Urlop czas zacząć - jako, że dość sporo tematów pozostało niezamkniętych na blogu z prozaicznego powodu braku czasu, to śpieszę poinformować, że będą one dokończone nie wcześniej niż w sierpniu :)
Przed urlopem nie udało mi się ze wszystkim wyrobić, ale tematykę oczywiście będę kontynuować. Zarówno dot. sklepów z aplikacjami, Google Maps API v3, Androida, czy ciekawych miejsc w Polsce.
Jeżeli chodzi o ciekawe miejsca to nadal mam w planie opisywać wszystko to co, udało mi się zobaczyć. Jak tylko pomyślę, ile ciekawych miejsc zobaczę przez następne dwa tygodnie, to już kompletnie nie wiem kiedy to zdążę opisać.
Wybieram się do tej słynnej ostatnio "Polski B". Ambitny plan zakłada start na Pojezierzu Suwalskim i zjechanie wzdłuż granicy wschodniej aż do Bieszczad zwiedzając wszystkie ciekawostki po drodze.
A mylić się może ten, kto powie, że nic ciekawego wschodnia Polska nie oferuje.
Kilka przykładów z listy urlopowej:
- Jezioro Hańcza i Pojezierze Suwalskie
- wpływy mniejszości litewskiej w Sejnach i Puńsku
- rejs do słynnej Doliny Rospudy z Augustowa
- wpływy mniejszości tatarskiej w okolicach Sokółki, Kruszynian, Krynki, meczety, lokalna kuchnia, zabudowa
- wpływy mniejszości białoruskiej i ukraińskiej na wschodniej ścianie
- żubry w Puszczy Białowieskiej ;)
- św. Góra Grabarka
- forty Twierdzy Brzeskiej
- bagna i torfowiska Poleskiego Parku Narodowego
- Zamość, Jarosław
- obronny zespół cerkiewny Radruż
- Solina, Bieszczady
Jako że nie potrafiłbym raczej wysiedzieć w miejscu przez 2 tygodnie, to lista jest jeszcze dłuższa. Zobaczymy ile z tego da się zobaczyć i czy uda się dojechać do Bieszczad.
Czas pokaże. Tymczasem zapraszam na bloga w sierpniu.
Przed urlopem nie udało mi się ze wszystkim wyrobić, ale tematykę oczywiście będę kontynuować. Zarówno dot. sklepów z aplikacjami, Google Maps API v3, Androida, czy ciekawych miejsc w Polsce.
Jeżeli chodzi o ciekawe miejsca to nadal mam w planie opisywać wszystko to co, udało mi się zobaczyć. Jak tylko pomyślę, ile ciekawych miejsc zobaczę przez następne dwa tygodnie, to już kompletnie nie wiem kiedy to zdążę opisać.
Wybieram się do tej słynnej ostatnio "Polski B". Ambitny plan zakłada start na Pojezierzu Suwalskim i zjechanie wzdłuż granicy wschodniej aż do Bieszczad zwiedzając wszystkie ciekawostki po drodze.
A mylić się może ten, kto powie, że nic ciekawego wschodnia Polska nie oferuje.
Kilka przykładów z listy urlopowej:
- Jezioro Hańcza i Pojezierze Suwalskie
- wpływy mniejszości litewskiej w Sejnach i Puńsku
- rejs do słynnej Doliny Rospudy z Augustowa
- wpływy mniejszości tatarskiej w okolicach Sokółki, Kruszynian, Krynki, meczety, lokalna kuchnia, zabudowa
- wpływy mniejszości białoruskiej i ukraińskiej na wschodniej ścianie
- żubry w Puszczy Białowieskiej ;)
- św. Góra Grabarka
- forty Twierdzy Brzeskiej
- bagna i torfowiska Poleskiego Parku Narodowego
- Zamość, Jarosław
- obronny zespół cerkiewny Radruż
- Solina, Bieszczady
Jako że nie potrafiłbym raczej wysiedzieć w miejscu przez 2 tygodnie, to lista jest jeszcze dłuższa. Zobaczymy ile z tego da się zobaczyć i czy uda się dojechać do Bieszczad.
Czas pokaże. Tymczasem zapraszam na bloga w sierpniu.
Udanego urlopu oraz owocnych "łowów" obiektów z listy urlopowej ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, nigdy nie siedzę w jednym miejscu dłużej niż dwa dni.Podobnie jak Ty Maćku, szczegółowo opracowuję trasę przed urlopem z czego udaje mi się zobaczyć 30/40 procent zaplanowanych obiektów,choć zaplanowana trasa przebyta.Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńHej Sabvelso. U nas proporcje przedstawiają się odwrotnie. Nie dajemy rady zobaczyć zaledwie 20-30 % z tego co sobie zaplanowaliśmy ;) Gdyby nie Kasia, która mnie pilnuje i stopuje skutecznie, to na urlopie budziłbym się skoro świt i jeździł i zwiedzał do wieczora ;) Jednak dzięki niej udaje nam się przynajmniej wypocząć ;) Czasem chyba warto dać sobie spokój i odpocząć zamiast gnać.
OdpowiedzUsuń