś druga poświęciła łydkę znosząc pokornie ból w niewygodnych butach (brawa dla Magdy za cierpliwość i pokorę).
Wszystkie dziewczyny szczęśliwie dojechały na metę i odebrały zasłużone medale za udział w zawodach.
Sądząc po dzisiejszym stanie i wynikach, przyszłoroczny półmaraton zapowiada się naprawdę interesująco ...
Cóż, po co tracić czas?
Kasia oraz jej koleżanki z Blue Media Team, drużyny, w której barwach startowała Kasia, czyli Magda i Luiza, startowały w kategorii półmaraton, co oznacza, że wszystkie trzy miały do przejechania ok. 20 km!!! (słownie: dwudziestu kilometrów)! I wszystkie trzy zrobiły to w godzinę i kilka minut (dosłownie kilka).
Proszę Państwa! Co to był za wyścig! Pod wiatr, pod górę, wbrew przeciwnościom losu. Lały się pot, krew (dosłownie!) i łzy. Obie koleżanki Kasi - zarówno Luiza jak i Magda - odniosły rany: szarpane, ścierane, obijane.
Pierwsza z nich miała poważny wypadek na trasie, z którego jednak dała radę powstać i kontynuować bieg (brawa i szacunek dla Luizy za wytrwałość i odwagę!), zaś druga poświęciła łydkę znosząc pokornie ból w niewygodnych butach (brawa dla Magdy za cierpliwość i pokorę).
Wszystkie dziewczyny szczęśliwie dojechały na metę i odebrały zasłużone medale za udział w zawodach.
Sądząc po dzisiejszym stanie i wynikach, przyszłoroczny półmaraton zapowiada się naprawdę interesująco ...
Na koniec informacja dla wszystkich sceptyków uprawiania sportów - nazwijmy to - wyczynowych ;) Rolki zostały zakupione niejako przez przypadek na promocji w Lidlu, zaś same ochraniacze kosztowały tyle co rolki. Jeżeli więc ktoś próbuje mi tłumaczyć, że rolkarstwo lub jakikolwiek inny sport nie jest dla niego bo..., to nie mam wątpliwości, że tylko szuka wymówek :)
Ps. Niestety nie udało mi się wygrać żadnej nagrody w konkursie :/